babusia

babusia
Obrazek znaleziony w cyberprzestrzeni- autor nie wiadomy

sobota, 3 września 2022

3.09.2022 Wieści sobotnie

 właściwie to prawie takie jak zwykle ; zaczęłam od zakupów . Zaliczyłam piekarnię , spożywczy , zieleniak , potem dwa markety i wysypisko śmieci. Pomiędzy zieleniakiem a lidlem wpadłam do matki z zakupami i lekami - jak co rano zresztą . Po powrocie ogarnęłam chatkę , zjedliśmy razem z małżonkiem śniadanie , powynosiliśmy do piwnicy zaprawy , dosmażyłam powidła i tu się wszystko sypnęło. Zadzwonił klient do małżonka - pocięli światłowód przy remontach . Jak im się to udało zrobić po raz drugi w tym tygodniu to jest zagadka. Plan był taki, że jedziemy na działkę zaraz po obiedzie. No i wyszło jak wyszło. Małżonek ruszył do klienta a na działkę pojechałam sama. Posprzątałam jabłka , nazrywałam owoców , śliwek, gruszek i jabłek i to w takiej ilości, że ledwie dotargałam do auta. Kosz został w samochodzie i czeka aż małżonek wniesie na górę , bo ja nie dałam rady. Jabłka zjemy a z gruszek zrobię kilka słoików kompotu . Reszta też do jedzenia. Tyle tylko, że nie widać na drzewie ,że coś zrywałam. Po powrocie przygotowałam sobie sałatkę z warzyw  na zimę . Zabierałam się za to już od paru dni, ale jakoś brakowało mi czasu . No i chyba przesadziłam z ilością . Niby połowa porcji ale i tak wyszła wielka micha . Mam za mało słoików . Nie przygotowałam sobie odpowiedniej ilości. Może jednak zmieszczę w to co mam . Zobaczę ile będzie jak sałatka puści soki. Przepis wzięłam z internetu . Mam nadzieję ,że sprawdzony. 

Tak poza tym , brat mojego ojca zadzwonił z dobrą wieścią ; kilka dni temu został pradziadkiem . Prawnuczka przyszła na świat 23.sierpnia i ma się dobrze a mama i tata szczęśliwi. 

piątek, 2 września 2022

2.09.2022 Znów nie tak

 jak powinno być . Dobrze, że choć jedną sprawę mam załatwioną , z trudem ale mam. Na razie się odcinam od pracy do poniedziałku rano. Nie zamierzam o niej nawet myśleć. Może odreaguję. Na jutro w planach ogarnianie chaty , najpotrzebniejsze zakupy i działka. W niedzielę ... jeszcze nie wiem ,ale chyba podobnie. Mniej - więcej w połowie dnia rozbolała mnie głowa i już nie wiele udało mi się zrobić . Ból choć nie wielki jednak rozprasza. W domu położyłam się na trochę , a pod wieczór poszliśmy na spacer i lody. Dziś z czarnej porzeczki, bo już oferta zdecydowanie mniejsza a budka po woli kończy działalność na ten rok.  Wieczory już chłodne , do jesieni coraz bliżej. 

Wypadałoby przetrzepać szafy i jakieś większe porządki urządzić , ale jak na razie odkładam to na później. Na razie wciąż ciągnie mnie na działkę .

czwartek, 1 września 2022

1.09.2022 Pierwszy września

 Wnusia  zaczyna klasę ósmą , starszy wnusiu piątą , a najmłodszy został pasowany na pierwszaka - świeci szczerbą w ząbkach , bo niedawno stracił górne jedynki i chodzi dumny, że już jest uczniem a nie przedszkolakiem . Młodsza młodzież świętuje rocznicę ślubu i zapowiada przeprowadzkę w następny weekend. Czyli musimy się sprężać z zakupem materaca . Dobrze mi zrobiło wypicie drinka z młodzieżą, na moje wkurzenie i zdołowanie , jakoś mi po nich spokojniej. A nosiło mnie dziś niczym diabła po święconej wodzie.  Na ulice wróciły tłumy ludzi  a ruch samochodowy wrócił do częstotliwości z czerwca. Coś minęło , coś się zaczyna . A za oknami pierwszy powiew jesieni , choć jeszcze mało odczuwalny . Chłodniejszy ranek i wieczór i trochę pożółkłych liści na drzewach - tylko trochę, ledwie zapowiedź tego co nastąpi.  Nadal sucho . Tu mała dygresja ; mamy w mieście cudzoziemców z dość egzotycznych krajów min. Indii i Filipin . Są zachwyceni nasza jesienią. Nie znali tego przed przyjazdem do naszego kraju. Czekam na jesień . 

Moje powidła nabierają mocy a w kolejce na przetwory czekają gruszki konferencje. Zarzekałam się , że nie będę nic produkować ale co idę na zakupy i spojrzę na ceny to nabieram przekonania, że trzeba . W ogóle to musze się zmobilizować i  wrócić do notowania wydatków. Kiedyś robiłam to bardzo skrupulatne,  po jakimś czasie odpuściłam , bo było tanio i długo , długo ceny się nie zmieniały ale to już przeszłość niestety. Dobrze to już było. 

No cóż , nie ma jak to pisać o niczym ... 

środa, 31 sierpnia 2022

31.08.2022 Ciąg dalszy

 mojego wkurzenia , a małżonek mi jeszcze dziś dołożył. Miał załatwić jedną ważną sprawę i nie załatwił. Już nawet nie miałam siły, żeby mu za to nawkładać. Faceci...

Dalej smażę powidła. Są niby jakieś metody na przyśpieszenie , ale ja smażę tradycyjnie - 3- 4 dni jeśli tego będą wymagać. Muszą nabrać odpowiedniej gęstości i koloru. I oczywiście nie dodaję do powideł cukru. Ze świeżym chlebem albo naleśnikami takie tradycyjne powidła smakują niebiańsko. 

Jutro nasz młodszy syn i synowa świętują rocznicę ślubu - piętnastą . Strasznie szybko czas zleciał. Bez fajerwerków , bo kasę pochłania wykańczanie domu, ale najdalej za miesiąc przeprowadzka. W prezencie postanowiliśmy im kupić materac do łóżka. Ramę zrobił im w prezencie kolega stolarz. Na wszelki wypadek skonsultowałam z synową . Pasuje , więc w sobotę pojedziemy do ikei . 

wtorek, 30 sierpnia 2022

30.08.2022 Powidła

 smażę . W całym domu unosi się ich zapach i wiecie , nie ma chyba przyjemniejszego . No może jeszcze zapach suszonych grzybów i kwiatu lipowego. Mnie przynajmniej te zapachy dobrze się kojarzą ; z ciepłem , płonącym ogniem i kuchnią babci. 

Zrobiło się chłodniej więc i energia do pracy  zaczyna mi wracać , choć wciąż jestem wkurzona i zdołowana i to akurat prędko się nie zmieni. Przetrzymam jakoś. Nie pierwszy raz . Zmęczona jestem sakramencko i liczę na odpoczynek w sobotę , choć , kto to wie?

Nasz wnusiu był dziś z mamą  na kontroli rączki. Wszystko dobrze, ładnie się zrosła . Dokończy jeszcze przepisaną rehabilitację i powinno być dobrze. Przynajmniej to jedno pozytywnie. 

poniedziałek, 29 sierpnia 2022

29.08.2022 Jeszcze jeden miesiąc z głowy

 Jeszcze do końca roku 4 miesiące a ja już zaczęłam marzyć żeby się ten rok skończył. Wredny jest i tyle. Może i się zestarzałam , ale mam dość . Nie chce mi się jeździć do biura , użerać z klientami, rachunkami,  zajmować reklamacjami , przypominaniem o zamówieniach i tym milionem innych spraw i rzeczy do załatwienia , dość mam też afer z matką i ciągłego "muszę" .  To "muszę" zdominowało całą moją egzystencję od lat 3 począwszy. Zawsze coś musiałam. I już naprawdę mam dość. Święty spokój to jest to czego mi teraz najbardziej potrzeba. 

Wkurzona jestem i zdołowana ... 

niedziela, 28 sierpnia 2022

28.08.2022 No i tyle

 niedziela minęła znów na LB  jak wszystkie letnie niedziele w tym roku. Jak dla mnie może być. Coś się kiepsko dziś czuję . Boli mnie głowa i spała bym cały dzień. Nie wiele dziś zrobiłam poza obiadem czyli zaplanowanymi knedlami ze śliwką . Miały być na dwa obiady , ale nic z tego. Wyszły takie pyszne, że zjedliśmy większość . Zostało 8 sztuk. Wystarczy na drugi obiad , jeśli dorobię jakąś zupę . Obżarliśmy się tymi knedlami prawdę powiedziawszy , ale w końcu jemy je raz, czasem dwa razy w roku więc czemu nie . 

W końcu trochę się ochłodziło. Wieczorny spacer był całkiem przyjemny ,a lody mirabelkowe jedne z najlepszych jakie kiedykolwiek jedliśmy .