nawet szybciej niż przewidywałam . Dziś już roboty mnóstwo . Pisałam i pisałam . No i jak zwykle pół dnia mi zajęły reklamacje. Firma kurierska "trafiła "nam laptopa . Przyjechał w naddartym opakowaniu , jak wyjęliśmy okazało się , że ma wgniecioną obudowę. Na szczęście okazało się , że działa . Nie mniej reklamować trzeba było , a dogadanie się z firmami to jest większy wyczyn . Ale , kto jak nie ja ... Załatwiłam , teraz trzeba czekać na procedury .
Poza tym jak zwykle. W domu nadal daję sobie luz . No i standardowa jazda z matką . Tym razem znów o telewizor. Tym razem jednak coś się stało; ostatnio wiejące wiatry przestawiły antenę. Starszy synalek ogarnął . Działa , ale chyba jej jakąś kablówkę załatwię .
Zaliczyliśmy też jak zwykle wieczorny spacerek .
No cóż! Firma musi działać jak zegarek, to i spraw różnych mnóstwo do ogarnięcia!
OdpowiedzUsuńKiedyś odpoczniesz! ;-))))
Kiedyś ! Tak zakładam ,ale jeszcze trochę .
UsuńCzyli jesień, a z nią powrót do pracy. Po lecie kiedyś trzeba zacząć. Nawet od reklamacji.
OdpowiedzUsuńKołowrotek zaczyna się kręcić. Byle nie za szybko. Uściski
Reklamacje mi uznali. choć nie wiem jak to dalej się potoczy i czym skończy.
Usuń