babusia

babusia
Obrazek znaleziony w cyberprzestrzeni- autor nie wiadomy

poniedziałek, 14 lipca 2025

14.07.2025 Szalony tydzień się zaczął

ale damy radę. Dobrze zaplanowane kolejne zajęcia i odpowiedni sprzęt to już więcej niż połowa sukcesu. Podniosła mi dziś ciśnienie mamuśka i to już od rana , ale to nie nowość. Uparła się , że nie weźmie tabletek , bo już brała , pielęgniarka miała przyjść o 9.00 i nie przyszła i w ogóle za dużo tych tabletek i za nic nie dała sobie wytłumaczyć, że tabletki brała wczoraj a przed 9.00 przychodzę ja a nie pielęgniarka , no i oczywiście dostała znów jakąś spinkę i wyzwała mnie od najgorszych. Jaka pielęgniarka i jak się nazywa już mi wyjaśnić nie umiała.  Ujechać z nią nie sposób. A wieczorem jak podjechałam siedziała ubrana w grube rajstopy , suknię i sweter i co prawda tabletkę połknęła ( albo jutro znajdę gdzieś wciśniętą) ale kompletnie nie kontaktowała i tylko mamrotała coś niezrozumiale. Sama już nie wiem co o tym myśleć. 

A jutro ciąg dalszy szaleństw pracowych. 

niedziela, 13 lipca 2025

13.07.2025 Ogórek, ogórek , ogórek

zielony ma garniturek" - taka piosenka z dzieciństwa moich synów mi się przypomniała , bo sezon ogórkowy w pełni i ogórków wszędzie też pełno. U mnie na działce na ten przykład. Zerwałam już pięć. Na razie po prostu je zjadamy lekko posolone, jako przekąskę . To zresztą mój przysmak z dzieciństwa. Zrywałam sobie w babcinym ogródku ogórka , obierałam , posypywałam solą i zjadałam. Nic pyszniejszego! Do słoików też mi się udało ogórki zapakować. Mam już siedem słoików zakiszonych. Będzie więcej , jak dojrzeją te z mojej grządki. A na razie sobie odpoczywam. Jeszcze , bo od jutra rana będzie się działo i tak przez cały tydzień a pewnie i następny. Najważniejsza część prac przed nami a realizujemy ten wygrany przetarg. Do tego wszystko w zmniejszonym składzie , bo od jutra u nas urlopy. Mnie niestety nie pisany przynajmniej na razie. Może w sierpniu ale raczej w naszym PDzO. Za tydzień na działkach imieniny lata czyli piknik rodzinny . Wpisowe jak zwykle: placek, dary z ogrodu albo improwizacja. Chyba tym razem błysnę rogalikami z epoki mojej babci, tak sobie myślę, bo to tani i szybki przepis. No i smakują niebiańsko. Wracam do Antoniego Fischera i jego przygód z poznańskim półświatkiem.  Dobrego tygodnia !