babusia

babusia
Obrazek znaleziony w cyberprzestrzeni- autor nie wiadomy

sobota, 26 marca 2022

26.03.2022 Opowieści na sobotni wieczór - kamienie żyją ; jeszcze raz coś z nowości

 Dziś kunzyt . Ten lawendowo- różowy minerał , jest odmianą spodumenu czyli krzemianu z grupy piroksenów. Swoją barwę zawdzięcza domieszkom manganu . Jest twardy 6-7 w skali Mohsa , jednak bardzo łatwo go uszkodzić. Upuszczony rozbija się na drobne kawałki . Odkryto go stosunkowo niedawno , bo w 1902 roku w Ameryce.  Nazwa pochodzi po prostu od nazwiska jego odkrywcy.  Występuje min. w USA, Brazylii, Rosji , Finlandii, Chinach i Afganistanie .Zastosowanie znajduje właściwie tylko w jubilerstwie i jako eksponat na półkach kolekcjonerów. Ze względu na swoją barwę często bywa mylony z ametystem, rubelitem lub też różowym kwarcem. Największy znany okaz został znaleziony w Kaliforni i waży 2200 karatów oraz w Brazylii 880 karatów, zaś najciekawszym i największym wyrobem jubilerskim z kunzytu jest pierścień z osadzonym 47 karatowym oczkiem z kunzytu.

Jak każdy kamień szlachetny ma swoje tajemne moce. Przede wszystkim wzmacnia poczucie własnej wartości oraz zbudować zaufanie do samego siebie i do innych. Ma pozytywny wpływ na relacje z ludźmi i pomaga w pokonywaniu codziennych problemów. Sprawi, że właściciel poczuje się atrakcyjniejszy , pewniejszy siebie i skuteczny w tym co robi. Zodiakalnym Wagom pomoże odnaleźć szczęście w miłości. W litoterapii wykorzystuje się go by poprawić ukrwienie skóry i narządow wewnętrznych . Wspomaga też pracę nerek i płuc oraz złagodzić bóle w okolicach barków i karku. Może być pomocny w chorobach krwi. Minerał ten uśmierza ból nie tylko ciała ale i duszy.

Jak widzicie nie ma zbyt wielu informacji o tym pięknym kamieniu. Wiedziałam o jego istnieniu od dawna , ta nazwa raz po raz pojawiała się na giełdach na fali mód na różne rzadkie kamienie , jednak jak dotąd nie przyciągnął naszej uwagi. Niewielką bryłkę w stanie naturalnym przywieźliśmy z ostatniej wyprawy.  

 


 A są i takie okazy ; czyste, przepięknie szlifowane ,niebywale piękne ( zdjęcie z sieci , autor nie znany)

piątek, 25 marca 2022

25.03.2022 Jeździłam dziś

 elektryczną hulajnogą wnuczka . No dobra , nie będę się za nadto przechwalać; tylko po biurowym podwórku.  Fajna sprawa . Jak bym miała możliwość poćwiczyć to pewnie bym mogła z takiego pojazdu częściej korzystać. Na przykład jechać tym na nasze rodos. Na zakupy raczej się nie nadaje , Ma haczyk na torbę do zakupów , ale na moje to co najwyżej można sobie na tym przywieźć parę bułek. Ale zabawa była przednia. 

Tak poza tym zwyczajnie i spokojnie jak na niespokojne czasy . Po powrocie z pracy skorzystałam z okazji, że małżonek popołudniówkę u klienta zaliczał i poprzymierzałam sobie ciuchy na wiosnę i poskładałam kilka zestawów. Nie jest źle ; ciuchy pasują, te starsze też . 

Jutro ciąg dalszy wiosennego sprzątania i wycieczka na nasze rodos. Odkręcają wodę. Wcześnie w tym roku , zwykle dopiero w kwietniu . Przy okazji pewnie i coś na działce zrobimy. 

czwartek, 24 marca 2022

24.03.2022 Wiedzą sąsiedzi

 na czym kto siedzi jak to mówią . Ledwie podjechałam pod blok , a już dopadł mnie sąsiad matki . "Wie pani co , jest taka sprawa, no; u pani matki jest cyganka ".  "Jaka cyganka? zdziwiłam się. No wie pani , ona czasem do niej przychodzi i teraz też tam jest , ale wie pani od cyganów to lepiej się z daleka trzymać" . Trochę mnie zatkało i bynajmniej nie dlatego, że matka ma znajomą Romkę , bo o tym wiedziałam , choć nie miałam pojęcia, że się odwiedzają ale ton jakim ten gość mówił; jak by to jakieś przestępstwo było. Jak pojechałam rano do matki to faktycznie była u niej , siedziały sobie przy kawie i gadały. Dałam matce leki , zmierzyłam ciśnienie , zamieniłam z nimi parę zdań i tyle, poszłam sobie. Znam zresztą te kobietę z widzenia , bo mieszkała na przeciw mojego starego biura . Też już wiekowa, choć młodsza od matki. Oczywiście sąsiad czatował na mnie pod klatką i zaraz mnie zaczepił "i co , co chciała? " Nic przyszła w odwiedziny  - odpowiedziałam , ale szczerze mówiąc miałam ochotę go skląć . Bo po pierwsze , co to za ton ; Romka czy nie , jest człowiekiem i nikomu krzywdy nie zrobiła więc należy jej się szacunek taki sam jak każdemu innemu, a po drugie , co go to obchodzi z kim się spotyka moja matka. Jej sprawa i tyle. Jakoś załapać nie mogę , że taka mentalność jeszcze  pokutuje. 

Tak poza tym zaliczyłam zebranie wspólnoty. Nie jest źle. Jesteśmy znów na dużym plusie, mamy środki na nową kotłownię , a prace związane z wymianą zaczną się po sezonie grzewczym , tak że następny będzie już na nowym piecu i instalacji i przy nie dużym kredycie starczy jeszcze na remont klatki schodowej. Mężuś na awarii , pojechał zanim wróciła z zebrania i dotąd go nie ma.  

Mój przybiurowy ogródek coraz ładniejszy.

środa, 23 marca 2022

23.03.2022 Wiosna, wiosna

 ale niestety tego roku nie tak radosna jaką być powinna z przyczyn wszystkim znanych . W pracy spokojnie , każdy robi to co do niego należy i tak jest dobrze . Przetrzymamy . 

W przybiurowym ogródku posadziłam dziś rododendrona . Nie wiem czy to właściwa pora, nigdy takich nie hodowałam  ale skoro są do kupienia w sklepach to chyba można je o tej porze roku sadzić .  Sucho strasznie . Kilka dni ciepełka sprawiły, że mój ogródek rozkwita. 

Jak wspomniałam niedawno , mamy znów uczniów z technikum na praktykach . Dziś dali czadu. Akurat mieli chwile wolną więc ich zawołałam do pomocy. Po świętach została nam zeschnięta choinka . Jakoś nikt nie palił się, żeby zrobić z nią porządek a konkretnie poobcinać gałęzie , pociąć na kawałki pień , spakować do worka i wystawić razem z pojemnikiem na śmieci. Stwierdziłam ,że skoro nic nie robią to im zajęcie znajdę . Dałam im sekator oraz worek i kazałam obciąć gałęzie , a potem powkładać do worka. I zgadnijcie co dalej ?  Wzięli sekator i spytali czy mają obciąć wszystkie te gałęzie ! Myślałam że padnę z wrażenia . Małżonek dał im jeszcze piłkę i kazał pociąć pień. Zrobili , owszem , ale co z tych facetów wyrośnie ? Są totalnie niesamodzielni. Przecież to gwoździa w ścianę nie wbije . Śmialiśmy się z tego przez cały dzień . 

wtorek, 22 marca 2022

22.03.2022 Wciągnęło mnie słowo pisane

 a dokładniej to książka o historii mojej szkoły podstawowej . Ileż wspomnień !  Twarze koleżanek i kolegów , nauczycieli , wydarzenia , nazwiska ! I parę ciekawostek o których nie miałam pojęcia . Mam kilka opracowań o moim mieście i jego historii ale na tę informację nie trafiłam ; okazało się , że w moim mieście szkoła powszechna istniała już w XIV wieku ! A nasza "trójka" powstała jeszcze przed wojną , choć wtedy oficjalnie miejscowe szkoły numeracji nie miały. Ten fragment historii szkół w mieście jest dość zagmatwany. Mnie najbardziej wciągnął fragment z lat 1968-1976 kiedy byłam uczennicą . Jestem zresztą wymieniona w spisie absolwentów, a na jednym ze zdjęć rozpoznałam swoją koleżankę z ławki . W tamtych latach śpiewała w harcerskim zespole i właśnie na ich występie zrobiono fotkę. Przypomniałam też sobie święto latawca i zawody w puszczaniu latawców , lodowisko - tu znów ciekawostka , o której nie wiedziałam ; szkoła dostała nagrodę za zorganizowanie ślizgawki z muzyką i oświetleniem . Nie było takiej w okolicy. Oprócz szkoły jest też sporo materiału o naszym hufcu ZHP nazywanym "Czarną Trójką" - od czarnych chust , które nosiliśmy do mundurków. Są też strony poświęcone naszym nauczycielom i wspominki byłych uczniów , którzy pełnią dziś jakieś ważne funkcje w mieście. Mam już historię naszego LO , a dziś weszłam w posiadanie książki o mojej szkole podstawowej. Pewnie bym nawet nie wiedziała ,że wyszła taka książka , ale kupiłam dziś miejscowy tygodnik. Nie robiłam tego odkąd zmienił się właściciel , a dziś potrzebowałam informacji, bo gość , który mył okna i którego zatrudniałam co kwartał w tym celu zwinął działalność. Potrzebowałam jakieś nowe namiary no i przeglądając ogłoszenia trafiłam na to o książce , że już w sprzedaży do nabycia w bibliotece.  No to zadzwoniłam do szefowej i sobie załatwiłam , nawet ze stemplem okolicznościowym na 75-lecie szkoły. Oczywiście zapłaciłam , a książkę dostarczył mi syn , który dziś był dziś w bibliotece na zleceniu. Tym samym mój zbiór książek o naszym mieście mi się powiększył o kolejną pozycję.  Wracam do czytania . 

poniedziałek, 21 marca 2022

21.03.2022 Dali radę

 nasze chłopaki. Uśmialiśmy się dziś niemożliwie . Od pół roku mamy uszkodzoną żaluzję w witrynie. Był mechanik , stwierdził, że jakiś silnik od siłownika i musi zamówić ale jest ciężko ,więc trzeba poczekać. Dobra, rozumiemy, czekamy . No i tak sobie czekaliśmy do wczoraj. Starszy synalek chciał pokazać uczniom  jak działa automatyka  sterowana ze smartfona i włączył podnoszenie i opuszczanie żaluzji. No i żaluzja z witryny wystartowała czyli jednak nie silnik. Sprawdzamy wyłącznik - nie działa, żaluzja ani drgnie . Dziś zabrał się za to młodszy z pracownikiem. Nie dowierzali, że zadziałało z centralnego sterowania. Zaczęli znów kombinować z wyłącznikiem i co się okazało. Po wymianie - bo niestety to ustrojstwo jest nie trwałe- podłączyli odwrotnie i jak się przycisnęło strzałkę w górę , to żaluzja jedzie w dół i odwrotnie;  strzałka w dół- żaluzja w górę . Przez pół roku nikt na ten pomysł nie wpadł.  I jak tu się nie śmiać. Zwłaszcza, że to nasza praca , a chłopaki znani są z tego, że instalują takie urządzenia perfekcyjnie . 

A tak poza tym wiosennie . Przynajmniej aura , bo nastrój nie szczególny. Powietrze złagodniało , zielono się zaczyna robić , przynajmniej już niektóre krzaczki i słońce . Martwi mnie tylko susza. Od ponad miesiąca nie spadła kropla deszczu. 

Dzwoniła dziś do mnie pańcia z zarządu ogródków działkowych. Mamy zgodę na budowę, mamy tylko dopisać do dokumentu , z jakiego materiału planujemy wybudować i jaki będzie dach płaski czy spadzisty. Umówiłam się na sobotę . 

niedziela, 20 marca 2022

20.03.2022 Weekend z wnusią

 no prawie, bo przyjechała około 16.00 , odjechała o 18.00 dziś.  To naprawdę fajna sprawa mieć taką kochaną wnusię i móc z nią spędzać czas. Wszystko inne się nie liczy. Spacerowaliśmy, oglądaliśmy filmy, słuchaliśmy muzyki gadaliśmy. 

Tak poza tym sobota porządkowa , ale bez spinania się . Wysprzątałam salon , tak z umyciem okien i zmianą dekoracji. Wyprałam firanki z wszystkich okien i posprzątałam obie łazienki a mężuś zamontował nową półeczkę na kamienie i wysprzątał sypialnię i pracownię. Przewiercił też pytki agatów a ja dziś dorobiłam im łańcuszki i zawiesiłam na kinkietach w sypialni.  Na więcej zabrakło czasu, ale nie szkodzi , do świąt jeszcze trochę ,zdążę wysprzątać i resztę . Zresztą i tak na bieżąco sprzątam więc nie mam za wiele. W piątek przyszło rozliczenie opłat za mieszkanie. Ucieszyłam się , bo mamy sporą nadpłatę na naszym mieszkaniu , a wspólnota też na plusie. 

A od jutra wiosna . I to powinno cieszyć ,ale jaki jest dziś świat wszyscy wiemy więc sami wiecie...