babusia

babusia
Obrazek znaleziony w cyberprzestrzeni- autor nie wiadomy

sobota, 15 grudnia 2018

15.12.2018 I znów mi dzień uciekł

Działo się ostatnie dwa dni , oj działo.  Wczoraj rodzinne pieczenie pierniczków . Wesoło było , a przy tym głośno , bo dzieciaki podekscytowane pokrzykiwały do siebie co chwilę , jak by nie można było tego samego po prostu powiedzieć . Bałagan straszny, lukier kapał po podłodze , posypki to będę jeszcze długo wymiatać z różnych zakamarków , mimo dzisiejszego sprzątania .  Mało się ze śmiechu nie popłakaliśmy , bo najmłodszy wnuczek pomieszał lukry , zareagowałam jak to babcia: co ty zrobiłeś , pomieszałeś wszystko !, a mały na to : "mam taki talent!" . Pojęcia nie mam gdzie to usłyszał , ale w wykonaniu trzylatka wyszło niesamowicie zabawnie . W efekcie mamy 3 pudełka i słój pełne pierniczków , a dzieciaki zabrały swoje dzieła , wnusia smoki a wnusie autka . Poświętowaliśmy też urodziny młodszego synalka , które wypadały wczoraj. Po tym całym harmidrze po prostu padłam. 
Dziś też zresztą nie było luzu. Ranny ptaszek jestem więc specjalnie mi nie przeszkadza wczesne wstawanie nawet w zimie więc zaczęłam około 8.00 od zakupów . Za wiele nie miałam , więc się uwinęłam . Pojechałam na zieleniak i oprócz owoców i warzyw kupiłam dwa pęczki jemioły i gałązkę  żywego ostrokrzewu. Kupiłabym ich kilka , bo jest piękna , ale droga , na gałązki aż tyle nie chciałam wydawać. Zieleniak wygląda teraz malowniczo , prawie jak las . To z powodu ogromnych ilości choinek . A jak pachnie ! Po powrocie do domu zabrałam się za sprzątanie i dekorowanie domu.  Jeszcze nie dokończyłam , ale już wygląda bardzo świątecznie . Mężuś odsypiał . Nie budziłam . Stwierdziłam ,że lepiej jak sobie odpocznie , zwłaszcza, że po ostatnim pobycie u naszego zaprzyjaźnionego medyka , wyszły mu różne przypadłości kardiologiczne . Dawno powinien o siebie zadbać , ale jak to facet ... No i wyszło jak wyszło.  Po obiedzie założyłam nowe zazdrostki do kuchni - wyszły mi całkiem ładne , rozwiesiłam resztę prania i pojechaliśmy do "oszołomu" po resztę zakupów. Prezenty dla dzieci naszego pracusia , bo głownie o to chodziło i bony upominkowe do ikei dla naszych synowych . Skończyło się tak ,że oprócz prezentów przyjechał ni to krasnal - ni to gwiazdor , który śpiewa i tańczy. Pocieszny jest , bo w rytm piosenki wywija brzuszyskiem i pupą na wszystkie strony.  To już trzeci , odkąd są dzieciaki. Dwa wspinają się po linach i śpiewają a ten podryguje.  Chyba porozstawiamy je po domu  jako uzupełnienie dekoracji... Oczywiście zaszalałam jak zwykle i kupiłam małżonkowi kolejny krawat . Ma ich już ze 20 parę ,ale lubię  mu kupować krawaty więc jak mi jakiś w oko wpadnie to kupuję. I drugi raz zaszalałam i kupiłam bulionówki . Zastawy mam mnóstwo , ale bulionówek tylko sześć . To znaczy mam ich więcej ale z różnych bajek. Takich odświętnych mi brakuje , bo to zaszalałam i już. Wybrałam białe , ale z lekkim tłoczonym kwiatowym wzorkiem , tak żeby zagrały z moim serwisem rokoko. Pytanie , gdzie ja taką ilość upchnę. 
A tak poza tym , poranek powitał nas warstewką bieli na drzewach i trawnikach , w nocy trochę popadało , ale około południa już śladu po śniegu nie było. 


czwartek, 13 grudnia 2018

13.12.2018 Takie tam sprawy babusine

Zacznę od najważniejszego :  Fusillo ! Jeśli się tu kręcisz , wiedz, że Twoja niespodziewajka dotarła! jest cudna  i od razu znalazła swoje miejsce w zimowym bukiecie .Wielki przytulas i mnóstwo buziaczków z podziękowaniami! Odezwę się w sobotę . 
W firmie się gotuje i raczej nastroje mało świąteczne. No popieprzyło się i tyle. Ubezpieczalnia nam nie wypłaci odszkodowania . Ani nasza ani żadna inna. Po prostu nie ma opcji ubezpieczenia od utraty danych , za duże ryzyko. No...  Teraz wysokość straty zależy od negocjacji. Dobrze przynajmniej ,że jest dużo zamówień i kasa jako tako schodzi w terminach . 
    Dziś zrobiłam zakupy do świątecznych paczek dla pracusiów.  Jutro muszę jeszcze parę upominków dla kontrahentów zorganizować . Jak zwykle na ostatni gwizdek . Niby zabieram się za to już od połowy listopada , ale i tak się z tym nie wyrabiam. 
    Jutro rodzinne pieczenie pierniczków . Przyprawa gotowa , wszystko inne też . Będzie się działo . Nawet zupkę ugotowałam w ilości "na jutro" żeby sobie głowy obiadem nie zawracać i mieć dużo czasu na pieczenie . 

środa, 12 grudnia 2018

12.12.2018 Jak to się mówi

" co się polepszy to się popieprzy" No i popieprzyło się , choć nie powiem , spodziewaliśmy się tego. Reszty danych nie udało sie odzyskać i teraz pozostała kwestia negocjacji co do udziału w kosztach i wydobycie zwrotu z ubezpieczenia. Jedno i drugie łatwe nie będzie. 
Inne sprawy w normie. Znów cały dzień pisałam .Wiedziałam ,że mam się nie cieszyć , ż faktu,że się wyrobiłam i znów takie upierdliwe drobiazgi . Ubrałam choinkę biurową , przy której to czynnosci udało mi się zbić jedną bombkę . Wyszło pięknie ; turkusowe bombki i białe , lodowe lampki .
Na domową choinkę przyjdzie czas przed samą wigilią . 
Wygoniłam małżonka do lekarza . Znów mu cukier skacze , czas żeby coś z tym zrobił, bo znów się źle skończy jak parę lat temu - kłopotami ze wzrokiem . A tymczasem zostawiam wszystko i idę do kuchni produkować moją tajemniczą przyprawę do pierników . Po jutrze gremialne pieczenie pierniczków - rodzinnej tradycji musi stać się zadość.

wtorek, 11 grudnia 2018

11.12.2018 Długi dzień pracy

zaliczyłam. Do domu dotarłam o 17.00. Teraz już tak będzie do końca roku. Ale ogarnęłam dużo , tę rozwleczoną w czasie inwestycję też , jutro wystawiam fakturę.  W tej ilości różnych spraw uciekł mi temat przetargu na sprzęt, właściwie zapytania ofertowego . Termin oddania , jutro o 10.00. Posiedziałam pół godziny dłużej i dane  sobie przygotowałam. Jutro od rana wpiszę na formularz i do 10.00 zdążę wysłać. 
Poza tym kupiliśmy z synalkiem choinkę do biura . Ubrać nie zdążyłam, choć ozdoby też już mam przygotowane . W tym roku będzie w kolorze turkusowym , pod wystrój biura .  Mamy piekne bombki z logo ale nie koniecznie muszą być takie same co roku . Zdążę , do świąt jeszcze parę dni.
Po południu zasiadłam do maszyny do szycia . Pokrowce gotowe . Jeden co prawda trochę mi nie wyszedł - nie wiem dlaczego , chyba coś źle ścięłam i przez to lekko się ciągnie jednym rogu , ale w sumie  to nie przeszkadza i prawie nie widać . 

poniedziałek, 10 grudnia 2018

10..12.2018 Codzienne sprawy babusine

Z oczami już dobrze . Rumianek nie zawodzi .  Pracy przybywa jak to przed końcem roku . Dziś mi robota nie szła więc trochę chaotycznie podziałałam na zasadzie po trochu wszystkiego. Na końcu zabrałam się za wypisywanie świątecznych kartek - właściwie to adresowanie , bo mam gotowce. Jutro muszę się bardziej przyłożyć do pracy zwłaszcza, że mam do rozliczenia większą inwestycję , która się mocno w czasie rozwlokła i parę drobniejszych . A jeszcze doroczna inwentura przed nami... Hmmmm ; przede mną ; nie przed nami.
Ze spraw świątecznych na razie luz . Zakupy zrobiłam prawie wszystkie , przynajmniej te spożywcze, dekoracje za moment będę składać - nie za szybko żeby maluchy miały niespodzianki. Zazdroski do kuchni gotowe , pokrowce uszyję w tym tygodniu . Nie jest źle z tymi przygotowaniami. 
Po pracy pojechaliśmy do takiej pół - hurtowni spożywczej , ale w sumie nic szczególnego nie było więc za wiele nie kupiliśmy . 
Dzień dziś deszczowy , po raz pierwszy od wielu miesięcy pada deszcz, aż trudno w to uwierzyć . 

niedziela, 9 grudnia 2018

9.12.2018 Odpuściłam

albo ściślej zmieniłam plany . Zrobiłam sobie niedzielny luz. Pobawiłam się decoupagem i właściwie nie wiele więcej. Stwierdziłam ,że przyda mi się pudełeczko z zimowym wzorkiem do uzupełnienia dekoracji więc zmajstrowałam . Po obiedzie młodzież przywiozła nam chłopaków , bo jechali nad jezioro sprawdzić czy posesja nie ucierpiała . Maluchy energia roznosiła jak zawsze , ale są kochani. Starszy wnusiu bardzo spoważniał odkąd chodzi do szkoły . Fajnie się z nim rozmawia. 
A wracając do luziku, odpuściłam sobie robotę , bo rozbolały mnie oczy. Chyba jakieś zapalenie spojówek załapałam , albo coś a to mało przyjemne i przy robocie przeszkadza. Przy pisaniu zresztą też , ale żeby ciągłość zachować próbuję coś tam naskrobać .