babusia

babusia
Obrazek znaleziony w cyberprzestrzeni- autor nie wiadomy

czwartek, 15 listopada 2012

15.11.2012 Różne sprawy babusine

Ale mi dziobek wyszczypało , mrozik w powietrzu  wyraźnie się czuje. Wróciłam niedawno z kijkowego spaceru. Przyjemnie było po kilkudniowej przerwie . I wreszcie moje panie kijkowe ruszyły się z kanap .
Jak już zabrałam się za robótki to przestać nie mogę . Ledwie skończyłam narzutę , a już zaczęłam dziubać poduszki na swoją kanapę. Bez włóczki i igliczek wytrzymałam  pół wieczoru.
 Przeziębienie po woli mnie opuszcza . Kaszlę jeszcze ale głos odzyskałam i katar też już mi minął. Przelazło na małżonka.
Listopad w porównaniu z ubiegłym rokiem wypada średnio , jeśli chodzi o ilość zleceń.Spływ kasy też znów w zastoju.  Obawiam się ,że kryzys w końcu i nas dopadnie i  następny rok może być  cięższy niż ten ale to przewidywałam już dwa lata temu.  Nie ma się co martwić na zapas , przetrzymamy i tym razem.
Dobrze,że jutro już piątek .Ciężkawy mam ten tydzień , od komputera prawie nie wstaję , a poza tym jakoś zapału do pracy mi brak.

wtorek, 13 listopada 2012

13.11.2012 Idzie zima

na razie tylko czas pędzi z prędkością światła. Oznak zimy ani widu. Pogoda raczej jesienna . Słonecznie i w miarę ciepło jak na tę porę. Bywało już, że śniegiem sypało. Moje synowe myślą już o prezentach . Ja na razie myślę nad pomysłem na prezenty. Podpytałam co by kto chciał , dla dzieci wypatrzyłam w katalogach . Zakupy będę robić później. Gorzej z resztą rodzinki , babciami , szwagroską , siostrzeńcem mężusia i jego ślubną . Coś wymyślę ... Po prawdzie to za wiele czasu na wymyślanie już nie zostało  Od soboty ( mam takie plany przynajmniej i liczę ,że nic mi ich nie pokrzyżuje ) zacznę świąteczne porządki : pranie firan , sprzątanie , bez pośpiechu i obłędu w oczach - niedawno zaliczyłam sprzątanie - gigant po remoncie.
A w ogóle to sen zimowy mi się marzy , poleniuchowałabym sobie , zimę przespała jak miś...
A z innych spraw to Helunia dziś o 13.00 skończyła 3 latka . Kiedy to zleciało ? Świętowaliśmy jak pisałam w niedzielę . 
Roboty mnóstwo , w biurze nie wstaję od komputera.  W domu na przeczytanie czekają dwie książki ; tradycyjna " Korona Śniegu i krwi" i e-book , który dostałam od przyjaciółki pt.. "Irena" , materiał na obrusy  na obszycie i kilka drewnianych drobiazgów na ozdobienie . 
Wspominek kawałek dopisałam - mówiłam ,że się zawezmę .    

poniedziałek, 12 listopada 2012

12.11.2012 Po


imprezce. Było miło , nawet moja matka przyszła i nic głupiego udało jej się nie palnąć . Tort naprawdę był zielony . Smak kremu nie wskazywał na nic innego jak śmietanę . Trudno zgadnąć jak to zrobili. Zjadłam tylko kawałek tortu i mniej-więcej 1/3 rogala świętomarcińskiego . No i potem na kolację tylko dwa małe kawałki pizzy . Jestem z siebie zadowolona . Dzisiaj dietę kontynuuję . Do następnej imprezy czyli połączonych imienin i 30-tki młodszego synalka . Imieniny ma dziś , a urodził się 14 grudnia. Impreza w połowie , czyli drugiego. Ok. mam 2 tygodnie z haczykiem. Czy są efekty ? Nie wiem . Waga nie wiele mówi , bo jak tu się ważyć w ciuchach , w dodatku ciepłych, a swojej się nie dorobiłam i nie zamierzam. Po kolejnej sukience widzę ,że są . Nie opina się , a w ubiegłym roku opinała na brzusiu.
Skończyłam wczoraj narzutę na kanapę dla młodszej synowej. Tak sobie siedziałam przed tv , dziubałam słupki i półsłupki i spoglądałam na obchody Święta Niepodległości. Łapy opadają . Podoba mi się ,że Prezydent zachęca do radosnego świętowania w gronie rodzinnym i przyjacielskim , a nie tylko sztywnych akademii i parad ku czci , choć moim zdaniem kotyliony w amerykańskim stylu są zbędne a w dodatku źle robione – powinny być odwrotnie : białym na zewnątrz ( białe u góry , zszywane zgodnie z ruchem wskazówek zegara czyli w dół) , a w ogóle to lepiej do naszych barw pasowałyby biało-czerwone kokardy przypinane jak kotylion. 11.11. data umowna odzyskania niepodległości – nie będzie i taka , choć tak naprawdę dla nas Wielkopolan ,a i dla Śląska po części dzień niepodległości dopiero miał nadejść 28 grudnia z chwilą przyjazdu do Poznania Ignacego Paderewskiego i wywołanego tym wydarzeniem zrywu powstańczego . Szkoda,że podkreśla się tylko zasługi Piłsudskiego poczynając od jego wyjścia z twierdzy magdeburskiej a pomija fakt ,że ceną za to jego wyjście było pozostawienie Wielkopolski i Śląska w rękach Prus , uznanie ,że te regiony to nie Polska i że niepodległość wywalczyliśmy sobie sami organizując Powstanie Wielkopolskie – jedyne zwycięskie zresztą , a z wiosną bunt przeciw najeźdźcom podnieśli także Ślązacy Strasznie mnie wkurza ,że te fakty się przemilcza . Cud,że w ogóle wywołali powstańców w apelu poległych . No i w końcu zadyma w Warszawie . Już po raz drugi , czyżby to miała być jakaś nowa tradycja świętowania Dnia Niepodległości ? Tylko tak dalej , niech politycy opozycji dalej skłócają naród , szczują Smoleńskiem , zarzucają mord na dostojnikach państwowych i dyskredytują rząd i urząd Prezydenta – Rosja się cieszy i w swoim czasie wykorzysta , a w świat idzie idzie obraz zadymiarzy i pieniaczy zamiast solidarnego , świadomego swojej tożsamości narodu z ponad 1000-letnia historią . A swoją drogą ile trzeba bezczelności ,żeby wbrew obrazom pokazywanym w czasie rzeczywistym z kamer telewizyjnych publicznie twierdzić ,że to policja sprowokowała zadymę . No i na koniec totalny brak rozumu przeciętnych śmiertelników ,żeby pomiędzy tych zadyniarzy , lecące na policję flary i kamienie, pomiędzy wozy policji i karetkę pchać się z kejtrem na smyczy ( kejter niewiele większy od jorka ), zapewne po to ,żeby go wyprowadzić . Oberwie od kogoś przypadkowo , a żądne krwi media podniosą wrzask,że niewinnych obywateli biją … To by było na tyle w tematach patriotycznych , poza tym płacimy duże podatki i złodziejskie stawki w zusie . Jak na jedną polską rodzinę tego patriotyzmu wystarczy. 
We wspominkach znów przerwa , za dużo roboty , jak to pod koniec roku. Ale zawezmę się.