babusia

babusia
Obrazek znaleziony w cyberprzestrzeni- autor nie wiadomy

sobota, 25 stycznia 2025

25.01.2025 Zderzenie ze zdrową żywnością

 Z powodów zdrowotnych małżonka zwracamy ostatnio uwagę bardziej niż kiedyś na składy różnych produktów żywnościowych. No i częściej niż zwykle czytamy różne tabelki i opisy. Pomijając inne , gdzie króluje syrop glukozowo-fruktozowy, karagen, skrobia modyfikowana i guma arabska + pół tablicy Mendelejewa na dokładkę obejrzeliśmy dziś dział ze zdrową żywnością. Zdrowa żywność okazała się "tak zwaną zdrową żywnością". Szukałam mąki orkiszowej w półkilogramowej torebce. Nie dostałam, ale poczytałam sobie ile czego w tych mąkach siedzi i przy okazji obejrzałam jeszcze "zdrowe" makarony i wypieki oraz mieszanki na wypieki. O tym ,że makaron ma dużo węglowodanów to wiadomo, ale ten zdrowy ma ich w 100g aż 71-83g !!! W mące pełnoziarnistej , tej zdrowej 68 !!! , w mieszance na chleb bezglutenowy 62!!!  A w niezdrowym makaronie , węglowodanów 58-62g na 100g, a są i takie , które mają 28g , W mące pszennej pełnoziarnistej typ 1850 48g na 100g. Nie wiem o co tu chodzi, bo tak rzecz na zdrowy nomen-omen rozum biorąc to jest zwykłe oszustwo. Na co liczą producenci ? Najwyraźniej wychodzą z założenia jak mawiał klasyk "ciemny lud wszystko kupi", Machnie się na opakowanie naklejkę "bio" albo inne "eko" i kasa sama poleci. Nikt składu nie poczyta. Niektórzy czytają niestety. Ostatnio słyszałam , że nawet pieprz podrabiają . Do ziaren dodają wysuszone pestki papai . Można to podobno sprawdzić wrzucając do szklanki z wodą o temperaturze pokojowej. Te ziarenka , które spadną na dno szklanki to pieprz , te co pływają na wierzchu to pestki. Nie wiem czy to prawda, bo jeszcze nie sprawdziłam , ale po tym co zobaczyłam dziś w sklepie na pewno to zrobię. 

Tak poza tym zrobiłam dziś trochę porządku z dekoracjami świątecznymi . Właściwie to już schowałam prawie wszystkie. Choinka jeszcze stoi , nie opada z niej igliwie i wciąż jeszcze pachnie. I tak za tydzień trzeba będzie rozebrać, bo sezon definitywnie się kończy. U mnie też, Na oknie w kuchni zagościła prymulka i poczyniłam dziś pierwsze zakupy ogródkowe , dwie paczuszki nasion turków fachowo nazywane aksamitkami. Spokojnej niedzieli !

piątek, 24 stycznia 2025

24.01.2025 Ostatnie dni

 i pierwszy miesiąc roku za nami. Może jakiś normalniejszy ten rok będzie, bo miniony nie był ciekawy. Na razie jest dość niemrawo. Mnie tam nie przeszkadza , przynajmniej mam trochę czasu na czytanie popołudniami, a sezon czytelniczy krótki , bo niedługo działka się upomni o uwagę. Dziś spotkałam się z paniami z ops-u w sprawie przedłużenia umowy na usługi opiekuńcze dla matki. Kobiety są konkretne , szybko poszło. Mamuśka trochę skołowana była, nie do końca chyba łapała w jakim celu się znalazły dwie naraz i ja na dokładkę. Do tej, która przychodzi codziennie już się zaczęła przyzwyczajać - chyba, Przynajmniej na razie tak to wygląda. 

Po obiedzie wybraliśmy się na zakupy. Uzupełniliśmy zapasy w lodówce, świeczek do podgrzewaczy i płynów do prania. Nic szczególnego. Jutro jeszcze zamierzam pojechać do marketu, poszukać nowej skrzynki do chleba. Już wymyśliłam jak zmieścić w kuchni frytkownicę ale muszę wstawić mniejszą skrzynkę na chleb. I może jakiś wiosenny kwiatek na okno znajdę? Już mi czegoś brakuje. Ta szaro - bura zima bez zimy jest mało przyjemna. 

czwartek, 23 stycznia 2025

23.01.2025 Nic nowego

 w pracy ani w domu. Takie drobne sprawy, które trzeba pozałatwiać. To i pozałatwiałam. Zamówiłam u naszej somelierki zestawy win na prezenty dla naszych kontrahentów, którzy nas zaprosili na jubileusze, pozmieniałam zlecenia w matki banku, bo poszła opłata za mieszkanie w górę i zapłaciłam rachunek za prąd, zadzwoniłam do opiekunki zapytać o opinię do sądu. Nie odpowiedziała mi od razu ale oddzwoniła po paru godzinach szefowa i mi sprawę objaśniła. Jutro zresztą przyjdzie na wywiad i kontrole , bo w marcu trzeba wznowić umowę na usługi opiekuńcze. Będę miała okazję porozmawiać. Jednak dobrze zrobiłam , że je zatrudniłam, Jak tak się z nimi parę słów zamieni, to od razu robi się lepiej. Umieją postawić do pionu, nie tylko podopiecznych ale rodzinę też. W tym przypadku mnie. 

Tak poza tym kończę drugi z kupionych ostatnio tomów o poznańskiej policji z czasów przedwojennych i mój zachwyt nie mija. 

środa, 22 stycznia 2025

22.01.2025 Czas sobie biegnie ,

 na razie bez nadmiernego pospiechu i nie wiele się dzieje. Wciąż ogarniamy tematy z grudnia, ale po woli widać już koniec. A co dalej ? Pewnie będzie jak zawsze . W każdym razie na szaleństwa się nie zapowiada. W nagrodę za sprzedaż ubiegłoroczną firma dostawcza podarowała nam robota sprzątającego i to takiego z wyższej półki. Do ręki dostaniemy go w lutym, po końcowym rozliczeniu grudniowych faktur. Miło.  Nazbierałyśmy już około 250 gadżetów na szkolną aukcję. Tak poza tym mieliśmy dziś gościa z tej firmy od robota. Przywiózł gadżety i przyjechał na pogawędkę . Okazało się , że jest pasjonatem muzyki rockowej. Szczęki do podłogi nam opadły jak pokazał fotkę ze swoją kolekcją płyt winylowych. Ponad 1000 sztuk. Tylu to nie mamy. Gadało nam się fantastycznie. 

Z domowych spraw bez zmian. Trochę czytam , trochę zmieniam dekoracje i buszuje po ogródkowych forach. Za oknami gęsta mgła. 

wtorek, 21 stycznia 2025

21.01.2025 Kiepski mam dziś dzień

 wszystko mnie wkurza. Zwalam to na pogodę - ni to zima, ni to jesień, ni to przednówek ... Jak mówił mój ojciec "ni pies ni wydra, coś na kształt świdra". I jeszcze na fochy matki. Znów odwalała swoje , czym mnie jeszcze bardziej wkurzyła. 

Tak poza tym zdjęłam część dekoracji i na szybko zmontowałam taką mniej świąteczną. Resztę zdejmę jutro. Zostaje choinka . Wciąż jest piękna i świeża mimo, że już jej od dwóch tygodni nie dolewam wody. Skasujemy 1 lutego czyli na Gromniczną. 

Sprzedał się mój płaszczyk na vintedzie i kolekcja VHS. Dziś skończyła się aukcja. Na konto WOŚP trafi całkiem przyzwoita kwota. Jutro zabieram je do biura, spakuję i pojadą do Wrocławia. 

I jeszcze zmienię stronę , bo ta zima na obrazku jakoś nie pasuje do aury. 

poniedziałek, 20 stycznia 2025

20.01.2025 Spokojny poniedziałek

 co samo w sobie jest pewnym ewenementem u nas.  Zwykle poniedziałki są narwane. Mnie tam nie przeszkadza, zdążyłam parę spraw od rana ogarnąć . Jutro mam do przygotowania kilka umów a co więcej się okaże. Nasz dostawca potwierdził, przyniósł dziś zaproszenie na firmowy jubileusz. Luty zapowiada się nam naprawdę szalony; dwa koncerty, dwie imprezy firmowe z przytupem i rodzinne imprezy na dokładkę i to poczwórne , bo w kolejności imieniny moje , potem urodziny starszego wnuczka , potem imieniny syna i urodziny synowej ale to w tym samym dniu więc imprezka 2w1.  Tak poza tym akcje idą w górę. Cena za naszą unikatową kolekcję filmów na VHS wystawioną na aukcję WOŚP rosną. 

A teraz wracam do przedwojennego Poznania. 

niedziela, 19 stycznia 2025

19.01.2025 Dzień babci i dziadka

 odświętowany.  Młodzież i dzieci się stawiły , prababcia nie. Dzwoniłam do niej o 10,00 jak skończyłam smażyć chruściki to przyklepała; tak, uszykuje się , przyjedzie , wszystko fajnie. O 13,00 zadzwoniłam drugi raz żeby jej przypomnieć, że D będzie za pół godziny i ją zabierze, babcia foch jak stodoła; ona nie pójdzie, ona jest chora, jej się nie chce , nie będzie z nami siedzieć i tak dalej. Zadzwoniłam do syna, że ma i tak wejść po babcię ale jak nie będzie chciała jechać to się nie upierać. I tak wyszło. A żeby było śmieszniej nagadała mu , że nikt do niej nie przychodzi, ja nie przychodzę , nie robię jej zakupów, opiekunki nie przychodzą i w ogóle do niej dziś nie dzwoniłam. No co tu dużo mówić ??? Makaron wyszedł pyszny, rosołek też , rodzinka najedzona. Poprawiliśmy chruścikami i pysznym sernikiem , który upiekła młodsza synowa z sera , który podarował nam kilka dni temu nasz klient razem z innymi swoimi wyrobami. Młodzież zabrała na wynos dla babci i podrzucili po drodze do domu. No cóż , tego nie przeskoczę , mogę tylko minimalizować szkody. 

Tak poza tym skończyłam pierwszy z czterech  tomów Ćwirleja z Antonim Fischerem w roli głównej. Świetna, łatwa w odbiorze proza okraszona gwarą poznańską , obrazkami z międzywojennego miasta i doskonale odtworzona atmosfera pierwszych lat po odzyskaniu niepodległości. Chwilami czytając miałam wrażenie, że słucham opowieści mojej babci, której młodość przypadła właśnie na tamtą epokę. Myślę , że kolejne tomy będą równie fascynujące.