babusia

babusia
Obrazek znaleziony w cyberprzestrzeni- autor nie wiadomy

poniedziałek, 21 października 2024

21.10.2024 Trochę różnych drobiazgów

 Drobiazgów , bo ten poniedziałek nie był za ciekawy poza aferą z moją mamuśką . Znów coś pomajstrowała z telefonem i pilotem do tv no i był problem. Telefon padł definitywnie , bo go nie naładowała od nie wiadomo kiedy , a w jednym z pilotów wyczerpały się baterie więc był problem . Leków też nie wzięła w niedzielę ,bo to na dziś . Ale to w sumie nic nowego i już mnie te fanaberie nie ruszają. Telefon podłączyłam , pilota zabrałam do biura , bo nie miałam nic czym mogłabym go rozkręcić żeby baterie wymienić i tyle. Jeszcze zdążyła focha strzelić, bo powiedziałam , że ma uszykować pranie , czapkę , szalik, swetry , to jej odświeżę zanim na dobre się ochłodzi ale nie, ona nie będzie niczego szukać,  nie i nie. Kurtkę sama zabrałam jej z wieszaka w sobotę i dziś odniosłam wypraną. Był czas się przyzwyczaić.  Odebrałam różyczki ze szkółki razem z ulotką jak je sadzić , Nic szczególnego tylko przed posadzeniem trzeba je nawodnić , a konkretnie potrzymać z 2-3 godziny w wodzie a po posadzeniu zasilić nawozem do róż. Dam radę. Jutro będą też drzewka owocowe. Posadzimy za jednym podejściem. Miejsce mam przygotowane. 

niedziela, 20 października 2024

20.10.2024 Jak zwykle ...

 Tegoroczna wystawa rolnicza odbyła się nieco wcześniej niż poprzednie, bo  w przedostatnią niedzielę października i niczym się nie wyróżniła od tych minionych. W tym roku było nieco więcej stoisk ogrodniczych . Pozostałe jak to na wystawie ; trochę wikliny, dużo jedzenia , miody , trochę rękodzieła i wszędobylskiej chińszczyzny. Kupiliśmy dwa słoiczki miodu , kawałek chałwy, mężuś kupił sobie scyzoryk na działkę i flanelową koszulę a ja torebkę przyprawy do kanapek, cynamon w laseczkach i oczywiście roślinki. Obłowiłam się czosnki ozdobne ; kilka gatunków, szachownicę perską o czarno- fioletowym odcieniu ( jedną cebulę ze względu na cenę ) , szafirki ale trochę nietypowe , bo fioletowe i krzaczki ; aronię i pigwowiec japoński. Oczywiście wzbudziliśmy zainteresowanie okolicznych krzakowców z naszego kwartału, bo każdy ciekaw co u sąsiadów. Pewnie jeszcze nie raz zaskoczę okolicę jak tymi skrzynkami. Akurat pigwą i aronią się nie zaskoczyłam , bo prawie każdy ma albo jedno albo drugie albo oba.  Po drodze załapaliśmy się na jeżynę bezkolcową. Sąsiadka dała nam ogromną , rozrośniętą sadzonkę. będziemy musieli zrobić jakiś stelaż żeby miała się po czym piąć. Wszystko już rośnie. Przesadziliśmy przy okazji dwie porzeczki i teraz działka trochę "pod sznurek" wyszła , bo krzaczki grzecznie wzdłuż płotu, warzywka w skrzynkach po jednej stronie ścieżki , łączka po drugiej i tak dalej. Drugą stronę ogrodu będziemy zagospodarowywać w przyszłym roku a jutro sadzimy róże okrywowe. Tym sposobem weekend upłynął nam na sprawach ogródkowych. Jesień nadal kolorowa          i ciepła. Dobrego tygodnia !

sobota, 19 października 2024

19.10.2024 Jesień jak z obrazka

 dosłownie; ciepło, słonecznie, kolorowo. U nas jeszcze pracowicie , bo zajęliśmy się ogródkiem . No i efekty są . Cały warzywnik skopany i wygrabiony, ścieżki wyłożone włókniną gotowe do zasypania kamyczkami  , opaska przy tarasie skończona , chwasty na swoim miejscu czyli na kompostowniku , miejsce pod drzewka owocowe i tulipany przygotowane . Kawał roboty zrobiliśmy. Takiej fizycznej. Jakoś specjalnie mocno tym razem mi plecy nie dokuczają. Przyznać jednak muszę , że było łatwiej niż ostatnio. Wykopałam też georginie i zostawiłam w starej altanie do przesuszenia.  Na działkach nadal cięcie drewna opałowego- "my chłopcy z tartaku" ciąg dalszy. Wracając wstąpiliśmy do action;a po zapas świeczek-podgrzewaczy i worki na śmieci, o których zapomniałam na wczorajszych zakupach a wyszliśmy obładowani włóczką , kompletem pędzelków , słojami na suche produkty, foremkami z folii aluminiowej i czymś do czyszczenia smartfonów, plus podgrzewacze i worki oczywiście. Opłaciło się . Może nie najwyższych lotów to co tam sprzedają , ale tanio.  Szklany, ozdobny  słój 1,5l z nakrętką tylko 6,90zł, w każdym innym markecie minimum 15-16zł . 

Jutro wybieramy się na wystawę rolniczą . W tym roku jakoś się pośpieszyli, zwykle była w ostatnią niedzielę października. Ciekawe dlaczego tak wcześnie , ale w sumie to nie ważne , ważne, że się odbędzie. 

Zamówiłam sobie zimowa kurtkę . Ta , którą nosiłam ostatnie 4 lata mocno się wyeksploatowała i nada się na działce przy  kopaniu ogródka . Pora na zmianę. 

piątek, 18 października 2024

18.10.2024 Piątkowy wieczór

po intensywnym tygodniu. Pogoda dziś wyjątkowo dopisała, październik pokazał swoją najlepszą stronę. Młodsza młodzież została zaproszona na firmową imprezę do naszego klienta , który świętuje 10 -lecie firmy więc dziś balują . Dzień pracy znów był intensywny , nawet z wszystkim nie zdążyłam. Nie ma pośpiechu z tą sprawą.  Ale mniejsza o to. Najważniejsze, że jeszcze można to i owo na działce zrobić i jutro tam jedziemy zaraz po śniadaniu.  Szkółka róż , dała mi znać, że róże będą do odbioru w poniedziałek. Świetnie , bo już nie mogłam się doczekać. Kupiłam róże okrywowe . Zamierzam je posadzić wzdłuż płotu żeby stworzyły coś na kształt żywopłotu odgradzającego warzywnik. Pytanie czy mi się to uda?  Może uda się kupić coś ciekawego na wystawie rolniczej w niedzielę? W ubiegłym roku kupiliśmy porzeczki i  mimo, że nie urosły duże , to już w pierwszym roku zaowocowały.  Tak poza tym , dzień jak każdy; mnóstwo drobiazgów , często absorbujących i mało atrakcyjnych ale koniecznych. Miłego weekendu ! 



czwartek, 17 października 2024

17.10.2024 Znów kawałek dalej

 Mijający tydzień był dość intensywny, ale się opłaciło. Kawałek roboty za nami ; na działce gotowe są już wszystkie skrzynki okalające grządki i nawet leżą na swoim miejscu, dorobiona jeszcze jedna szafka - takie wąskie cargo , które wypełniło nam lukę między szafkami kuchennymi. Nie było w planie , ale trafiło nam się w dyskoncie. Na sobotę planujemy dalszy ciąg prac porządkowych i może zdążę posadzić tulipany i narcyze . Wczoraj skorzystaliśmy z ładnej pogody i pojechaliśmy zrobić porządki na cmentarzu. I udało się za jednym podejściem czyli znów jedna robotka mniej. A w firmie zaczyna się przedświąteczne szaleństwo. Dwa duże kontrakty w jednym dniu , nie często się trafiają . Mamy obie z synową mnóstwo pracy, bo o ile nie wiele się działo przez całe lato i średnio we wrześniu , o tyle od początku października mamy mnóstwo zapytań ofertowych i zamówień. To dobrze, koniec roku będzie przyzwoity.  W niedzielę wystawa rolnicza jak co roku. Liczymy na jakieś fajne krzaczki. A za tydzień ! A za tydzień długo wyczekiwany koncert Within Temptation. Już nie mogę się doczekać. 

środa, 16 października 2024

16.10.2024 Mieszane uczucia

 Minął rok, dokładnie to minął wczoraj. Rok od pamiętnych wyborów, które przyniosły długo wyczekiwaną zmianę. Tę zmianę ludzie odczuli jak powiew świeżego powietrza i uwierzyli, że niemal magicznie wszystko od razu zmieni się na lepsze. Przyznaję, że ja też uległam temu czarowi i stąd moje mieszane uczucia. Bo z jednej strony chciałoby się szybciej i skuteczniej rozliczyć stare, postawić przed sądem i ukarać winnych ,  wdrożyć nowe a niestety okazało się to nie łatwe i czasochłonne, stąd lekkie rozczarowanie. Z drugiej zaś strony rozumiem jak działa państwo i jego instytucje – przez poprzednią ekipę sprowadzone do roli atrap i prymitywnych narzędzi w rękach partii. Jest i geopolityka w szerszym pojęciu , która nas dotyczy, szczególnie w obszarze strefy schengen . Tuż za naszą granicą toczy się przecież wojna. Sytuacja w kraju też nowej władzy dała popalić już na wstępie ; nie minęło jeszcze 10 miesięcy rządów a już musieli się zmierzyć z klęską żywiołową na skalę, jakiej dotąd nie było. I tu skłaniam się do maksymalnej granicy kredytu zaufania jakim tę ekipę obdarzam i nakazuję sobie cierpliwość. Trudno czasem się nie wściec na to co się dzieje i w jakim tempie, ale inaczej się nie da i już . Wkurzają mnie te przepychanki koalicjantów i ich ciągnięcie każdy w swoją stronę, nieustannie wbijane szpilki i forsowanie za wszelką cenę swojego. Jak z tą ustawą o aborcji. Można było to załatwić od razu ale znów pokręcone sumienia paru starych dziadków z zabetonowanym mózgiem okazały się ważniejsze niż dobrostan większej części społeczeństwa. MNU (Miłościwie Nam Urzędujący) też by ustawy nie podpisał, ale to odium już by spadło na jego głowę a obecna ekipa miałaby czyste konto w tym temacie.  Dla dobra ogółu powinni sobie to” przeciąganie liny „ odpuścić.  Wkurzają mnie też dziennikarze , którzy tylko czekają, żeby każdy najmniejszy błąd czy potknięcie rozdmuchać do wielkości gór lodowych. Do cholery … jeszcze niedawno pluli i narzekali na to co się działo , a dziś zwrot o 180 stopni? Niech by im chociaż przez pełny rok dali szansę na posprzątanie w spokoju, bo to co zastali, od stanu prawnego, po finanse państwa to są pokłady gnoju. Przepraszam za wyrażenie , ale inaczej się nie da. Przysłowiowa Stajnia Augiasza to przy tym wypielęgnowany przydomowy ogródek. Czego się nie tkną to wyłażą afery , przekręty , przestępstwa , oszustwa i co tylko można sobie wyobrazić, spreparowane przez poprzedników. Ale nie; trzeba nogi podkładać i dawać opozycji pole do ataków. Nie rozumiem tej nagonki. Chociaż nie , to nie tak ; pewnie chcą być rzetelni, że niby punktowali tamtą władzę , to i tę obecną również . Tyle tylko, że w obecnym układzie to niczemu dobremu nie posłuży. A nie posłuży , bo była ekipa nie potrafi ani nie chce uznać swojej porażki. Liczyli, że nawet w razie przegranej pozostaną bezkarni. Nie wyszło. Skro nie wyszło to trzeba zdestabilizować państwo , utrudniać na wszelkie sposoby , wręcz uniemożliwiać rządy nowych, za wszelką cenę udowodnić, że obecni nie nadają się do rządzenia, nawet jeśli to rozpęta wojnę domową . Obrali to sobie za cel i robią nieustające zadymy. Czym to się skończy?  Nawet nie chcę sobie wyobrażać. A MNU dzielnie im w tym sekunduje, nie szukając daleko dzisiejsze kazanie ( bo orędzie to to nie było) z mimiką godną duce.  Histeryczny wrzask i podkreślanie swojej pozycji. Gdyby bito rekordy Guinessa w śmieszności to dziś na sali sejmowej padłby rekord wszechczasów i MNU byłby tym rekordzistą.  Już od samego początku ta przegrana ekipa robiła wszystko żeby władzy nie oddać i destabilizować działanie państwa i prace rządu i parlamentu. Te dzikie wrzaski, szczucie na kogo się da , kłamstwa i kombinacje i język niczym z pijackich melin … To się po prostu w głowie nie mieści. Mam nadzieję , że niebawem się to skończy. Już mniej niż 300 dni do końca kadencji MNU. Naprawdę podziwiać można całą nową ekipę, że mimo wszystko daje radę i idzie do przodu, choć ma pod górkę , pod wiatr i przez tory kolejowe. Trzeba im kibicować , spiąć się w sobie i przetrzymać . Wciąż liczę , że będzie lepiej.

wtorek, 15 października 2024

15.10.2024 Miało być o czymś innym

 ale jak to u mnie ; znów fikołek . Tym razem naj młodszy synalek przywiózł mi karton grzybów. Wracając od klienta wpadli do lasu na pół godziny i od razu zbiór taki , że nie mieli w co ładować. No i młody podrzucił mi tak mniej- więcej pięciolitrowe wiaderko. Co było robić , musiałam zagospodarować. No i mam : kolejny słoik w occie , trochę pokroiłam na suszenie a resztę zagotowałam . I nie wiem co dalej , trochę zrobię w śmietanie na obiad a co resztą nie wiem . Pewnie zamrożę "na później". Dawno nie miałam tyle grzybów . 

A o tym co miało być dziś , już niebawem .