babusia

babusia
Obrazek znaleziony w cyberprzestrzeni- autor nie wiadomy

piątek, 18 lipca 2014

18.07.2014 Widok z okna na sprawy ostateczne

mamy od kilku dni. Na wprost moich okien kuchennych , po drugiej stronie ulicy był autokomis. Niedawno go zlikwidowali i właściciele wystawili plac pod wynajem. No i wynajęli kawałek placu  kamieniarzowi , a ten ustawił sobie wzory nagrobków  i tablicę reklamową . No i tym sposobem mamy widok na " memento mori " . Nie robi to na mnie większego wrażenia , nawet trochę bawi, choć nagrobki raczej z zabawą się nie kojarzą...
Gościłam dziś w biurze wróbelka. Uczył się latać , a ponieważ kiepsko mu szło zawadził o górną krawędź otwartych drzwi wejściowych i wpadł do biura , a potem nie umiał wyfrunąć , podeszłam ,żeby mu pomóc , ale zaczął sam próbować i schodek po schodku wyfrunął na otwartą przestrzeń. A mama Wróblowa widząc że zbliżam się do małego rozpostarła skrzydełka , otworzyła jak szeroko dziobek i jak nie zacznie się na mnie wydzierać ! Zapewniłam ją ,że nie zrobię krzywdy maluchowi , dziobkowała jeszcze przez chwilkę i poleciała za małym. Strasznie śmiesznie to wyglądało. 
Jutro wolna sobota . Wprawdzie wieczorem będzie u nas wnusia na noclegu ale w ciągu dnia zamierzam trochę popracować w domu i zabrać się w końcu za przerzedzanie szaf i może jakiś wypadzik na działkę po papierówki. Zapraw na jutro żadnych  nie planuję . Co więcej ? Raczej nic ciekawego , cotygodniowe zakupy , jakieś przepierki , sprzątanie , takie tam ... 
Na świecie nowa sensacja ; zestrzelony nad Ukrainą samolot pasażerski i teorie spiskowe ... Reszty świata za bardzo nie obeszło. Pogadają i na tym się skończy , reakcji nie będzie jak chcą wierzyć niektórzy. 
Wciąż upalnie .  
Lucia! Mówisz - masz . Udało mi się skopiować fotkę z Bon Prixu . Mam trochę większe gabaryty niż modelka , ale żakiet jest tak uszyty,że na mnie wygląda tak samo .Są jeszcze żółte i czerwone . Ja oczywiście wybrałam czarny. 



czwartek, 17 lipca 2014

17.07.2014 I jeszcze spraw babusinych kilka

Upał mnie wykończy . Nie narzekam , bo w sumie mało tego ciepełka w ciągu roku , ale nic mi się nie chce a podwyższone ciśnienie daje o sobie znać uciskiem w czole i na wysokości guzów potylicznych . Leki mam, jeśli nie minie to będę musiała się nimi przez kilka dni podeprzeć . Długo nie były mi potrzebne ale 30-to stopniowe temperatury swoje zrobiły.  .
       Od kilku dni siedzę na forach budowlanych i czytam ; o przyłączach , przydomowych oczyszczalniach, ogrzewaniu  i przepisach budowlanych , a poza tym załatwiam pozwolenia i rozsyłam zapytania o płoty, garaże i pawilony kontenerowe . Marnie mi idzie , bo sezon urlopowy i nikt z przygotowaniem ofert się nie spieszy. Prawdę powiedziawszy jestem w swoim żywiole. Gdybym była facetem , na pewno wykonywałabym zawód murarza.
    Mężuś wkręcił się na dobre w remont łazienek, ogląda ze mną płytki i armaturę ( płytki już wybraliśmy) , obmyśla koncepcje i  u w a g a ; zauważył w końcu kolorystykę . W piątek przy okazji załatwiania spraw w Swarzędzu wskoczyliśmy do Le Roy pooglądać jeszcze raz płytki. Po półgodzinnym kręceniu się po ekspozycji mężuś stwierdził : płytki ładne , najgorsze ,że 90 % oferty w brązie i beżu - jakie to jest nudne". Lekko mi szczęka opadła, bo dotąd na takie rzeczy nie zwracał uwagi. Fakt , wszystko w brązach i beżach, a ja na te kolory mam fobię od czasu jak parę lat miałam w okół siebie tylko takie, ale ,że jemu się udzieli ...
    Wczoraj miałam cały dzień wnusię na służbie.  Była ze mną w biurze , pojechałyśmy do biblioteki w sprawie służbowej , po drodze na zakupach , a po południu piekłyśmy ciasteczka cynamonowe. Mała jest grzeczna ale i tak nas wykończyła . Energię ma niespożytą a mówi z szybkością karabinu maszynowego.   
    Zamówiłam sobie jakiś czas temu aksamitny żakiet, już myślałam ,że go nie dostanę  ale dziś właśnie przyszedł . I aż usiadłam z wrażenia , jest o niebo ładniejszy niż wyglądał na zdjęciu w katalogu i leży idealnie a poza tym jest dość gruby  , doskonale sprawdzi się na jesień jako płaszczyk, bo jest długi aż do kolan . No a poza tym ma bardzo oryginalny fason i jest starannie uszyty.  Nie żałuję,że go zamówiłam. Zostały mi jeszcze jakieś dżinsy i z 2-3 koszule dla mężusia i kończę z zakupami ciuchowymi na ten rok. Na jakiś czas wystarczy nam to co mamy a poza tym tak mi wychodzi ,że parę ciuchów zalegających na tyłach szaf wróci do łask. 

poniedziałek, 14 lipca 2014

14.07.2014 Sprawy babusine

Gaju nie sprzedaliśmy . Gość się umówił na oglądanie i nie przyjechał , nie odbierał też telefonu. No cóż ... mógł chociaż zadzwonić i powiedzieć,że sie rozmyślił ; nie zmarnowalibyśmy czasu i paliwa na niepotrzebną wycieczkę . Będzie inny ... Choć wolałabym temat mieć już z głowy. 
Póki co rozsyłam zapytania o ceny : pawilonów , płotów i garaży . I pewnie długo takimi sprawami będę się zajmować .
Zrobiłam sobie przerwę w dziubaniu na szydełku. Mam już prawie 9 sztuk kwadratów gotowych , a to znaczy,że już połowa narzuty. Zamiast tego czytam . Tym razem islandzki kryminał - mroczny i pełen grozy jak islandzkie góry , ale bardzo ciekawy i wciągający. 
Szykujemy się do poczwórnych imienin. Mam nadzieję ,że pogoda dopisze i spędzimy cały dzień na działce. Mam już prawie wszystkie prezenty ; dla maluchów ciuszki , bajeczki i zabawki, dla młodszej synowej leżak, a dla mężusia nową płytę Whitin Temptation - na razie zamówioną i opłaconą , powinna niedługo do mnie przyjść.