Moje auto oczywiście . I bardzo się z tego cieszę , bo ciężko mi już było funkcjonować bez . Od razu parę spraw pozałatwiam , porobię resztę zakupów , no i co tam będzie trzeba. Taki brak pojazdu jest uciążliwy.
Tak poza tym byliśmy dziś pogadać z księgową o nowym ładzie ... twu ! nieładzie oczywiście bo z ładem ten rozpiździaj nic wspólnego nie ma. Czeka nas parę ważnych decyzji i przeróbek w firmie niestety , ale co my możemy ? Uwzięła się ekipa żeby drobny biznes zniszczyć i tyle. A jakiś durnowaty doktorek na ciepłej posadce będzie mi w tv gadał, że ci bogatsi płacą mniej . Nie wiem kto mu dał te tytuły . Ale mniejsza o to . Nie chce się stresować przed świętami.
Zarząd wspólnoty zebranie zwołał , żeby nam oznajmić, że od stycznia podwyżki. Miny sąsiedzi mieli nie tęgie , ale w sumie to należało tego oczekiwać . Nas to nie zaskoczyło. Kwestia ile to będzie faktycznie. Nie wiem czego się sąsiedzi spodziewali, że nas ominie ?
Świątecznych spraw wczoraj i dziś nie ruszyłam , zostawiam na sobotę . Jedyne co musimy załatwić to zakup słodyczy na paczki dla dzieci pracowników, ale to planuję w piątek.
I autko w Twoich rękach to dobra wiadomość.
OdpowiedzUsuńA podwyżki dookoła. Masakra jakaś. Nowy ład..tfu.
Uściski świąteczne, bo u nas święto.😆
Mój znajomy ten cały "ład" nazwał krótko: dziadostwo . I co tu komentować...
UsuńAutko odzyskane - super !
OdpowiedzUsuńA nie-ład - masakra!
Trudno, I tak robimy swoje, a władzuchna może nam skoczyć! Na pukiel!
Nie ma innej opcji, trzeba w tej gnojówce pływać . I pomyśleć , że ciepła woda w kranie zawadzała.
Usuń