babusia

babusia
Obrazek znaleziony w cyberprzestrzeni- autor nie wiadomy

sobota, 2 kwietnia 2022

2.04.2022 Opowieści na sobotni wieczór - kamienie żyją - jeszcze jedna nowość

 Nowość w naszej kolekcji oczywiście . 

Choć nazwa nawiązuje do Amazonki , minerał ten w Amazonii nie występuje . Raz , kiedyś w XVIIIw. ktoś znalazł na brzegu rzeki kilka zielonkawych kamyków i stad nazwa . Kamieni więcej nad rzeką nie znaleziono , a ta informacja do dziś jest nie potwierdzona . Funkcjonuje jako legenda, jedna z wielu związanych z tym minerałem. Dzisiaj opowiem o amazonicie. Jest to minerał z grupy rzadkich , chemicznie krzemian potasu i glinu, średniej twardości 6-6,5 w skali Mohsa. Bywa zielonkawy lub niebiesko-zielonkawy. Zielonkawą barwę zawdzięcza domieszkom ołowiu. Często jest poprzerastany kropelkami lub żyłkami białego albitu. Występuje w Nanibii, USA , Brazylii, Rosji i Madagaskarze. Kamień wykorzystywany jest do wyrobu biżuterii , a postaci skalenia do wyrobu izolatorów, glazury i porcelany. Jest też poszukiwny przez kolekcjonerów. Bywa mylony z jadeitem i turkusem . Znany od bardzo dawna , znajdywany przez archeologów w grobowcach . Również tych egipskich  faraonów. Jak jednak nazywano ten minerał w starożytnym Egipcie nie wiadomo.

Z nazwą wiążą się legendy i tajemnice . Niektóre źródła przypisują mu powiązanie z Amazonkami – kobietami wojowniczkami.  Legenda mówi , że pas zrobiony z tego minerału nosiła ich przywódczyni. Inna legenda głosi. Że sproszkowany amazonit wojowniczki wcierały sobie w okolicach piersi, aby spowolnić ich wzrost.  Z amazonitu często sporządzane są talizmany , a w niektórych miejscach, w fundamentach domu na etapie budowy zatapiano bryłkę tego kamienia . Miało to zapewnić stabilny dobrobyt domowi .

Kamień ma działanie łagodzące i głęboko odprężające dlatego powinny go nosić osoby nerwowe i porywcze. Pomaga w odnalezieniu spokoju po ciężkich życiowych doświadczeniach. Odpędza strach, smutek, zmartwienia i przygnębienie.

W starożytności uważano go za kamieniem młodości, jako że podobno odmładzał tych, którzy nosili go bezpośrednio na skórze i sprawiał, że długo zachowywała ona jędrność i ładny wygląd. Do dziś zresztą uchodzi za kamień  przeciw starzeniu .

Kamień ten przywraca nadzieję, wiarę i optymizm, gdy człowiek czuje się osamotniony. Jest szczególnie polecany dla kobiet, bo kojarzy się z Amazonkami, plemieniem kobiet pełnych mocy.  Amazonit mobilizuje  człowieka do wzięcia odpowiedzialności za swoje życie i zostanie twórcą własnego losu, pomaga zacząć realizować marzenia.  

Amazonit harmonizuje zmienne nastroje i rozprasza smutek, a w związkach z ludźmi pomaga w zdrowej komunikacji.

Współcześnie w litoterapii poleca się go  kobietom, zwłaszcza w okresie menopauzy, gdyż systematyczne noszenie go ułatwia zachowanie równowagi wapniowej w organizmie i stymuluje system nerwowy. Łagodzi zmienne nastroje zwłaszcza skłonność do irytacji oraz  uderzenia gorąca. Dobrze wpływa na tarczycę , łagodzi zapalenia stawów , bywa pomocny w problemach z nadwagą i zmianami skórnymi w tym cellulitem  (to cos dla nas kobiet). Można go też używać jako środka kosmetycznego. Wystarczy włożyć kawałek amazonitu na 48 godzin do delikatnego kremu lub wazeliny , a po tym czasie używać do wmasowywania w skórę . Podobno odmładza. Przyznam się jednak , że nie próbowałam .

Jest pożyteczny dla pisarzy, muzyków, tancerzy, malarzy i rzeźbiarzy. Amazonity  chętnie noszą  hazardziści, ponieważ przyciągają szczęście finansowe. Mogą być używane przez każdego, kto zdecyduje się na duże ryzyko, by odnieść spektakularny sukces."

Jak dotąd mieliśmy w swoich zbiorach maleńką ok. 1,5cm bryłkę z jakiegoś gazetowego zestawu – które u zarania przygód z minerałami kupowaliśmy wraz z opisami lub mini-gablotkami do kolekcjonowania. Dzisiaj leży wraz z innymi drobiazgami w wielkim szklanym słoju w sypialni.  W większy i ładniejszy artefakt zaopatrzyliśmy się w tym roku , w czasie ostatniej giełdy. Aktualnie zdobi moje biuro.  



piątek, 1 kwietnia 2022

1,04.2022 Niespodzianka

 zwaliła mnie z nóg.  Prawie się popłakałam z radości. Moja Przyjaciółka z Kaszub przysłała nam dziś piękny wielkanocny prezencik. Białe i zielone , szydełkowe pisanki! Przecudne! Po powrocie do domu od razu powiesiłam je na dekoracjach domowych . Jeszcze będę je przerabiać i układać więcej , ale na razie zawisły na tym co już jest.

Z okazji Prima Aprilisu chłopaki chcieli mnie wkręcić . Trochę im to nie wyszło, bo nie zareagowałam na nieudane niby- próby otwarcia drzwi . Popukałam się po głowie zamiast podejść i otwierać od środka, ale i tak się uśmialiśmy. 

Po południu wybraliśmy się do Gniezna na świąteczne zakupy. W tamtejszej galerii zwykle jest duźy wybór , ale dziś niestety marnie. Może za wcześnie , może z innych powodów. W każdym razie stwierdziliśmy, że w naszych marketach jest wszystkiego dużo więcej. Skończyło się na takich cotygodniowych zakupach i paru świątecznych , czekoladowych figurkach dla dzieciaków.

Na jutro nic szczególnego nie zaplanowałam , poza wysprzątaniem w kuchni i jeśli wystarczy mi czasu , to poszyję świąteczne poduszki. 

czwartek, 31 marca 2022

31.03.2022 Idzie nowe - tak jak by

 W firmie , ale na razie jeszcze nie wiem jak to wyjdzie w szczegółach. Nie zdążyliśmy obgadać tych szczegółów. Ja jak zwykle jestem sceptyczna , ale pewnie tym razem nie mam racji . Czas pokaże , co i jak i z pewnością o tym wspomnę . 

A co więcej ? Jak to czasem warto posłuchać fachowca . Przyszedł majster od altany . I jak fachowym swoim okiem rzucił na rysunki to nam naszą koncepcję obalił. Pojechaliśmy razem na działkę , pomierzył , pooglądał i zaproponował całkiem cos innego . Prostszego i powierzchniowo większego, a mimo to mieszczącego się w metrażu regulaminowym. No i znów mam zgryz . Pomijając , że od nowa muszę rysować , to wyobrażałam to sobie inaczej efekt końcowy i całe zagospodarowanie . No i musze od nowa i znów nie do końca po mojej myśli. Takie moje przekleństwo . Nigdy niczego nie mogę mieć tak jak zaplanuję. .. No cóż to tylko altanka ... 

Pod wieczór pojechaliśmy na cmentarz zapalić świeczkę teściowej . Dziś miałaby 89 lat. Przy okazji połaziliśmy po okolicznych ogródkach działkowych , bo w tamtym rejonie też są , ale z bardzo maleńkimi działkami - połowa naszych czyli około 220m ( nasza , w innym końcu miasta ma 457). Oglądaliśmy altanki . Też maleńkie i klecone z czego popadnie . Akurat tam ładnych murowanych lub drewnianych mało. Jednej z nich zrobiłam nawet fotkę , bo jest zabawna . Pokażę przy okazji . Niestety tylko z jednej strony , bo jak obeszliśmy alejkę z drugiej to przed chatką uwijał się jakiś zapalony "krzakowiec " no i głupio było tak robić fotki.

Zimno i wietrznie.  

środa, 30 marca 2022

30.03.2022 Idzie zima

 a dokładniej to wraca. Pod wieczór bardzo się ochłodziło , a podobno w innych częściach kraju pada śnieg. U nas nie , ale zrobiło się zimno i wietrznie. Mam nadzieję , że moim kwiatkom wprzybiurowym ogródku nie zaszkodzi.

Zostałam zaproszona na spotkanie , w ramach podziękowania za współpracę . Firma niedawno zakończyła działalność .Pracowaliśmy razem wiele lat. Spotkanie będzie na początku maja. Jasne, że się zgodziłam , zwłaszcza, że lubię tych ludzi i wcale nie ze względów zawodowych. 

Wracam do formy , ale bez pospiechu; popołudniami wypoczywam aż mi głupio, że tak marnuję czas, ale nie zamierzam się przemęczać . 

No i to właściwie wszystko, bo co tu pisać o nicnierobieniu. 

wtorek, 29 marca 2022

29.03.2022 Chociaż jeden pozytyw

 Wynegocjowałam dziś dobrą, długoterminową umowę . Właściwie to druga w tym miesiącu ale tę poprzednią negocjował starszy syn . Oczywiście bez mojego wsparcia w postaci kilku telefonów po aprobatę lub uwagi się nie obeszło , ale faktem jest, że w negocjacjach jestem dobra . Zawsze jak na mnie trafi to są dobre kontrakty. Jakoś tym razem nie szaleję z radości z tego powodu , co jeszcze niedawno miałoby miejsce. Nie da się ukryć , "opadły mi piórka" przez ostatnie lata . Nie zmienia to faktu, że poprawi nam to stan stałych wpływów. Nie było źle , bo stałych umów mamy całkiem sporo , ale każda kolejna tylko poprawia tabelki. Nawet łatwo mi poszło; nie ma to jak rozsądne argumenty. 

Samopoczucie tez już mi się poprawiło; kaszlę , bo wiadomo to od razu nie mija , ale już mnie nic nie boli i osłabienie mi minęło. Solidna porcja poczciwego chlorchinaldinu też swoje zrobiło i gardło tez już mnie nie drapie. Dobrze mi robią wieczorne spacerki . Na świeżym powietrzu przyjemniej się oddycha i kaszel nie męczy. Po południu posiedziałam jeszcze pod kocem i położę się wcześniej spać . Do jutra będę w formie. W piątek spotykamy się z majstrem od budowy altany. Może najmę się na pomocnika ? W końcu zawsze chciałam być majstrem na budowie ... Tak sobie dawno temu mówiłam ,ze gdym była facetem , byłabym z zawodu murarzem .  Może ten miesiąc nie skończy się jednak tak marnie jak się zaczął. 

poniedziałek, 28 marca 2022

28.03.2022 Kuruję się

 bo niestety wypoczynek tym razem mi nie pomógł. Pozbieram się . Jeszcze z dzień- dwa . Młodzież się śmieje, że mnie kowid dopadł , a ja im mówię, że kowid na wojnie zginął . Bo faktycznie odkąd wybuchła wojna za naszą granicą o kowidzie nie słychać . Nie , nie kowida jednak nie mam ; boli mnie gardło i kaszlę . Smak i węch na swoim miejscu . Już raczej klasyczna infekcja górnych dróg oddechowych , której nie miałam od pięciu lat. 

Tak poza tym to zwykłe sprawy w zwykły dzień. Popołudnie spędziłam pod kocem z ciepłą herbatką pod ręką. Ruszyłam się tylko na wieczorny spacerek. Nurkuję z powrotem pod koc . Jutro zamierzam wrócić na pełne obroty. 

niedziela, 27 marca 2022

27.03.2022 W kiepskiej kondycji

jestem od wczoraj . A właściwie to od piątku wieczorem . Dopadła mnie jakaś infekcja , kaszlę i wszystko mnie boli . Dziś już trochę lepiej ale jestem osłabiona. Z wczorajszych planów nie wiele mi wyszło. Umyłam tylko okna w sypialni i kuchni i resztę odpuściłam. Mieliśmy plany działkowe , ale nie dałam rady. Pojechaliśmy tylko na chwilę , na odczytanie liczników.  Dziś już lepiej , poleżałam trochę przed obiadem i po i dobrze mi to zrobiło. Zamiast spaceru udaliśmy się na działkę .Paradoksalnie dobrze mi zrobiło trochę ruchu na świeżym powietrzu. No i tu muszę się pochwalić ; pokonaliśmy w końcu ten zapuszczony kawałek warzywnika . Ostatnie 6m2 przekopane i nawet rzodkiewkę posiałam , choć nie wiem czy wyrośnie, bo szpaki się czaiły na moje zasiewy. Zapowiedziałam ,że jak wydziobią mi nasionka, to im pióra powyrywam . W przyszłą sobotę planujemy zrobić więcej , ale to akurat się okaże. Tak w ogóle to na działce zakwitły fiołki, barwinek , a na miejskich trawnikach forsycje .

I jak tak sobie dziś leżałam i odpoczywałam to właśnie do mnie dotarło, że święta za trzy tygodnie , a ja nawet nie zaczęłam przygotowań... Muszę się po jakieś świąteczne zakupy udać . Jak zwykle się dzielimy z dziewczynami , ale parę produktów będzie mi potrzebne. Pora się zmobilizować.