babusia

babusia
Obrazek znaleziony w cyberprzestrzeni- autor nie wiadomy

sobota, 4 grudnia 2021

4.12.2021 Opowieści na sobotni wieczór - kamienie żyją - urokliwy

 choć na pierwszy rzut oka dość niepozorny .Znany od wieków , jest niczym więcej niż szkłem , a dokładniej szkliwem wulkanicznym czyli kwaśną skałą wylewną powstałą , gdy lawa wyrzucona przez wulkan natychmiast zastyga . Obsydian czyli izofir a po łacinie lapis obsydianis.  Twardośc średnia 5-6 w skali Mohsa , złożony głównie z tlenków krzemu . Barwy czarnej , ciemnoszarej lub brunatny , rzadziej niebieskawy , oliwkowy lub czerwony albo złocisty. Wybarwienie zależy od domieszek innych związków chemicznych lub typu lawy. Czysty obsydian , bez domieszek jest czarny. Znany od bardzo dawna , używany do wyrobu narzędzi lub broni, a to z powodu łatwej obróbki oraz bardzo ostrych krawędzi . Używano go jako grotów do strzał lub noży a nawet zwierciadeł. Dziś służy jako materiał rzeźbiarski lub jubilerski. I tu ciekawostka : obsydian jest jedynym naturalnie powstającym szkłem w przyrodzie.

Z powodu domieszek związków chemicznych obsydian dzieli się na różne rodzaje i tu dla ułatwienia sobie pracy posłużę się podziałem jaki podaje Wikipedia :

"falisty – rysunek przedstawiający pofałdowane wstęgi, smugi (najbardziej znany z Meksyku).

  • iryzujący (tęczowy) – wykazuje żarzącą się iryzację o barwach: złocistej, zielonej, niebieskiej, purpurowej (najpiękniejsze okazy pochodzą z Meksyku, USA, Islandii, stanowi ceniony kamień jubilerski i kolekcjonerski).
  • śnieżny (kwiatowy) – handlowa nazwa czarnego obsydianu zawierającego liczne białe krystality układające się w kształt płatków śniegu lub kwiatów. Najpiękniejsze okazy pochodzą z USA – Utah.
  • kwitnący – czarny, podobny do obsydianu śnieżnego, zawiera liczne białe sferolity. Pochodzi z Nevady (USA).
  • onyksowy – odznacza się występowaniem naprzemianległych jasnych i ciemnych warstewek lub wstęg, podobnych jak w onyksie.
  • połyskliwy – odznacza się metalicznym odblaskiem lub „skrzącym się” połyskiem wywołanym przez bardzo drobne pęcherzyki gazowe lub mikrolity." Tyle Wikipedia.
Ezoterycznie osydian jest przeznaczony dla osób delikatnych i uduchowionych , chroni przed złą energią płynącą z zewnątrz , ale i przed własną , wewnętrzną, stanami depresyjnymi , zwątpieniem , brakiem chęci do życia itp. Dodaje odwagi , pewności siebie i wiary w swoje siły. Obsydian śnieżny pomoże uwolnić się  od złych emocji , a tęczowy doda optymizmu. Warto nosić obsydian dla ochrony.Według wierzeń mieszkańców Meksyku obsydian pomagał rozumieć i zapamiętywać sny. Leczniczo pomaga zwalczać reumatyzm, problemy z nerkami oraż ginekologiczne, podnosi odporność organizmu i stabilizuje ciśnienie krwi. 
    Obsydian otacza wiele pięknych legend , niektóre mówią o tym ,że powstał z łez kobiet , które opłakiwały swoich mężów poległych w bitwach, Indianie amerykańscy nazywają je łzami Apaczów . Na Kaukazie uważano go za dzieło diabła i nazywano fragmentami kości szatana . Mnie jednak urzekła legenda z Armenii . Przebudził się groźny wulkan a wylewająca się lawa zmierzała wprost do małej ormiańskiej wioski. Ludzie biegli co sił do kaplicy modlić się o zbawienie od diabła , który nienawidził Armenii , bo jako jeden z pierwszych krajów przyjął wiarę chrześcijańską i schronić się przed szaleństwem żywiołu. Na pomoc mieszkańcom przybył Anioł Serafin wysłany przez Pana . Jednak strumień lawy uderzył w skrzydła Serafina i spalił . Spalone pióra anioła rozsypały się po ziemi i zmieniły w połyskujące tęczowo kamienie.  
 W swoich zbiorach mamy kilka obsydianów . Jeden przywieziony z naszych wypraw na giełdy - to ten mniejszy ze zdjęcia . Większą bryłkę dostaliśmy od przyjaciół jako pamiątkę z podróży . Najmniejszy   ( w rzeczywistości ma około 1,2 cm ) był jednym z pierwszych w naszych zbiorach. Kiedy trafił do nas jako pamiątka z wyjazdu do Kamienia Pomorskiego wiedzieliśmy o obsydianie tylko tyle, że jest jednym z kamieni zodiakalnych Strzelca. Nie wiedzieliśmy wtedy nawet tego, że jest szkłem i ma kilka odmian.
                                       A oto i one ; eksponaty z naszej kolekcji - klasyczne , czarne 

i obsydian śnieżny


cdn.


 

piątek, 3 grudnia 2021

3.12.2021 Miło było

 dziś w biurze i nie tylko. Ubrałyśmy z synową choinkę , a dokładniej jodłę kaukaską , bo takie akurat były w rozsądnych cenach i rozmiarach. W tym roku wystrój fioletowy ze złotym logo naszej firmy. Pilnuję tych bombek jak skarbu , bo mają już sporo lat a poza tym są unikatowe, robione na zamówienie , dla nas. 

Tak poza tym to paru klientów wywiązało się z kasy więc mi humor poprawiło, bo od razu całkiem sporo spraw pozałatwiałam. 

Po powrocie z pracy wybraliśmy się kupić zapas filtrów i  środków myjących do naszego ekspresu do kawy. Przy okazji obejrzeliśmy ekspresy do domu . Od jakiegoś czasu się przymierzamy do zakupu. Przy okazji obejrzałam sobie żelazka , bo moje 20-letnie działa , ale już zdecydowanie słabiej grzeje. Może przed końcem roku na coś się zdecydujemy. Nie ma pośpiechu.

W mieście pięknie i kolorowo . Dziś uroczyście odpalono iluminacje i ruszył świąteczny jarmark. Jeździ ciuchcia dla dzieci , a na rynku oprócz choinki stanęły sanie zaprzężone w renifery. Można sobie robić fotki. Nie ma jeszcze szopki , ale tę zwykle stawiają tydzień przed świętami. W tym roku króluje kolor niebieski , czerwony , biały i złoty. 

Toruńskie pierniczki wyruszyły dziś w długą drogę do Włoch. 

Jutro dzień na sprawy domowe i przygotowanie rodzinnego obiadku z okazji Mikołajek. A dokładnie to góry domowego makaronu , do niedzielnego rosołku. 

czwartek, 2 grudnia 2021

2.12.2021 Nie źle jest

 Przyszły felgi do mojego auta więc szansa, że je w przyszłym tygodniu odzyskam . Telefon matki uratowany ; tym razem padła ładowarka . Podłączyliśmy u nas w biurze i ożył. Jutro kupię jej jakąś nową ładowarkę i będzie grało. A jak sobie kupi nowy jak się odgraża to jej sprawa. Przynajmniej z telewizorem już nie walczę , bo w końcu te 3 przyciski na pilocie ogarnęła. 

Przyszły zamówione przez nas świąteczne materiały . Nie wiem , który z nich ładniejszy . Są naprawdę niesamowite , o wiele ładniejsze niż na zdjęciach.  

Po południu wybraliśmy się na zakupy , nic szczególnego , trochę spożywki jakieś środki czystości , to co na bieżąco potrzebne . I przy okazji kupiliśmy śliczną , świąteczną lampkę do sypialni , z motywem drzew oczywiście . Przy okazji pokażę . Nie było w planach , ale co tam . Pasuje do naszego wystroju i kosztowała nie całe 20 zł . Powtarzam sobie , że czymś trzeba się cieszyć, bo tak w ogóle to nie ma czym.

Jutro wybieramy się z synową na zieleniak po biurową choinkę . 


środa, 1 grudnia 2021

1.12.2021 Ospały ten dzień

 z tych łóżkowo - barowych ( co to albo spać albo pić) . Za wiele się nie działo w firmie i chyba nie tylko u nas , bo tylko 3 telefony odebrałam, popłaciłam rachunki  i napisałam kilka e-mali , a synowa jedną ofertę zrobiła. Na poczcie nic nie załatwiłam , kolejka taka , że nie wiem czy dnia by mi starczyło , żeby obsługi doczekać  i oczywiście pozostałych 5 okienek nieczynne. A potem się dziwią , że poczta w złej kondycji i trzeba dokładać , bo nie rentowna . 

 Matka znów popsuła telefon i znów próbuje mi udowadniać , że nie działa i ona nie wie dlaczego. Tym razem rozładowała go do zera . Podłączyłam jej wczoraj ładowanie i uruchomiłam , ale zamiast poczekać aż się naładuje wyłączyła , no i bateria padła na dobre, a telefon napisał ,że bateria rozładowana , aparat wyłączony . Nie wiem czy to odratuję . Jeśli znów wyłączyła zamiast ładować to raczej się nie uda. Zobaczę jutro. A tak poza tym odebrałam telefon od Związku Emerytów i Rencistów pod hasłem co się dzieje z moją matką , bo nie odbiera telefonów a one ( jej kumpelki ) się o nią martwią. No to wyjaśniłam ,że nic jej nie jest , tylko sobie telefon popsuła. Odjazd po prostu. Swoją drogą się zdziwiłam , bo co prawda emerytką to ja jestem , ale do żadnej emeryckiej bandy nie należę więc co może ode mnie chcieć taki związek ( szybko się wyjaśniło) i oczywiście się nie zapiszę, bo z zasady się do żadnych band się nie zapisuję . 


wtorek, 30 listopada 2021

30.11.2021 Tak jak by Andrzejki

 dzisiaj. Zupełnie o tym zapomniałam . Zresztą , prawie środek tygodnia ,dzień pracy ,  nie ma czasu na zabawy . No i mamy ostatnie zadania w tym roku i w perspektywie następny . Mamy wierzyć ,ze będzie lepszy ?  No, nie wiem... Na razie staram się skupić na pracy i sprawach świątecznych . Dalej nie ma sensu wybiegać i planować . Po prostu się nie da. 

No to skoro mowa o świętach , mam już wszystko. Ciemnozielony sznurek też. Kupiłam dziś w pasmanterii , tej zaprzyjaźnionej.  Jutro- pojutrze dojadą świąteczne materiały. Będę szyć obrusy świąteczne , a może cos jeszcze ? Jakieś poduszki ? Ze świątecznych spraw to zamówiłam zapas wina. Jak zwykle do podziału z rodzinką. 

Pogoda taka jesienno-zimowa ; trochę pada deszcz, trochę śnieg i wieje . Nie zbyt przyjemnie , ale spacerki konsekwentnie zaliczamy. No  i ciemno coraz bardziej . Nie przeszkadza mi po południu , ale wstawać po ciemku nie lubię . 

poniedziałek, 29 listopada 2021

29.11.2021 Koniec miesiąca

 już jutro , koniec roku za miesiąc ... Szybko zleciało choć ciekawy rok to nie był. Powiedziałabym ,że raczej przytłaczający , ale o tym w swoim czasie. Dzień dziś miałam zawalony papierami . Niby nic szczególnego ale czasochłonne . Skończyłam pisać o 16.20. Domowe sprawy odpuściłam . Wróciliśmy późno , zanim zrobiłam coś do jedzenia już był czas na wieczorny spacerek. A kto zresztą powiedział, że musze coś robić ?  

Przyszły dziś kartki dla klientów. Wyszły bardzo ładne ; jak zawsze w kolorze błękitu królewskiego z biało-żółtym logo naszej firmy . Niby to tylko kartki ale staram się żeby były eleganckie i w jednej konwencji. W przyszłym tygodniu będziemy wysyłać . 

Wnusia dostała w piątek pierwszą dawkę szczepionki . Pobolewała ją trochę ręka ale nie odchorowała. Będę o nią spokojniejsza. Chłopaki na razie nie podlegają szczepieniom , bo są młodsi. 

niedziela, 28 listopada 2021

28.11.2021 Pierwszy śnieg

 i to konkretny . Od lat tak nie padało jak dziś od mniej-więcej 16.30. A skoro złota jesień minęła a zima sypnęła śniegiem to od dziś mój blog w zimowym anturażu. I żeby nie było, że coś ściemniam; zaraz będą fotki. Weekend sobie mija , wypełniony drobnymi sprawami domowymi i przygotowaniami świątecznych dekoracji. Na razie zlikwidowałam te jesienne a zimowe tylko przygotowałam . Staną na swoich miejscach dopiero po Mikołajkach, żeby nie psuć niespodzianek dzieciakom. Myślałam ,że już nie będą chcieli piec z babcią pierniczków , ale nic z tych rzeczy ; już nie mogą się doczekać. Przycięliśmy też klepki na choinkę , która stanie przed wejściem do mieszkania . Pomalowałam je od razu farbą do ścian , którą malowaliśmy w ubiegłym roku jaskinię dziadka . 

    Dziś zaszalałam i jak na prawdziwy wielkopolski dom przystało zrobiłam na obiad kaczkę z pyzami i modrom kapustą . I nawet placek do niedzielnej kawy upiekłam . Nie, tym razem nie drożdżowy, a pomarańczowy , z filmiku , który kilka dni temu Lucia zamieściła na swoim blogu. Polecam , jest rewelacyjny! I robi się nie dłużej niż 10 minut , plus 35 minut pieczenia .  Będę częściej piekła to ciasto. I obiecane fotki . Przy okazji pochwalę się mini- stroikami , które zrobiłam na szkolny kiermasz. Od tego zacznę . 


                                                





Miasto stroi się na święta 


A tu proszę ; pierwsze opady śniegu