23.04.2022 Wróciłam !

 Hej, hej! No to jestem! Relacja jutro. Nadrabiać też będę jutro ! Miłej niedzieli!

21.04.2022 Kiwam łapką

 na do widzenia. Jutro i w sobotę raczej mnie tu nie będzie. Imprezujemy na firmowym zjeździe. Prezentacje, wykłady , warsztaty i te rzeczy . Dopiero po 20.00 kolacja i luźniejsze klimaty . A w sobotę łazęga po toruńskiej starówce, bo bez tego wyjazd na zjazd się nie liczy. I spotkamy się z przyjaciólmi z Torunia ! Już się na to wszystko cieszę . Do poczytania zatem ! 

20.04.2022 Kwiecień nie rozpieszcza

 pod każdym względem.  Tym pogodowym szczególnie. Zimno i mżawka jak w listopadzie. Za to jak pięknie i zielono ! Zaczynają kwitnąć tulipany i drzewa owocowe a zimno wcale im w tym nie przeszkadza.  Dzień całkiem zwyczajny i bez rewelacji. Dalej ogarniam poświąteczny rozgardiasz i kontynuuję lekturę mojego czytadła tom II . Jutro szykujemy się do wyjazdu na firmową imprezkę i może w końcu wyskoczymy do pobliskiej miejscowości obejrzeć te używane okna do altany, bo na razie jakoś nam się nie udawało z braku czasu. 

19.04.2022 Dorze mi było

 wczoraj , na moim aksamitnym, zielonym uszaku , zaprojektowanym tak, żeby siedząc na nim,  komfortowo się czytało. W sam raz na dzień pod tytułem LB . Odpoczywałam prawie cały dzień , siedząc w fotelu z herbatką i słodkim czytadełkiem na odreagowanie. Czytadło bardzo nierealne i bajkowe ale miło się czyta . Taki wyidealizowany , słodki świat, którego nie ma i nigdy być nie mogło. Pod wieczór pojechaliśmy ze świąteczną wizytą do teściów młodszego. No i jak to u nich ; pogaduchy, pyszne jedzonko, winko i zleciało . Po powrocie już mi się nie chciało zasiadać do laptopa . Dziś robię przepierki i po woli chowam po szafach nadmiar świątecznego dobra. Zostało mi sporo jedzonka więc i to muszę poprcjować i zamrozić. Jeszcze długo będziemy dojadać. Na szczęscie tym razem nie zostało słodkie . Owszem na dziś i jutro do kawy , ale na pewno się nie zmarnuje. Wracam do mojego czytadła tom II , a są cztery . 

17.04.2022 Świętowania dzień pierwszy

 Oczywiście dłuuuuuuugachne śniadanie , oczywiście szarża dzieciaków po pokojach i szukanie gniazdek, oczywiście zamieszanie z prezentami, słodkimi deserkami i robieniem sobie czekolady w ekspresie do kawy , oczywiście zgiełk i harmider . Było wesoło i rodzinnie.  Zmęczona jestem , ale zadowolona też , bo jak rodzinka najedzona , dzieciarnia zachwycona prezentami od Zajączka to czemu się nie cieszyć?  Jak już się towarzystwo porozjeżdżało do domów poszliśmy na spacer . A teraz odpoczywamy. Mężuś ogląda film , a ja trochę zaglądam do netu i pewnie za chwilę zabiorę się za książki. Czeka pakiecik, który odebrałam w piątek z empiku. Jutro świętowanie pod hasłem LB .