babusia

babusia
Obrazek znaleziony w cyberprzestrzeni- autor nie wiadomy

piątek, 20 sierpnia 2021

20.08.2021 Wszystko gotowe

 do wyprawy z wnusiami . Będzie się działo. Maluchy ( o ile wnusię i starszego wnuczka można jeszcze nazywać maluchami) już się doczekać nie mogą . Sprawy domowe muszą poczekać do niedzieli.  Program mamy trochę napięty ; rejs stateczkiem po Wiśle , przejażdżka melexem- automobilem , zwiedzanie Domu Legend i spektakl w teatrze lalek . Po drodze jakaś pizza i lody.  A czy coś więcej to się okaże. 

A skoro mowa o wyprawach ostatnio znalazłam u matki ciupagę ojca z ryngrafami z wypraw turystycznych . Obaj ze starszym bratem w młodości wędrowali . Ciupaga jak ciupaga, kawałek drewna , choć już wiekowa , ale te ryngrafy są cenne . Na szczęście sama wpadła na pomysł, żeby mi ją dać . Oczywiście zabrałam , choć nie mam pojęcia co z nią zrobić. Na razie schowałam do szafy. 

Kupiłam dziś czasopismo robótkowe ( już nie pamiętam kiedy ostatnio takie kupiłam ) "Anna" . Wszystko przez kreciki - słodziaki z okładki. Chyba nie będę umiała takich zrobić , ale są urocze, aż nie mogłam odłożyć gazetki na półkę tak mi się podobają. No to kupiłam . 

Tak poza tym , to dziś popadało i to całkiem solidnie. Przez jakieś pół godziny lało tak ,że studzienki nie odbierały. Mogłoby więcej popadać , ale dobre i to . Susza u nas , choć jakiś przesadnie wysokich temperatur nie ma . Taka swojska końcówka polskiego lata . To by dziś było na tyle . Nie wiem czy jutro tu zajrzę , ale relacja z wyprawy będzie. 

czwartek, 19 sierpnia 2021

19.08.2021 Zaczęło się

nawet szybciej niż przewidywałam . Dziś już roboty mnóstwo . Pisałam i pisałam . No i jak zwykle pół dnia mi zajęły reklamacje. Firma kurierska "trafiła "nam laptopa . Przyjechał w naddartym opakowaniu , jak wyjęliśmy okazało się , że ma wgniecioną obudowę. Na szczęście okazało się , że działa . Nie mniej reklamować trzeba było , a dogadanie się z firmami to jest większy wyczyn . Ale , kto jak nie ja ... Załatwiłam , teraz trzeba czekać na  procedury . 

Poza tym jak zwykle. W domu nadal daję sobie luz . No i standardowa jazda z matką . Tym razem znów o telewizor. Tym razem jednak coś się stało; ostatnio wiejące wiatry przestawiły antenę. Starszy synalek ogarnął . Działa , ale chyba jej jakąś kablówkę załatwię . 

Zaliczyliśmy też jak zwykle wieczorny spacerek .

środa, 18 sierpnia 2021

18.08.2021 Sprawy babusine

 Dzień lenia miałam dzisiaj . Nic mi się nie chciało, co nie zmienia faktu, że i tak musiałam , to co było.  Nosi mnie z tego powodu, bo gdzie spojrzę, to widzę czekającą na mnie jakąś robotę ; a to porządki w szafach, a to wynieść to i owo do kontenerów , a to ciuchy do czyszczenia i td.  Ten tydzień w sobote odpada , bo wyprawa z wnusiami zaplanowana , może w następny? 

Spotkałam dziś koleżankę z liceum . Nie widziałyśmy się ładnych parę lat . Kiedyś mieszkałyśmy przez podwórko - dokładnie , to ona mieszkała w bloku , w którym dziś mieszka mój starszy syn . Lubiłyśmy się i zawsze z przyjemnością z nią rozmawiam . Bardzo mnie to spotkanie ucieszyło. Pogadałyśmy stojąc obok ratusza jakieś piętnaście minut. ..

W domu raczej nie wykazałam się działalnością poza schowaniem zastawy , którą wyjęłam z okazji przyjazdu gości . Potem zasiadłam na kanapie z najnowszym Newsweekiem w ręku. Nadal chłodno , a ten powiew jesieni przypomina mi ,że niedługo będzie czas na opowieści , czytanie książek , robótkowanie i wszystkie inne fajne rzeczy , które można robić w długie , jesienne wieczory. 

wtorek, 17 sierpnia 2021

17.08.2021 Jesienią zapachniało

 Zrobiło się chłodno i pochmurno. Mnie tam nie przeszkadza , od razu mam więcej chęci do pracy. W biurze jak zwykle ; pisanie i odbieranie telefonów i tak w kółko. Wysiadła nam drukarka , odstawiłyśmy z synową do warsztatu . Szef obiecał zrobić szybko i porządnie. Współpracujemy czasem na polu sprzętowym . Liczę, że najdalej w piątek drukarka do nas wróci. Wstawiliśmy awaryjnie jakąś wyciągniętą ze złomu ale słabo drukuje i nie ma sieciowania. Trudno, czasem się coś psuje . 

Majster hydraulik zainstalował te pokrętła ( nadal nie wiem jak się to nazywa , bo znów nie zapamiętałam) . Znamy się długie lata więc przy okazji pogadaliśmy przy herbatce . 

Tak poza tym to spokojnie - no , poza światem i poza tym ,że w mediach aż huczy od afer w naszym parlamencie .

Jakoś tak ten czas mija , że całkiem przeoczyłam połowe sierpnia, a przecież już widać początek końca lata . Dzień wyraźniej krótszy a zieleń zaczyna robić się oliwkowa. Pora na mój ulubiony obrazek.

poniedziałek, 16 sierpnia 2021

16.08.2021 Było warto

 zobaczyć miny chłopaków jak opowiedzieliśmy o naszym sobotnim spotkaniu ze Szwagroskimi. Chyba się jeszcze nie zdarzyło, żeby który zaniemówił z wrażenia, a tym razem obaj . Nadal nie wiemy jak to traktować , bo przypadek jakiś ciężki. 

Dzień raczej bez rewelacji, poza tym ,że się naużerałam znów z matką . Znów problem , bo telewizor nie taki. Namotała pewnie coś z pilotem jak już parę razy się zdarzyło, ale telewizor do dupy... Ujechać nie sposób. 

Tak poza tym , musieliśmy nieco zmodyfikować plany wyprawy z wnukami. Nie złapałam się na bilety do planetarium . Zabrakło . W tym układzie , zarezerwowałam Dom Legend. Może też będzie ciekawie . W Toruniu zawsze są  jakieś atrakcje . 

Na jutro umówiliśmy się z hydraulikiem , przyjdzie wymienić pokrętła od zaworów przy kaloryferach. Do dziś nie wiem jak to się nazywa fachowo , chociaż mi mówił, ale jakoś nie mogę zapamiętać.  

niedziela, 15 sierpnia 2021

15.08.2021 Miło było ,

 szkoda tylko ,że tak szybko czas minął . Nie widzieliśmy się od czasu jak pandemię ogłosili. Brakowało mi takiego spotkania . Pogadaliśmy i to jest najważniejsze, pooglądaliśmy zdjęcia , wypiliśmy winko za spotkanie ... Jedzonko mi się udało . Czego więcej chcieć ?