babusia

babusia
Obrazek znaleziony w cyberprzestrzeni- autor nie wiadomy

sobota, 25 lutego 2023

25.02.2023 Nadrobione

 rodzinne świętowanie . Wesoło było , zwłaszcza jak Szwagroscy zaczęli swoje . Jeszcze chwila i jeden drink więcej i padła by nauka Kopernika . Płaskoziemcy jak nic. Tylko czekałam kiedy prawie Szwagroski  to powie. Noooo, było ciekawie . 

A tak poza tym sobota jak zwykle; zakupy , ogarnianie chatki i uwaga ; wreszcie zrobiłam porządki w szafach. 

piątek, 24 lutego 2023

24.02.2023 Tydzień minął

 zmęczył mnie ten miniony tydzień , dlatego perspektywa dwóch wolnych dni bardzo mi pasuje. Szkoda tylko , że wieszczą załamanie pogody i śnieg z deszczem , bo na działeczkę by się chciało . Trudno, działeczkę zaliczymy innym razem. Jutro i tak za długo byśmy tam nie poszaleli , bo idziemy na imprezkę do starszej młodzieży na imieninowo- urodzinowy podwieczorek. Wyjdzie na to, że zajmę sie domowymi tematami i może trochę nadrobię zaległości. Wiele tego nie ma , bo i tak na bieżąco wszystko ogarniam , ale jak to w domu; zawsze się coś znajdzie. 

Kupiłam nowy numer Dekoracji - takie pisemko z pomysłami , wychodzi 3-4 razy w roku . Zwykle kupuję wielkanocne , jesienne i gwiazdkowe, choć nie zawsze , to zależy od dekoracji jakie proponują. Może coś zmajstruję .  A "Moje Mieszkanie" chyba się skończyło. Ostatni numer - styczniowy  wyszedł w grudniu tuż przed świętami , a kolejne już się nie pojawiły. I co ja teraz będę czytać ?  Style propagowane w MM były w moim rustykalnym guście. Nie jedno podpatrzyłam . Szkoda...  No , chyba , że za jakiś czas wróci w nowej odsłonie.  

Miłego wieczoru!


czwartek, 23 lutego 2023

23.02.2023 "Luty- obuj dobre buty"

mawiali nasi przodkowie i rodzice , a u mnie w ogródku przybiurowym lada dzień rozkwitną irysy i hiacynty. Przyroda oszalała i zamiast sypać śniegiem , wraca do życia co najmniej miesiąc wcześniej niż można się tego spodziewać po kalendarzu . A to nie wszystko , krzaczki mają pączki a, niektóre to już i młode listki, forsycja u sąsiada też za 2-3 dni rozkwitnie , magnolie mają już wielkie pączki a po niebie przemieszczają się klucze ptactwa.  Niby zapowiadają jeszcze mrozy ale ile razy tej zimy je zapowiadali i nie nadeszły. 

Dziś od rana zaliczyłam kolejną jazdę z matką ; tym razem nasz syn ukradł jej roletę . Pół dnia się o to awanturowała , jakąś godzinę po popołudniowym zaaplikowaniu jej  kropli zadzwoniła do mnie z informacją , że co ja jej za krople dałam i skąd je mam ,  bo ona całkiem oślepła. Machnęłam ręką na to i kazałam nie wymyślać bzdur. Wieczorem już siedziała przed tv i oglądała swój ulubiony program i zachwalała jakość obrazu . Wariactwo.   

Starsza młodzież dziś świętuje ; synowa urodziny, syn imieniny . Podwieczorek z tej okazji w sobotę . Książkę wczoraj skończyłam . Niedługo cos napiszę , na razie czekam na kolejne tomy, bo znalazłam zapowiedź. 

środa, 22 lutego 2023

22.02.2023 Przerost zachwytu nad stanem faktycznym

 bym powiedziała. Zarzuciłam trochę nie polityczne kawałki , ale od kilkunastu dni o niczym innym nie słychać tylko o wizycie prezydenta USA wiec muszę coś napisać , bo mnie nosi . Na wieść o wizycie wszyscy takiego wzmożenia dostali jak by sam pan Bóg na ziemię zstępował.  Te spekulacje co powie, czego nie powie , czego oczekują - czego nie oczekują , z kim się spotka i o której , a  co powiedział , czego nie powiedział, wizyta historyczna na skalę świata a jeszcze chwila to i kosmosu , poprze- nie poprze,  jedzie - nie jedzie . No afera na cały kraj, tylko piórek w dupsku brakowało, bo piania jak kogut aż nadto. Słuchać już w pewnym momencie tego się nie dało. Ja osobiście jak zwykle podeszłam do tego z dystansem i sceptycznie i jak się okazało miałam znów rację . Wizyta historyczna ? Owszem ale dla Ukrainy , na pewno nie dla nas. Co powiedział? Nooo, to co było do przewidzenia ; mówił o Ukrainie , bo o to w tej wizycie chodziło. Nie było by jej gdyby nie wojna za naszą wschodnią granicą . Co nie zmienia faktu , że gość w tak podeszłym wieku pokazał , co znaczy mieć jaja . Tak po prostu pojechał sobie pospacerować po Kijowie. Oczywiście pokazał klasę , dziękował i zapewniał o swoim poparciu dla nas , ale tak po prostu wypadało, bo bez naszego pośrednictwa ta wizyta nie mogłaby się odbyć , bo nie byłoby gdzie jej bezpiecznie zorganizować i nawet słynna Secret Service nic by na to nie poradziła.  No i jest jeszcze jeden drobiazg , spotkania z ludźmi z opozycji, które za wszelką cenę ta małostkowa ekipa rządząca chce zdyskredytować o pomniejszyć ( chyba z zazdrości , bo poza obowiązkowymi z przedstawicielami władz wynikającymi z protokołu dyplomatycznego - premiera i prezydenta , z nikim innym się nie spotkał) , ważne nawet jeśli to trwało kilkadziesiąt sekund i było tylko przywitaniem się i  wymianą uprzejmości . Czy o czymś to świadczy ? Na pewno o klasie prezydenta USA , choć jako zaliczona do "gorszego sortu "chciałabym , żeby to był taki przytyczek w nos dla ekipy rządzącej i mówiąca coś  aluzja do stylu rządzenia . I tak sobie myślę, że w pozycji w  jakiej za wszelką cenę chce nas widzieć ta ekipa rządząca postawiła nas geografia i takie a nie inne warunki geopolityczne, a nie żadne "dyplomatyczne działania tejże". Wiele dzieje się ponad nami -czemu zresztą sami jesteśmy sobie winni przez swoją głupotę , megalomanię i ciasne horyzonty. Do Europy Zachodniej  dołączyliśmy już we wczesnym średniowieczu i tu w Europie powinniśmy szukać sojuszy i układać sobie dobrosąsiedzkie stosunki. Od USA dzieli nas ocean i coś co trafnie i jednoznacznie wyartykułował Henry Kissinger - doradca prezydentów i polityk amerykański a mianowicie powiedział, że " Ameryka nie ma przyjaciół ani sojuszników, Ameryka ma tylko swoje interesy". Dobrze, że odleciał za ocean , może ucichnie ta wrzawa . Wolałabym zamiast tego usłyszeć coś o gospodarce i finansach państwa.  

No i to tyle w tematach niepolitycznych . Ze spraw codziennych to zawiozłam matkę na kontrole oka , oczywiście odwaliła fochy od rana jak to ona , ale w końcu pojechała,. Goi się lepiej niż się lekarz spodziewał, odstawił jej jedne z kropli i od razu wypisał skierowanie na drugie oko ( jak ja drugi raz przeżyję to szaleństwo ?) ale i tak dopiero za pół roku. Tyle trzeba odczekać .No i jest znaczna poprawa. I o to chodziło. 

Kończę moją książkę , marnie mi idzie , ale za wiele czasu na to nie mam , czytam po parę kartek dziennie więc może jeszcze z dwa wieczory. Dzieje się ... 

wtorek, 21 lutego 2023

21.02.2023 Jeszcze jedna dobra wiadomość w tym tygodniu

 gmina nie podniosła podatków od nieruchomości. Płacimy tyle samo co w ubiegłym. Dziś dostaliśmy rozpiskę. Szkoda, że to tylko takie drobiazgi , ale skoro kasa zostaje to się należy cieszyć . Żeby jednak za wesoło nie było to wydatek nam i tak się szykuje. Trzeba wymienić rozrząd w firmowym busie. Długo wytrzymał jak na trasy , które auto pokonuje. To akurat jest konieczność , bo bezpieczeństwo musi być zapewnione. Takie to pracowe historie. Wloką się jak i cały przednówek. A skoro o tym mowa to kupiłam dziś odstraszacz na krety. Poryły nam całą działkę . Podobno skuteczny , a działa poprzez wibracje . Wygląda to jak lampka solarna do wbijania w ziemię a działa faktycznie na mini panel słoneczny. Zobaczymy czy okaże się skuteczny. Płyn na krety nie podziałał. Szykuję się na te zajęcia ogródkowe i co trochę coś kupuję .Mam już nasiona ; na razie nie dużo , bo i poletko nie wielkie , ale coś powstanie. A potem będę powiększać areał. 

Jutro Popielec więc prawie wiosna . Byle do kolejnych świąt. Przeganiam zimę z bloga , bo jakoś obrazek nieadekwatny się zrobił. Niby to wciąż zima ale bez zimy. 

poniedziałek, 20 lutego 2023

20.02.2023 To już po jutrze ...

 środa popielcowa oczywiście , a to już tak jakby wiosna. Niektóre krzaczki już wypuszczają młode listki jak zauważyłam. Czekam na tę wiosnę , bo ta zima bez zimy strasznie mnie wkurza, choć tak w ogóle to wiosna jako taka specjalnego wrażenia na mnie nie robi. Po jutrze mam też zawieźć matkę na wizytę kontrolną z tym jej okiem . Kompletnie nie stosuje się do zaleceń. Zakraplania oczywiście pilnuję , ale poza tym robi dokładnie odwrotnie. Dwa razy dziś ją przyłapałam jak gdzieś krążyła , bez okularów i z nieosłoniętym okiem. Przy tym wietrze. I znów zaczęła kombinować z wycofaniem zleceń na opłaty w banku. Nieustająca jazda bez trzymanki z tą kobietą . Od jutra już tylko 3 razy dziennie będę do niej biegać , po tygodniu 2 razy i potem jeszcze przez tydzień raz. No, chyba, że na tej kontroli dostanie jakąś nową receptę. 

Tak poza tym humor mi trochę księgowa poprawiła , bo za styczeń nie muszę płacić podatku. Po prawdzie to się nie ma z czego cieszyć , bo mały obrót wyszedł, ale zwykle tak jest w styczniu; każdy chce faktury na stary rok więc nabija nam obroty grudzień a w styczniu robi się zakupy na nowy rok więc zwykle są duże koszty. Tak czy inaczej kasy na podatki wydać nie muszę tym razem a to zawsze mnie cieszy . 

Tak poza tym czytam dalej słowiańskie fantazy . Zaskakująco aktualne przesłania  na dzisiejsze czasy , ale o tym wszystkim opowiem jak skończę . 

niedziela, 19 lutego 2023

19.02.2023 Ale się cieszę

 udało nam się dziś obciąć aż dwa drzewka ; jabłonkę i śliwę. Pogoda dopisała , słoneczko świeciło, wiatr co prawda wiał , ale dało się coś zrobić , piłę łańcuchową małżonek naprawił a dokładnie to wymienił łańcuch i poszaleliśmy. Na działkach pustki , przynajmniej po naszej stronie, bo tak w ogóle to całkiem sporo się krzakowców kręciło. Do obcięcia zostały jeszcze dwa ; druga jabłoń i grusza. Z czereśnią raczej nie damy rady bez podnośnika , za wysoko. Tak w ogóle to kuriozum jakieś : czereśnia i biały bez już mają pąki. Czyli reasumując sezon działkowy możemy uznać za otwarty. Już nie mogę się doczekać innych prac ; siania, pielenia , rozsadzania sadzonek itd. , choć te porządkowe wciąż jeszcze nie zakończone i wciąż mam wrażenie, że ich przybywa zamiast ubywać. Na razie , w ramach prac ogrodniczych posiałam rzeżuchę. 

Tak poza tym wciąż ganiam do matki i z powrotem . Jeszcze jutro a od wtorku już tylko 3 razy w ciągu dnia , Nie powiem żebym jakoś szczególnie odpoczywała w ten weekend ale na razie nic na to nie poradzę.