babusia

babusia
Obrazek znaleziony w cyberprzestrzeni- autor nie wiadomy

sobota, 11 grudnia 2021

11.12.2021 Opowieści na sobotni wieczór - kamienie żyją - stary znajomy

 Poznałam go bardzo dawno , byłam wtedy bardzo młodą nastolatką . Na święta do babci przyjeżdżał starszy brat ojca a mój chrzestny. Zwykle na takie uroczyste okazje wkładał eleganckie ubranie i męską biżuterię ( na co dzień nie nosił) czyli spinki do mankietów i sygnet . Ten sygnet miał wprawiony kamień o fascynującej barwie płonącego ognia . W jakiś tajemniczy sposób przyciągał moją uwagę , aż w końcu zapytałam , jak się nazywa . I wtedy padła nazwa karneol . Dziś o nim będę opowiadać . Karneol – jest w tej nazwie coś ze śpiewu, coś równie fascynującego jak jego kolor . Długo ta nazwa kołatała mi się w głowie , aż poznałam go bliżej nie tak dawno . Od czasu gdy go zobaczyłam w sygnecie wujka był dla mnie rozpoznawalny właściwie bezbłędnie. Jest znany od dawna , jego nazwa pochodzi prawdopodobnie z języka starofrancuskiego „cornele” czyli owoc derenia . Twardość w skali Mohsa 6,5-7 , chemicznie tlenek krzemu , należy do grupy chalcedonów , jest po prostu jego półprzeźroczystą , czerwonawą odmianą . Daje się łatwo obrabiać i nawet ulepszać znanymi technikami . W tym przypadku podgrzewanie kamienia pogłębia jego barwę . Karneol wykazuje zdolność do fluorescencji .W ultrafiolecie świeci niebiesko-biało, natomiast odmiana pochodząca z Indii zielonkawo. Stosowany w jubilerstwie i do wyrobów przedmiotów ozdobnych. Dawniej stosowano go do wyrobu pieczęci .

Ezoterycznie karneol jest kamieniem odwagi i wpływa na naszą aktywność , dodaje pewności siebie zwłaszcza w kontaktach z płcią przeciwną . Karneol pomaga także w biznesie  , pomaga podjąć dobre decyzje , dodaje wiary we własne siły. Jest tez przyjacielem osób prowadzących rozrywkowy tryb życia wypełniającym sobie w ten sposób to , czego im brak. Ludzie o takich skłonnościach noszący karneol dążą do stabilizacji i łagodnieją . Według starożytnych koił lęk przed śmiercią, łagodził negatywne emocje, jak gniew, zapalczywość, okrucieństwo, a także nienawiść. Pozwalał otworzyć się na zmysłowość.

Leczniczo pomaga leczyć bezpłodność i zwiększyć popęd seksualny , poprawia koncentrację , obniża gorączkę , łagodzi bóle głowy i reumantyczne , wzmacnia układ krwionośny , przyśpiesza rekonwalescencję i gojenie się ran .

W swoich zbiorach mamy dwie maleńkie i bardzo niepozorne bryłki karneolu z początków kolekcji . Nie mam zdjęć i chyba nie będę ich robić ; ozdobą kolekcji nie są na pewno. Dla zobrazowania opowieści posłużę się zdjęciem z cyberprzestrzeni; w stanie naturalnym i oszlifowany 


 




A teraz drodzy Sympatycy sobotnich opowiastek z życia kamieni , pozwólcie, że zrobię krótką przerwę na sprawy świąteczne . Wrócę z kolejnymi ciekawostkami po Nowym Roku . 


piątek, 10 grudnia 2021

10.12.2021 Coraz bliżej święta ...

 a ściślej to dokładnie za 2 tygodnie. Posypało trochę śniegiem więc i klimat jest . Za miastem szczególnie. Wyjechaliśmy dziś w środku dnia po ryby do gospodarstwa , nie daleko , ze dwadzieścia parę kilometrów . I warto było ; inny świat - jak z świątecznych kartek.  Ryb oczywiście zrobiliśmy spory zapas. Na Wigilię i Sylwestra wystarczy . Mam sandacze, miętusy i pstrągi , ale te ostatnie zrobię na Sylwestra . Wstępnie się już umówiliśmy z przyjaciółmi z Poznania.  Znaczy świętować już możemy. No prawie . Na jutro zaplanowałam zmajstrowanie dekoracji , ogarnięcie chatki i może jakiś wypad na działkę po gałązki ostrokrzewu , a może zamiast tego podkradnę z 2 gałązki ze skweru za starostwem zamiast jeździć na działkę... A i jeszcze obszycie obrusów świątecznych . 

Rano po przyjeździe do biura zaliczyłam gimnastykę poranną z szypą do śniegu. Odgarnęłam chodnik i dróżkę do naszych drzwi. Chłopaki się porozjeżdżali od rana więc padło na mnie . Synowa dziś jeszcze została z małym  , bo infekcja mu nie minęła. To co miała do zrobienia i tak zrobiła , bo oferty można pisać i w domu. I chyba na tym dziś poprzestanę , zmęczona się czuję . Ten tydzień był dość intensywny. 

czwartek, 9 grudnia 2021

9.12.2021 Nie zła zadyma

 dzisiaj się zrobiła, jak za najlepszych czasów. Mieliśmy gości, wpadali kurierzy i  klienci , dzwonił telefon i nie nadążałam odpisywać na meile. Tym razem niestety byłam sama. Najmłodszy wnuczek się rozchorował, bolał go brzuszek , wymiotował więc została z nim w domu. Dałam radę . No i dostaliśmy kilka prezentów od naszych kontrahentów , też jak za lepszych czasów. Wyszło , że niektórzy już mocno zabiegają o współpracę z nami. Chociaż czy "już"? Pracowaliśmy na markę 33 lata z haczykiem. No i ogarnęłam sprawę wcześniejszego wykupu aut z leasingu . To tak w ramach oswojenia "nieładu". Zobaczymy co nam odpowiedzą w temacie kosztów. Decyzję musimy podjąć natychmiast po otrzymaniu wyceny. Okaże się jutro. 

Z innych spraw, załatwiliśmy kwestię paczek dla dzieci pracowników . Dokupię im do kompletu cukierki lodowe , bo to element obowiązkowy w paczkach oprócz żelków i nutelli. Jak byli mali to się zawsze o te trzy rzeczy się przymawiali. Teraz już o tym nie mówią , ale pamiętamy. Jutro wybieramy się po ryby do gospodarstwa rybnego i właściwie będzie koniec świątecznych zakupów. Zostanie choinka, jemioła i to co na bieżąco. 

A śnieg sobie sypie ...

środa, 8 grudnia 2021

8.12.2021 Mam ! Odzyskałam !

 Moje auto oczywiście . I bardzo się z tego cieszę , bo ciężko mi już było funkcjonować bez . Od razu parę spraw pozałatwiam , porobię resztę zakupów , no i co tam będzie trzeba. Taki brak pojazdu jest uciążliwy. 

Tak poza tym byliśmy dziś pogadać z księgową o nowym ładzie ... twu ! nieładzie oczywiście bo z ładem ten rozpiździaj nic wspólnego nie ma. Czeka nas parę ważnych decyzji i przeróbek w firmie niestety , ale co my możemy ? Uwzięła się ekipa żeby drobny biznes zniszczyć i tyle. A jakiś durnowaty doktorek na ciepłej posadce będzie mi w tv gadał, że ci bogatsi płacą mniej . Nie wiem kto mu dał te tytuły . Ale mniejsza o to . Nie chce się stresować przed świętami. 

Zarząd wspólnoty zebranie zwołał , żeby nam oznajmić, że od stycznia podwyżki. Miny sąsiedzi mieli nie tęgie , ale w sumie to należało tego oczekiwać . Nas to nie zaskoczyło. Kwestia ile to będzie faktycznie.  Nie wiem czego się sąsiedzi spodziewali, że nas ominie ? 

Świątecznych spraw wczoraj i dziś nie ruszyłam , zostawiam na sobotę . Jedyne co musimy załatwić to zakup słodyczy na paczki dla dzieci pracowników, ale to planuję w piątek. 


wtorek, 7 grudnia 2021

7.12.2021 Niespodzianka !

 Dziś w samo południe dotarła do mnie tajemnicza paczuszka . Tajemnicza, bo niczego nie zamawiałam ja jako ja . Co najwyżej firmowo . Lucia wprawdzie wspominała coś wczoraj o rzucaniu paczuszką w stronę Mikołaja , ale nie myślałam ,że ten Mikołaj lata z prędkością światła. A przyleciał , podrzucił paczkę naszej kurierce i oto na moim biurku wylądowały te wszystkie urocze drobiażdżki: 



Wszystko śliczne, kolorowe i pewnie pyszne . I wszystko związane z tradycją ascolańską i szerzej włoską . Luciu dziękuję!!! 😘😘😘

Tak poza tym , duża szansa, że jutro odzyskam swoje auto . Warsztat kończy naprawę. 

poniedziałek, 6 grudnia 2021

6.12.2021 Mikołajkowo

 jakiś nowy zwyczaj czy coś ... Wszyscy sobie życzą wesołych, dobrych , innych Mikołajek albo pozdrawiają mikołajkowo . Ale dobrych życzeń nigdy za dużo więc niech będzie. Zimowo ; tak z lekkim mrozem i białym puchem dookoła. Mnie pasuje , wolę mróz niż takie zachlapane nie wiadomo co. Tylko to wstawanie po ciemku... Tego akurat nie lubię . 

Ze spraw świątecznych to wypchałam dziś skrzata . Podrasowałam takiego, którego uszyłam jakiś czas temu, chudy był i dość wiotki. Teraz jest grubasek i sztywniejszy . Zamierzam wykorzystać do dekoracji koło niby kominka . Będzie skrzynia z zabawkami . Tylko muszę mały eksperyment zrobić i sprawdzić ile mi to miejsca zajmie , żeby nie zawadzało i nikt w to nie wpadł. Mam parę takich zabawek nawiązujących do staroci i przyszedł mi w związku z tym taki pomysł. Sama jestem ciekawa co z tego wyniknie. 

niedziela, 5 grudnia 2021

5.12.2021 Zima , zima ...

 taka ze śniegiem i lekkim mrozem . Zaraz pokażę na zdjęciach . Rodzinka nakarmiona rosołkiem, pyszny wyszedł , aż mi wnusia powiedziała " robisz dobre rosołki babciu" a najmłodszy jej przytaknął : "nooo, pychota " . No i jak tu się nie cieszyć. Zrobiłam bardzo dużo i tym razem zostało. Będziemy mieli jutro na obiad .  A tak poza tym skopałam placek pomarańczowy. Chciałam się pochwalić rodzince nowym ciastem , a tymczasem zaliczyłam wpadkę . Dało się zjeść , ale zapomniałam dodać jajek .Oczywiście się nie przyznałam . Powiedziałam ,że chyba za szybko wyciągnęłam z piekarnika . Skleroza nie boli , tylko się człowiek nałazi jak głupi...

No to teraz fotki . Najpierw pochwalę się nabytkami ciuchowymi. 

Ostatni nabytek , dżinsowa sukienka , jest raczej cienka , bardziej na wiosnę niż na teraz , ale jak włożę jakąś koszulkę , albo sweter na wierzch , to będzie i na zimę .


I taka bardziej wyjściowa tunika , dawno nie miałam nic w tym kolorze i nie mam na razie pomysłu na dodatki ,cos wymyślę. Na święta się sprawdzi. 


I zimowe klimaty z mojego osiedla ; wczoraj i dziś 



Udanego tygodnia !