babusia

babusia
Obrazek znaleziony w cyberprzestrzeni- autor nie wiadomy

piątek, 31 maja 2019

31.05.2019 Tydzień z głowy

A przed nami weekend z wnusiami. Jutro po południu przyjeżdżają na nocowanie chłopaki . Jeśli nie będzie padać , pojedziemy na działkę. Ja sobie popracuję , dzieciaki się wyszaleją na zielonej trawce, a dziadek dostanie zadanie bojowe ; naprawienie drzwi do domku. Oho , nigdy nic nie wiadomo; właśnie się zachmurzyło i pewnie zagrzmi. W niedzielę , wyjazd wspólnie z nimi i z wnusią do jurajskiego parku .Będą też prezenty na Dzień Dziecka , lody i ulubione przysmaki .
Ogarnęłam dziś przybiurowy ogródek . Zarosło , choć dziś już w niewielkim stopniu . Nie daję rady z sumakami. . Wszystkie wyrwała koparka przed budową , prawie cały plac wyłożony jest kostką , a i tak wciąż wyrastają . Widocznie zostały jakieś resztki korzeni. A poza tym wszystko kwitnie. Ładnie się robi już teraz , a będzie jeszcze ładniej , bo to dopiero początek. 
Jakoś w formie dziś nie jestem , męczę się i głowa mnie boli od rana. Pewnie z powodu duchoty na dworze. 

czwartek, 30 maja 2019

30.05.2019 Godność rzecz względna - uwaga wpis długi


Krew mnie zalewa jak słyszę albo czytam jak to wyborcy opozycji pogardzają i odbierają godność czy też wyśmiewają wyborców obecnej ekipy . Śmiem twierdzić , że jest odwrotnie a w najlepszej wersji pół na pół . Wystarczy trochę poczytać w necie komentarze żeby sobie zdanie wyrobić ; ci co najgłośniej się oburzają , posługują się znacznie gorszą retoryką , ba nawet groźbami . I o tym dziś będzie .
Kiedyś w necie czy też tv ( nie pamiętam) trafiłam na następującą historyjkę : dzieci , niech im będzie Jaś i Małgosia postanowiły poświętować halloween i nazbierać cukierków . Namawiały do tego dzieci sąsiadów a swoich kolegów z podwórka – niech im będzie Asia i Kacperek . Jaś i Małgosia jak postanowili tak zrobili, wytrwale chodzili i zbierali; Asia i Kacperek stwierdzili ,że im się nie chce  i oni chodzić i zbierać cukierków nie będą. Jaś i Małgosia w wieczór halloweenowy nazbierali pełny koszyczek . Długo jednak się tym nie cieszyli, bo przyszedł ich tatuś , zabrał im więcej niż połowę cukierków i dał Asi i Kacperkowi, którym się nie chciało zbierać… Tak działa dziś system podatkowy w naszym pięknym Kraju.  A zmierzam do tego, że w imię dowartościowania i różnych innych haseł o godności i szacunku ciężko zarobione pieniądze podatników , rozdaje się na prawo i lewo w postaci różnych „plusów” zamiast łożyć na armię , drogi, szkoły czy służbę zdrowia jak w każdym rozsądnym, dobrze zarządzanym  państwie. Ja rozumiem ,że niektórym jest gorzej, są mniej zaradni , gorzej wykształceni , mieszkają w różnych miejscach gdzie nie ma tylu możliwości osiągnięcia czegoś czy dorobienia się i td. , ale wyrównywanie szans powinno dotyczyć tylko i wyłącznie tych co coś z siebie dają , a konkretnie to wykonują jakąś pracę i osób niepełnosprawnych oraz seniorów powyżej 75 roku życia. W żadnym wypadku nie „jak leci” w imię godności. A co z godnością tych co na to pracują i są od pierwszego dnia tych rządów wyzywani od złodziei , komunistów, gorszego sortu , zdrajców , Targowicy ( tu przy okazji wyłazi w całej okazałości nie znajomość historii własnego kraju) i jeszcze wiele innych  , co z ich godnością się pytam. Nie zasługują na szacunek , choćby dlatego, że pracują i płacą podatki ? Co z godnością tych ,o którym obecna ekipa mówi ,że są przekrętami, bo wyłudzają vat, obrażając tym samym 99% polskich przedsiębiorców ( wiadomo, że jakaś czarna owca wszędzie się znajdzie więc i w biznesie  nie jeden przekręt się trafi).  Czy ich ktoś przeprosi ? Bo o tym, żeby docenił, uznał, że tak , to są ci, którzy się składają na dobrobyt tego państwa ,  nawet nie ma co marzyć .Czym sobie tacy ciężko pracujący ludzie na tę pogardę zasłużyli ? Chyba tylko tym , że mieli pomysł, energię , nie bali się zawalczyć o swój byt i wziąć sprawy w swoje ręce ( jakże nośne hasło z przełomu lat 80 i 90-tych i jak napędzające ducha przedsiębiorczości ) i tak jak my i wielu innych poświęcić swój czas i swoje życie na zbudowanie podstaw lepszego jutra swoim dzieciom i wnukom. Zabrzmiało to „lepsze jutro” trochę jak z minionej epoki, ale taka jest prawda . Z takim celem ruszaliśmy z miejsca, po stanie wojennym i całym tym spustoszeniu epoki socjalizmu. Doskonale każdy wtedy zdawał sobie sprawę , że jesteśmy pokoleniem straconym , ale bardzo chcieliśmy czegoś lepszego dla następnych pokoleń .I nikt nie zakładał ,że będzie łatwo. A dziś na naszych oczach to wszystko obraca się w pył.  Owszem , to prawda ; było wielu którym się nie udało , z różnych przyczyn, byli i tacy , którzy nawet nie próbowali podjąć jakiegoś wysiłku. Ci do dziś korzystają z opieki państwa i wciąż wyciągają ręce . A kolejne pokolenie to powiela i krzyczy o godności. Powieli to znów następne pokolenie , to które dziś  widzi rodziców nie idących do pracy a do opieki społecznej po zasiłek. Gdzie tu godność ? Rządowe rozdawnictwo sprowadziło tych ludzi do roli wiecznych beneficjentów państwa , żeby nie użyć słowa „ żebraków” . Choć może takie właśnie słowo powinno wybrzmieć w przestrzeni publicznej ,żeby uświadomić ludziom ich sytuację , a może po prostu niektórymi wstrząsnąć , na tyle mocno ,żeby zdali sobie sprawę, że żyją na koszt innych i nie dają nic z siebie choć mogą, może nawet zmobilizować do działania . Już sobie wyobrażam co by się działo w mediach , gdyby ktoś z polityków odważył się coś takiego powiedzieć i jak by na tym pograła obecna ekipa – ich przecież obraża wszystko, każde najmniejsze słowo krytyki a choćby słówko prawdy to już atak . No, a jeśli już ktoś ma inny pogląd niż oni to już wróg , którego trzeba zwalczać w najpodlejszy sposób i wtedy na coś takiego, jak godność drugiej osoby uwagi się nie zwraca. Tak sobie  myślę, że z tą godnością i pogardą, o której krzyczą wszyscy w około , nawet po drugiej stronie - wobec tych wszystkich beneficjentów różnych „plusów” to spora przesada . To raczej nie zrozumienie tej mentalności. To zresztą działa i w drugą stronę , „plusowi” myślą „ po co praca , jak państwo da, bo się należy” – a z czego da ? A to już nie ważne ; że zabiera innym – a niech zabiera , byle dało.  A ci co pracują nie rozumieją jak można nic nie robić i nabierają przekonania , że zostali zepchnięci do roli ciężkich frajerów , bo wciąż im się chce.  Jak w tym układzie ludzie mają mieć do siebie nawzajem szacunek i respektować swoją godność? Czy ktoś to potrafi postawić na swoje miejsce, przywrócić właściwy stan rzeczy ? Mam obawy, że jeszcze wiele pokoleń minie zanim ktoś się odważy , jeśli nie nastąpi jakiś krach .

środa, 29 maja 2019

29.05.2019 Sprawy babusine

Ochłodziło się . Dziwna ta pogoda w tym roku , ale jak dla mnie wszystko lepsze od upałów. W pracy dzisiaj dzień wyjątkowo spokojny, nie wiele telefonów , małżonek i starszy synalek objeżdżali klientów , a młodszy z pracusiem odsypiali nockę . Podciągnęłam papierologię i jak zwykle w takich sprawach wciąż się zastanawiam skąd się tyle tego bierze. 
W domu też nic szczególnego , spędzamy spokojne popołudnie i wieczór z dzbankiem herbaty i stosem czasopism . I tak lubię . Mało mam takich dni kiedy możemy po prostu spokojnie sobie posiedzieć .

wtorek, 28 maja 2019

28.05.2019 Spraw babusinych kilka

Zębami zgrzytam na wynik wyborów . Moje miasto zagłosowało na Koalicję , ale reszta powiatu nie , szkoda gadać . Nie ogarniam tego . Ale mniejsza o to , wychodzi, że będzie trzeba się na powrót w PRL-u bis odnajdywać jak tak dalej pójdzie. 
Poszalałam trochę zakupowo . Dawno już nie kupowałam nic z zastawy stołowej . Ostatnio spodobały mi się filiżanki i kubeczki do herbaty w stylu retro. Pochwalę się jak skompletuję to co sobie założyłam . Cena jest dość wysoka , ale to porcelana więc nic dziwnego , ale kupuję po dwie sztuki żeby się za bardzo nie rozrzucać  z kasą . Dwie już mam, a dziś zamówiłam dwie następne.  W sumie za bardzo nie potrzebuję takich "zabawek" ale właściwie  , to dlaczego nie . Podobała mi się ta porcelana odkąd zobaczyłam ją po raz pierwszy gdy powstały markety wielkopowierzchniowe a w pasażach pojawiły się sklepiki z herbatą. Przyznać muszę , że marzyłam trochę o tym ,żeby sobie taką kupić. No i własnie realizuję. Drugi zakup to letnia sukienka . Długo się zastanawiałam i zdecydowałam się na długą , z bawełny w ulubionym przeze mnie stylu folkowym . Wybrałam czarną z ciemnoczerownym nadrukiem  ( a jakże ) . Skasowałam wcześniej aż 6 sztuk innych , a nabyłam jedną czyli biały żakiet więc jeszcze trzy w skasowanym zapasie zostały, to mogłam uzupełnić brak.  Pogoda co prawda nie na noszenie letnich sukienek , ale przyjdzie jej czas. Na razie jest idealnie ; ciepło , w dzień sucho , w nocy pada , lub na zmianę ; jednego dnia pada , drugiego słońce. Jak dla mnie całe lato może takie być . 
Mój przybiurowy ogródek na tym korzysta. Wszystko rośnie w oczach. Dosadziłam dziś kolejne surfinie , też amarantowe i podwiązałam pomidorki . Te ostatnie mają już pączki i zaczynają kwitnąć. I najważniejsze ; w końcu kupiłam konewkę . Będę mogła w upały podlewać codziennie. Mam wąż , który wystarcza na całą długość podwórka , ale nie zbyt wygodny do montażu na kranie . Konewka poręczniejsza. 
Co więcej ? Chyba nic ponadto co zwykle. Szykujemy się do dnia dziecka . Z tej okazji zabieramy w niedzielę   nasze wnuczęta na wyprawę . Na wyprawę czekają cały rok i mniej - więcej od Gwiazdki zaczynają pytać kiedy pojedziemy . 

poniedziałek, 27 maja 2019

27.05.2019 Pełna micha rządzi

pełna micha zamiast rozumu . No cóż ... Przyznaję ,że jestem rozczarowana wynikiem wyborów , aczkolwiek układ w skali europarlamentu jest dość groteskowy ; bo tam wygrały frakcje proeuropejskie , a nasza obecna ekipa jest w jakimś konserwatywnym ugrupowaniu, które ma o ile pamiętam tylko 60 mandatów , a jak wyjdą z UE Brytyjczycy to nawet mniej. Do frakcji proeuropejskich od początku należy obecna nasza opozycja  i z tego co zrozumiałam nadal będzie tam należeć , a to te frakcje mają większości i to prawie bezwzględną ; do której brakuje im też około 60 głosów . Kwestia dogadania się z którymś mniejszym proeuropejskim ugrupowaniem. Czyli w ważnych sprawach będzie się liczył głos opozycji jako części obozu eurontuzjastów. I tu mi się określenie pana Zagłoby z Trylogii na klawiaturę wciska czyli klasyczne "Złapał Kozak Tatarzyna , a Tatarzyn za łeb trzyma" ; w Trylogii rzecz jasna nie o to chodziło, ale w tym przypadku dobrze obrazuje sytuacje . Czyli tacy wygrani ale przegrani. 
Dlaczego tak się stało ? Nie pojmuję . Mnie osobie myślącej ( może to nie skromnie brzmi , ale za taką się uważam) nie mieści się to w głowie . Mam na to swoją teorię , ale kto to wie co ludziom w głowach siedzi. Może w punktach :
dlaczego wygrali : po pierwsze micha , czyli rozdawnictwo bez umiaru a po nas i potop ( wszelkie 500+, dodatkowa emerytura , skrócenie wieku emerytalnego - bez informowania o konsekwencjach   itd) . Po drugie strach ; napędzanie tej spirali do granic możliwości , straszenie uchodźcami, gender, lgbt, tvn-em, Niemcami, Żydami, wytycznymi WHO, Unią Europejską , wegetarianizmem i cyklistami ( brak tylko masonów) , odebraniem przyznanych świadczeń i Bóg wie czym jeszcze . Zupełnie irracjonalne i wyimaginowane strachy , wystarczy spojrzeć na to z odrobiną dystansu i zdrowego rozsądku.  Po trzecie : wróg u bram - też zupełnie irracjonalny i wyimaginowany. Obecna ekipa musi mieć wroga żeby funkcjonować .  A wróg się czai wszędzie i wciąż atakuje : a to ekipę , a to kościół , a to poszczególnych członków tej ekipy . Po czwarte klasyczna gebelsowska propaganda: kłamstwo powtórzone 1000 razy staje się prawdą . Ale ta fraza ma ciąg dalszy ; mianowicie taki, że "jak wygramy to nikt nas z tego rozliczał nie będzie " - mówiąc w dużym skrócie . I po piąte : narzędzia propagandy : tvp , tv trwam ,radio Maryja ,  ambony i kościelne płoty  i parę pomniejszych oraz  kasa.   Rozdawali i wmawiali a "ciemny lud" -jak określił swój elektorat  jeden z ich obozu- to kupił. 
A czemu przegrali? Po pierwsze brak zdecydowania i określenia swojej tożsamości. Takie nie wiadomo co , jednego dnia po stronie konserwatywnej , drugiego liberalnej , innego w stronę lewicy. Po drugie :lider - kompletnie nie medialny i z zakutym łbem niestety . Po trzecie słaba narracja i wciąż powtarzające się desperacko próby zachowania jakichś choćby minimalnych zasad. Mając takiego przeciwnika jak obecna ekipa należy grać dokładnie tak jak on ,nieczysto , z kopaniem przeciwnika po nabiale ( za przeproszeniem) , podstawianiem mu nóg i chowaniem odpiętych agrafek pomiędzy palcami, że użyję tak dosadnej retoryki a nie tylko tupać na niego nogami i mówić , że jest be . Po czwarte minimum programowe; niestety zabrakło.  Nie zaproponowali nic sensownego , co poniekąd rozumiem , bo jak się coś obieca to trzeba dotrzymać , a przy tym szaleńczym wydawaniu kasy przez obecną ekipę mogłoby się okazać niewykonalne . I po piąte; nie wykorzystanie mediów społecznościowych. Zapomnieli ,że młodzi żyją w sieci , a to potężna siła do zagospodarowania , byle uderzyć we właściwą nutę. No i mamy jak mamy .  

niedziela, 26 maja 2019

26.05.2019 Dzień Matki i nie tylko

Ostatnie dwa dni były intensywne . Plany jak zwykle swoje a real swoje . Były odwiedziny , zajęcia w ogródku , nie zaplanowana robota u klienta i degustacja wina połączona z grillem . Miło było , na świeżym powietrzu , jedzonko przepyszne , winka jeszcze bardziej. Uzupełniliśmy zapasy , do Gwiazdki wystarczy . 
A dziś zgodnie z przewidywaniami ; wpadła młodzież z życzeniami, wcześniej my pojechaliśmy z życzeniami do matki i teściowej i na wybory oczywiście. Właśnie podali wynik sondażowy z przewagą pis ale bardzo nie wielką, właściwie w granicach błędu statystycznego . Może do ostatecznego wyniku się coś zmieni. Zobaczymy. I oby się zmieniło. No , bo po co eurosceptykom miejsce w europarlamencie ? Tylko po to , żeby kasę  wyciągnąć . W europarlamencie lepiej płacą .