babusia

babusia
Obrazek znaleziony w cyberprzestrzeni- autor nie wiadomy

sobota, 8 października 2016

8.10.2016 Sobotnio

jak zwykle pracowicie .  Z różnych powodów . Wczoraj wieczorem jak by się sprzysięgło; najpierw wysiadło światło w lodówce , a chwilę potem zalało nam kuchnię. Na skutek drgań ( tak myślę) spowodowanych pracą zmywarki i strumieniami wody rozkręcił się syfon pod zlewem . Przypuszczam ,że długo się tak rozkręcał aż w końcu rozkręcił się na tyle,że kolejny strumień wody ze zmywarki wypchnął go z uchwytu , no i zamiast w rury woda zalała mi szafkę , kosz na śmieci i skrzynkę z ziemniakami a potem to wszystko wylało się na podłogę . Słuch mam dobry i całe szczęście , bo szybko się zorientowałam ,że woda ze zmywarki wydaje inny odgłos niż zwykle. Pobiegłam do kuchni i okazało się ,że miałam rację . No i tym sposobem zaliczyliśmy sobie z mężusiem "taniec"  z mopem i szmatami . Problem ze światłem w lodówce okazał się w sumie prozaiczny ; przepaliła się żaróweczka . 
Rano pospałam dłużej niż miałam w planach , tak ,że na zakupy wyruszyłam później niż zwykle i zajęły mi więcej czasu , ale musiałam zapasy uzupełnić . Przedpołudnie trochę na luziku , nawet poczytałam "Politykę" i czasopisma wnętrzarskie . Mężuś zdalnie naprawiał centralę i czytał zaległą korespondencję. Po obiedzie pojechaliśmy na budowę , zakładać skalniaki . Dobrze nam szło , choć z trawników wykopaliśmy dobre pół palety kostki brukowej. No pół to może przesada , ale parę metrów kwadratowych na pewno . Budowlańcy zakopali wszystkie ścinki . Po 6 godzinach pracy skalniaki są przygotowane , a właściwie to skalniaki dopiero powstaną . Przygotowane jest podłoże . Posprzątaliśmy też podwórko z opadłych liści i wyrównaliśmy trawnik od ulicy , który robiliśmy w ubiegłą sobotę .  Został jeszcze jeden trawnik , ale tam na razie nie dam rady nic robić , bo częściowo zastawiony jest paletami z kostką brukową ( pójdzie na podłogę do przyszłego garażu i na tyły budynku , ale to później , jak już się wprowadzimy). Tak mi dziś przyszło do głowy ,że może tam za budynkiem na tym trawniku posadzę sobie pomidory , albo ziółka ... Za budynek nikt , kto nie zostanie tam poproszony zaglądał przecież nie będzie . Teraz już same przyjemne zajęcia nas czekają w związku z trawnikami czyli sadzenie i wysiewanie roślinek. Nie wiem tylko kiedy nalezy sadzić iglaki , teraz czy na wiosnę . Pogoda nam sprzyjała . Było raczej pochmurnie i dość chłodno ale nie padało . 
Zostałam wrobiona przez młodzież w niedzielny obiad . Mogli wcześniej mi o tym powiedzieć , to bym się przygotowała  i dostali by te pierogi , a tak mogą liczyć tylko na gulasz z kaszą i modrą kapustę . Wieczór spokojny , mężuś ogląda mecz z Danią ( od kiedy on taki kibic?) a jak usiadłam przy kompku a za chwilę sięgnę po książkę pani Cherezińskiej. Jak to z każdą jej książką , oderwać się od niej nie sposób. 

2 komentarze:

  1. Haniu iglaki i w ogóle rabatki najlepiej sadzić na jesień, bo jest wtedy dużo wilgoci (deszcz, rosa) i nie trzeba podlewać. Sadzenie na wiosnę jest bardziej ryzykowne, bo wiosna może być sucha. Wtedy trzeba je codziennie podlewać. Poza tym - z moich doświadczeń wynika, że rośliny zasadzone jesienią do wiosny się ukorzeniają i wraz z nadejściem wiosny rosną jakby były w tym miejscu od zawsze. Natomiast te posadzone na wiosnę ukorzeniają się do lata i albo w ogóle nie kwitną/rosną, albo symbolicznie. Przy iglakach trzeba pamiętać, że potrzebują kwaśną ziemię. Teraz warto tez wsadzić cebule tulipanów - w maju rabatki będą kolorowe.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tulipanach wiem , ale choć lubię to nie mam w planach . To przybiurowe trawniczki i chodzi raczej o efekt wykończenia terenu . Wpasuję się w trend ; niskie iglaczki, kamyszki , lampka w trawniku itp. Dzięki za podpowiedź w sprawie iglaczkow.

      Usuń