babusia

babusia
Obrazek znaleziony w cyberprzestrzeni- autor nie wiadomy

sobota, 24 lipca 2021

24.07.Kościoły

 Dolny Śląsk jest nimi usiany . Po części są też protestanckie , ale katolickie przeważają , a w tamtym rejonie większość to przejęte przez Katolików dawne świątynie protestanckie. Bywało i tak , że wystrój kościołów z tamtych stron zabierano po to, żeby wyposażyć kościoły w stolicy. Tam akurat w tym roku nie byliśmy , ale jako przykład podam Lubiąż - wystrój tamtejszego kościoła pocysterskiego rozparcelowano do 13 warszawskich kościołów. A przykładów jest więcej.  W  trakcie naszej wyprawy zwiedziliśmy , a przynajmniej obejrzeliśmy z zewnątrz ponad 20. Nie wszystkie są okazałe i warte by im poświęcić więcej czasu , ale na ogół kryją jakąś ciekawostkę .  Kaplice lub kościoły mieszczą się obok niemal wszystkich zamków. Jeśli nie obok ,to z pewnością w pobliskiej wsi lub miasteczku. Obok zamku Świny na przykład mieści się kościółek romański . Nieudolnie odrestaurowany, jakoś tak nie udanie pomalowany , w środku ponoć jest ciekawy ołtarz , niestety ; zamknięty na głucho. W tej nieudolnej renowacji ktoś jednak miał tyle rozumu, żeby zostawić odsłoniętą część starego muru  i tylko ona coś mówi , o tej świątyni. Zdarzają się i takie "kwiatki" jak wyżej opisany. Tego typu obiektów widzieliśmy zresztą kilkanaście.  Niektóre kościoły są opuszczone , zaniedbane i zapomniane i nikomu nie potrzebne . Ich czas mija nieubłaganie. Te większe , bardziej znane i zachowane w dobrym stanie , mają swoje początki w wiekach średnich ; bryły gotyckie , zaś wystrój przebudowywany i zmieniany , najczęściej na barokowy.  Pokażę kilka fotek i opowiem o najciekawszych . 

Zaczynamy od Bolkowa , nie wielki kościół gotycki , pięknie odrestaurowany ze środków rządowych 


Gotyckie sklepienia , ołtarze wykończone strzelistymi łukami i rzeźbami , podobnie ambona 


I piękne witraże , ułożone tak, że kościół rozświetla blask jak od słonecznego światła ( to zresztą cecha wielu średniowiecznych kościołów i katedr) 


A to już Złotoryja , tu również gotycka bryła - oba zresztą nie są imponujących rozmiarów 


Podobnie jak w Bolkowie , pięknie odrestaurowane 


A oto niespodzianka ; na studni a może to chrzcielnica ( informacji nie było)  mieszczącej się w bocznej nawie , herb rycerzy Joannitów 


I kolejny ukryty na bocznej fasadzie - Joannici to zakon wywodzący się z Ziemi Świętej z misją taką jaką pełnili Templariusze i Krzyżacy 


Mieliśmy tym razem szczęście, bo w kościołach , gdy do nich dotarliśmy kończyła się Msza i skorzystaliśmy by wejść i się rozejrzeć . 
W Bolesławcu nam się nie udało . Zrobiłam fotki tylko z zewnątrz , mężuś coś tam próbował przez zamknięte kraty i tyle. Na bocznym murze za to nad wejściem odkryłam moją ulubioną maksymę łacińską . 
 
Największy i najciekawszy z bolesławickich kościołów jest gotycki ale jego wystrój po licznych przebudowach jest typowo barokowy 


A oto i maksyma : "Hora fugit , mors venit , umbra transit , lux manet" - bardzo do mnie przemawia a tłumaczy się : " godzina biegnie , śmierć zbliża się, cień przechodzi, światło zostaje" . I wiem już wreszcie skąd autor powieści , której akcja toczyła się na Ziemiach Odzyskanych ją zaczerpnął . Książkę czytałam chyba jeszcze w szkole podstawowej , nie pamiętam już ani tytułu , ani kto ją napisał. Utkwiła mi w głowie ta maksyma . 

A teraz ciekawostka ; Świerzawa - miasteczko liczące trochę ponad 2 tysiące mieszkańców , na pozór nie ciekawe , gdzieś tam na trasie naszej wędrówki , pomiędzy kamieniołomem w Lubiechowej a Złotoryją . Po prostu przez nie przejeżdżaliśmy i jak w wielu takich miejscach mijaliśmy kościół . Wydał nam się bardzo stary i jakiś nieco inny . I jak to my ; trzeba tam zajrzeć . Okazało się ,że znaleźliśmy prawdziwy skarb .


Z zewnątrz wygląda na opuszczony , zbudowany z kamienia , okazało się jednak , że długo stał zapomniany , a w środku - gdy zaczęto prace remontowe - kryje romańskie skarby , na przykład taki kuty krucyfiks i płaskorzeźby 


Oraz chrzcielnicę z XIII wieku - czyli z czasów swoich poczatków

 


A także freski i polichromie z tamtych czasów , a nawet drewnianą emporę , na której jeszcze w XIXw stały organy . W XIX w podparto go dwoma drewnianymi kolumnami , na których wypalono rysunki postaci 
Obecnie kościół ten jest tylko obiektem muzealnym , trwa jego renowacja i po części przystosowanie dla potrzeb wystaw miejscowego rzemiosła . Z wszystkich naszych odkryć to okazało się najbardziej fascynujące . 

Kolejny , unikatowy obiekt to kościół Wang w Karpaczu . Zaniosło nas tam specjalnie dla tego obiektu. Nie będę go opisywać  , bo podobnie jak Książ jest jednym z naszych sztandarowych  zabytków. Nie tylko u nas zresztą , bo w Europie , a ściślej Skandynawii zostało ich zaledwie 40 .  A oto i on :
W całości zbudowany z drewna , posiada aż 176 okienek i niezliczoną ilość rzeźb i zdobień 

Mnie jednak zafascynowało to; dodatkowa nawa jak to nazywał przewodnik - takie przejście otaczające całą bryłę - w swoim czasie pełniło dwie funkcje ; mężczyźni odkładali tam broń , na czas nabożeństwa i chroniło przed wyziębieniem 


Na przykościelnym cmentarzu pochowany jest poeta Tadeusz Różewicz 


A teraz to co najważniejsze - zabytek klasy zero wpisany na listę UNESCO ; Kościół Pokoju . Kiedyś zwiedziliśmy ten w Jaworze , pisałam o tym 2 lata temu . Tym razem wybraliśmy się do Świdnicy - w drodze z Książa i kompleksu Riese . Dotarliśmy  dość późno , bo pół godziny przed zakończeniem czasu zwiedzania , ale to nie jest kościół katolicki; pani kustoszka nie robiła problemu , nawet załączyła lektora opowiadającego o historii i poinformowała o planowanym koncercie organowym , który miał się odbyć o 18.30 i nawet na niego zaprosiła. Kościół podobnie jak ten w Jaworze powstał po wojnie trzydziestoletniej , jako jeden z trzech , które pozwolono w tamtym rejonie wybudować Ewangelikom. Jednak na pewnych warunkach ; budulcem miały być drewno, glina i słoma . No i powstał , a mało tego; przetrwał 5 wieków . O historii opowiadać nie będę , bo łatwo ją znaleźć w necie. Kilka ciekawostek zamiast . Zbudowano go bez użycia gwoździ , na łączenia zrębowe. Domyślam się tylko o czym mowa .  Kościół mieści 7500 wiernych ; tak , tak , nie pomyliłam się ; 3500 miejsc siedzących i 4000 stojących . Ma dwie kondygnacje chórów , na których też są miejsca dla wiernych . Do kościoła prowadzi 23 drzwi , a światło wpada przez 180 nie wielkich okien. Cały wystrój wewnątrz jest drewniany , nawet to co wygląda jak marmur lub gips. I wierzcie mi : wystrój rzuca na kolana . 

Szachulcowa fasada 


Barokowy wystrój wnętrza , tu widok na empory i ambonę 



I jeszcze raz widok na empory , w tym luksusową lożę rodziny Hochbergów - dobroczyńców kościoła 


Jedno z 23 wejść , wszystkie są tak pomalowane na kolor czerwony - nie wiem dlaczego, może to po prostu  nawiązanie do symbolu luteranizmu ? 



Kościół otacza stary cmentarz 

 


To fragment makiety obiektu , a na niej wyryte podstawy wiary protestanckiej . I tak mi chodzi po głowie ; o ileż skromniejsze od katolickich 

I jeszcze na koniec kolejny mały kościółek położony w Kliczkowie nieopodal zamkowych ogrodów . Zamknięty a jakże . I ten kryje skarby ; wystroju nie zmieniono od 400 lat . Zdjęcie robione przez kratę.


 
Jutro o innych ciekawostkach i trochę podsumowania . 



piątek, 23 lipca 2021

23.07.2021 Dziś znów mały przerywnik -foto


Mury i brama do zamku Bolków 


 Brama do ruin zamku Świny - w tle bywalcy festiwalu Castle Party; wielu z nich spotykaliśmy zwiedzających zabytki 


Jedna z wież zamku Świny , jak widać wymaga remontu




A to już przejście , o którym wspominałam ,było tak ciemno, że  aparat uruchomił sobie lampę 

 


A to już zamek Grodziec , poniżej coś w rodzaju gobelinu nad wejściem do sali rycerskiej, chociaż może bardziej haftu ale jakąś nie znaną szerzej techniką 


I nadal Grodziec - jedna z nisz okiennych w sali rycerskiej 



Na blankach - a dotarliśmy aż na widoczną na zdjęciu wieżę - obok tego pionowego komina ,
poniżej zdjęcie wieży z punktem widokowym - tam już się nie wspinaliśmy


Za tą bramą zaczyna się droga na wzgórze , na którym mieści się zamek Wleń . Na zdjęciu widoczny fragment pałacu Lenno 


Zamek Wleń - do zwiedzania jest tylko ta wieża


Z wieży zamku rozciąga się oszałamiający widok - w dole miasteczko Wleń 





A to już pełen zagadek zamek Czocha 

Jedno z tajnych przejść w zamku , a poniżej : tak to luksusowa łazienka z roku 1900; wanna z hydromasażem i bidet ( niestety z powodu tłoku udało mi się tylko sfotografować fragment 


Do tego łoża wchodzi się po otwarciu "drzwi , czyli  jego części na przeciw wezgłowia ; łóżko to posiada mechanizm uruchamiający zapadnię ; zapada się lewa strona , a ktoś śpiący po tej stronie, co na ten przykład nie spisał się jak należy lądował w lochu głodowym 


Piwnica - tam w czasie II wojny Niemcy mieli się centrum łączności 


Jeszcze rzut oka na mury i skały na których zamek jest zbudowany 


I sala tortur pod zamkiem , a w niej zamkowe duchy - alchemik i jego pomocnik karzeł - duchów jest więcej , ale oświetlenie nie sprzyjało robieniu zdjęć - jak widać wyszło na zielono 


Po zamkowym dziedzińcu przechadzają się panie w strojach z epoki 


I sławny zamek Książ 


I jego atrakcje : taki sufit robi wrażenie 


Komnaty również 


I jeszcze rzut oka na mury od strony tarasów 




A to zamek Kliczków - główna klatka schodowa 


Zachwycił mnie ten piec 


I widok z zewnątrz 


To tyle na dziś ; jutro opowiem o kościołach. Jak wspomniałam widzieliśmy ich bardzo wiele . Będzie o tych najciekawszych