babusia

babusia
Obrazek znaleziony w cyberprzestrzeni- autor nie wiadomy

sobota, 23 stycznia 2021

23.01.2021 Opowieści na sobotni wieczór - kamienie żyją - z naszej kolekcji

Czaroit – prawda, że pięknie brzmi ? Nie ma w tym jednak żadnych powiązań z czarami . Kamień ten bierze swoją uroczą nazwę od miejsca występowania . Mianowicie od dorzecza rzeki Czary we wschodniej Syberii. Występuje tylko i wyłącznie w tym rejonie . Odkryty został nie tak dawno , bo w 1948 , a dokładniej zbadany dopiero w 1974 . Należy do rodziny krzemianów , charakteryzuje się wspaniałą jedwabistą strukturą i niesamowitą barwą fioletową o różnych odcieniach . Skład chemiczny nie jest jednak jednoznacznie określony , bywa zmienny i właściwie nie stwierdzono dlaczego. Domieszki innych związków chemicznych są bardzo zróżnicowane tworząc piękne barwne plamy często w kolorach kontrastowych . Kamień ten jest bardzo poszukiwany przez kolekcjonerów , a także jako materiał jubilerski.  Dostępny jest jednak w ograniczonym stopniu , złoża tego kamienia są już na wyczerpaniu. To co można spotkać na giełdach  pochodzi z kolekcji , z drugiego obiegu.  Czaroit nadaje się do obróbki jubilerskiej ze względu na średni stopień twardości ; 6 w skali Mahsa , a okazy biżuterii są naprawdę piękne. Mają też swoją cenę .

Jak wszystkie kamienie o barwie fioletowej i ten ma swoje powiązania z mistyką , jasnowidzeniem i duchowością . Jest też kamieniem transformacji . Wspomaga pozbywanie się negatywnych myśli i wgląd w trzeci wymiar. Ma oczyszczającą moc Fioletowego Płomienia , oczyszcza ciało eteryczne . Noszący czaroit mogą się spodziewać ,że przyczyni się do wielu  pozytywnych zbiegów okoliczności .

Leczniczo uspokaja nerwy , pomaga pozbywać się nałogów , leczy obsesje i podświadome strachy .

Jak widać nie wiele wiadomo, o tym kamieniu , jest tajemniczy, zmienny  i wymyka się standardom naukowym. 

W naszej kolekcji mamy dwie nie wielkie bryłki , równie nie wielką podarowaliśmy wnusi jako pamiątke z wyprawy na Agatowe Lato .  Te dwa małe okazy są jednak jednymi z najcenniejszych w naszej kolekcji .

Czaroit w stanie naturalnym ( zdjęcie z sieci ) 



Poniżej - dwa  skromne okazy z naszej kolekcji 




piątek, 22 stycznia 2021

22.01.2021 O jak dobrze

 że znów piątek oczywiście . Czeka mnie jutro i w niedzielę mnóstwo pracy ale przynajmniej nie muszę iść do biura i zajmować się sprawami firmowymi. Ostatnio mam jakoś mniej zapału do rachunków i zamówień.  Przejdzie mi jak zawsze. 

Dziś po południu przedsięwzięłam wyprawę do piwnicy , odniosłam kartony z bombkami , przytargałam z powrotem domową drabinkę i kilka słoików z przysmakami.  Piwnica kwalifikuje się  do solidnych porządków , a dokładniej to wywózki na najbliższe wysypisko trzech czwartych zawartości co najmniej. Bez oglądania i zbędnego przebierania . Drabinka mogłaby sobie spokojnie stać w piwnicy , ale nie skończyłam porządków w szafach przed świętami więc znów będzie mi potrzebna w domu, ale to dopiero za dwa tygodnie , jak domowe imprezy zaliczymy. 

Na niedzielny obiadek zaplanowałam szagówki ( dla niezorientowanych spoza mojego fyrtla - kopytka) , bitki wieprzowe i kapustę zasmażaną oraz buraczki.  Osobiście nie przepadam za takim menu ale rodzinka lubi więc niech mają frajdę . I oczywiście chruściki na deser , bo bez tego nie może się u nas dzień babci i dziadka odbyć. Dzieciarnia by mi nie darowała. 

Koniec ładnej zimy , niby to jej środek , ale pogoda przednówkowa. Ciekawe czy  zima wróci jak zapowiadają. 

Mężusia rozbolał ząb  i to tak, że aż gorączki dostał. Jego dentysta na urlopie i dopiero we wtorek może przyjąć . Wygoniłam do rodzinnego i okazało się ,że dobrze. Zapisał antybiotyk na zlikwidowanie stanu zapalnego . Już po drugiej tabletce gorączka ustąpiła i ból . Musi jednak brać całą dawkę, żeby zaleczyć zapalenie a we wtorek udać się do dentysty .  

czwartek, 21 stycznia 2021

21.01.2021 Dla Babbć i Dziadków

 najlepsze życzenia !  Bądźcie szczęśliwi i dumni ze swoich wnucząt ! 

Moja wnusia była dziś u nas kilka godzin z powodu wizyty u lekarza jej mamy .  Wyściskała nas , nadrukowała nam mnóstwo laurek z życzeniami, obdarowała czekoladą z nadzieniem truskawkowym  i przymilała się na wszystkie sposoby. Chłopaki złożyli życzenia przez telefon , a widzimy się  wszyscy w niedzielę na rodzinnym obiadku. Fajnie mieć wnuczęta . 

Taki dzień nastraja wspominkowo; siłą rzeczy i ja wracam do moich babć myślami . Do jednej szczególnie;  wychowała mnie przecież . Dla drugiej nie byłam ukochaną wnuczką i słaby miałam kontakt. Szczególne miejsce ma też moja prababcia Faustyna . Nie znałam jej , bo nie mogłam , ona urodziła się w roku 1858 , ja w 1961 . Dzielą nas 103 lata , ale zawsze czułam jej ducha. Mam wrażenie , że opiekuje się mną stamtąd gdziekolwiek jest . Może to dziwnie brzmi , ale od dziecka czułam , że jest przy mnie. Dziadków niestety nie znałam . Obaj pomarli na długo przed moim urodzeniem . 

Tak poza tym dzień raczej zwyczajny i powtarzalny jak wiele przed nim i wiele następnych. 

środa, 20 stycznia 2021

20.01.2021 I po zimie

Temperatura na plusie , ze śniegu zostały nędzne resztki i wilgoć w powietrzu . Mało przyjemne ale spacer zaliczyliśmy i tak.  Tyle z tego pożytku , że mięśnie na nogach mam bardzo sprężyste . Muszę wrócić do kijkowania , ale to jak się nieco ociepli , żeby i górna połowa ciała miała więcej ruchu. Mnie tam dobrze te spacerki robią , dobrze mi się śpi, a jak pokazały wyniki to mężusiowi też. 

Dzień miałam dziś dość zajęty. Zrobiłam porządek w kasie , pogoniłam dłużników , zamówiłam co trzeba,  synowa oferty pisała, a chłopaki ogarniali tematy techniczne czyli standardzik . Terminy to chyba zaczniemy na maj umawiać , tyle naraz zleceń zeszło. Jak to w praktyce wyjdzie ? a cholera wie . W tym chaosie niczego nie można być pewnym. 

Po obiedzie pojechałam do matki. Radzi sobie i nawet szło z nią dziś normalnie pogadać . Bałaganu w chacie nie ogarnęła. Na razie odpuściłam . Może jak ruszy znów ten jej klub emerycki to się gdzieś na wycieczkę wypuści i wtedy zrobię porządek pod jej nieobecność . Pewnie nie prędko, ale użerać się na co dzień  nie myślę . 

wtorek, 19 stycznia 2021

19.01.2021 Znów kilka spraw babusinych

 Mężusia auto naprawione , tym samym pierwszy nieplanowany wydatek w tym roku zaliczony .  Tak bywa, zwłaszcza jak się ma stare . Na zakup nowego musi jeszcze trochę poczekać , bo i busa trzeba chłopakom wymienić , a jeszcze mamy nie zakończone raty leasingowe na dwa poprzednie . ale już niedługo. 

Medyk pochwalił wyniki i kazał na cukier uważać i bardziej do diety się przyłożyć. To samo powtarzam małżonkowi , ale on po prostu lubi jeść i sobie pozwala . Cieszy mnie jednak ,że z tych wszystkich sercowych historii wyszedł . 

Zima w odwrocie . Dziś już pada śnieg z deszczem i temperatura 0 stopni. A było tak przyjemnie . Mnie tam mrozy nie straszne , a jak zima to muszą być i tyle .  Sezon świąteczny dobiega końca , w sobotę likwiduję resztę dekoracji , a od niedzieli sezon imieninowo- urodzinowy czas znów zaczynać . Właściwie to od dnia babci  i dziadka w tym roku i rodzinnego obiadku i chruścikach, bo to ciasto na dzień babci i dziadka w naszej rodzinie. 


poniedziałek, 18 stycznia 2021

18.01.2021 Sprawy babusine

 Czytałam i własnym oczom nie wierzyłam . I można by się nie źle uśmiać gdyby to był komediowy film , ale nie jest , a rzecz zdarzyła się w stolicy , przy pomniku ofiar wypadku lotniczego w Smoleńsku.  Jakieś dwie dziewczyny postawiły blisko pomnika bałwanka w kształcie kaczki , a mundurowy ( przynajmniej na takiego wyglądał) kazał im usunąć ni mniej ni więcej tylko ze względu na zagrożenie terrorystyczne (sic!). Czy to ja jestem nie normalna ; czy się w jakąś obcą rzeczywistość przeniosłam ; czy może świat popadł w obłęd???  

Odwiedził nas dziś znajomy serwisant od roku na emeryturze - covidowy ozdrowieniec . Wypiliśmy wspólnie kawę , pogadaliśmy . Chorowali oboje z żoną . Ona łagodnie , on ciężko . Nie zgodził się na pobyt w szpitalu i w końcu wyszedł z tego po miesiącu , ale ma chwilowe zaniki pamięci . Nawet zdarzyło mu sie w trakcie rozmowy; nagle zapomniał jak sie nazywa sprzęt który u nas kupił dosłownie kilka minut wcześniej. Czyli jednak ta zaraza jest wbrew różnym zwolennikom teorii spiskowych. 

Urządziłam dziś awanturę chłopakom . Zapomnieli zamknąć drzwi od firmy. Owszem alarm uzbroili, bramę zasunęli ale główne drzwi nie były  zamknięte na klucz. Podpadli mi dzisiaj, że hej. Na koniec wydało się ,że to starszy synalek taki zapominający .Po coś wjechał do biura wczoraj wieczorem i zostawił otwarte. Noszszsz... 

Wnuki wróciły dziś do szkoły i przedszkola - szczęśliwi, bo nareszcie spotkanie z kolegami . Wnusia szóstoklasistka nadal na zdalnej nauce.  Czarno to widzę i jakie straty emocjonalne... Dla tych dzieciaków to czas wyrwany z życiorysu. 

Zima przypomniała nam dawne czasy. Kiedy wychodziłam do pracy na termometrze było -18 . Nie pamiętam takiej temperatury od dobrych 25 lat. Moje auto dało radę ,z nowym akumulatorem odpaliłam. Mężuś nie . Chłopaki holowali go do warsztatu . Okazało się ,że pękł od mrozu jakiś wężyk i wyciekł płyn chłodniczy i coś tam ... Czyli kolejna naprawa - czyżby ciąg dalszy niefartów ? 

Mężuś dziś odebrał wyniki . Te najważniejsze dla niego ma w normie, oprócz cukru ale to nie żadna rewelacja , ma cukrzycę i musi uważać , choć nie ma jakoś strasznie przekroczonych norm, lekko podwyższone . Inne , te mniej ważne w kilku przypadkach  minimalnie odchylone. Ogólnie jednak dobrze . I to mnie cieszy 

niedziela, 17 stycznia 2021

17.01.2021 Prawdziwa zima

 aż trudno w to uwierzyć . A dzień taki  jak pamiętam z dzieciństwa u babci ; ośnieżone drzewa, mróz siarczysty i słońce . Cudnie . W pobliskich resztkach lasu ( to co zostało po nawałnicy w 17-tym roku) było aż gęsto od amatorów zabaw na śniegu. Młodzież się wybrała i przysłała nam filmiki. My tylko dziś wieczorny spacerek zaliczyliśmy . Zimno , ale w sumie przyjemnie. 

Tak poza tym niedziela jak to niedziela , w zwolnionym tempie. Czytamy , oglądamy ulubione programy ,gadamy i tak w kółko. Kończę "Odrodzone Królestwo" pani Cherezińskiej. Ostatni tom równie fascynujący jak poprzednie , a dzieje się w nim jeszcze więcej. 

Przejrzałam też nowy numer "Mojego Mieszkania" . Wciąż to pisemko kupuję , choć w sumie nie mam na to żadnego uzasadnienia poza tym ,że lubię ciekawe aranżacje domowe. Zaciekawił mnie jednak tym razem, nowy trend w dekoracjach i stylu życia. Nazywa się yomo , a polega na "czerpaniu radości z bycia offline". Hasło to "odłóż smartfona i zacznij żyć własnym życiem". Mnie tam namawiać do tego nie trzeba - od dawna praktykuję , ale fajnie brzmi i niektórym bardzo by się przydało. Jeśli zaś chodzi o urządzenie wnętrza w tym duchu to ma być przytulnie . Salon nie ma być urządzony dla gości , tylko dla własnej wygody . Miękkie poduchy , puszyste pledy , świece, zapachy , proste meble z naturalnego drewna i takież tkaniny, to co lubimy i co nam odpowiada... Wszystko , co sprawi, że nasz dom będzie tak przytulny i wygodny jak tylko się da. Ma służyć nam i nam się podobać. Proste i łatwe do zrealizowania .