ale relacja innym razem . Niby żarełko zamówione , moja działalność ograniczyła się do nakrycia stołu i upieczenia rano pączków , no i wczorajszego zrobienia pianki z galaretką z pomocą wnusi , ale i tak padnięta jestem . I właśnie stwierdziliśmy, że mamy za mały stół. Było nas 12 osób . Jutro skrobnę jakis dłuższy wpis. Na dodatek oparzyłam się w palec przy pieczeniu pączków. Prysnął mi gorący tłuszcz, propolis swoje zrobił ale i tak jeszcze boli .
Tak poza tym , gra jurkowa orkiestra jak co roku . I niech tak zostanie ; do końca świata i o jeden dzień dłużej .
Oparzylam się i ja ostatnio. Niestety w kuchni się zdarza. Pomoc Wnusi bezcenna. A ilość gości spora. Impreza się udała i to najważniejsze. Buziaki
OdpowiedzUsuńDużo nas się zrobiło . Tak było sympatycznie .
Usuń