babusia

babusia
Obrazek znaleziony w cyberprzestrzeni- autor nie wiadomy

sobota, 12 marca 2011

12.03.2011 Tu się pracuje , a poza tym wiosna w powietrzu !

Pracuje się ciężko, do późnych godzin wieczornych . Młodzież była u klientów, do nas przyjechał serwisant i przy stole zawalonym papierami powstawała nowa koncepcja. A ja skromnie donosiłam kolejne dzbanki herbaty i żeby nie tracić czasu śmigałam drutami, Z tego śmigania powstała czapeczka dla Krzysia. Synowa prosiła,żebym jakąś zrobiła, bo te co ma albo za małe albo za duże. Robiłam jak zwykle „na oko”. Mam nadzieję ,że będzie pasować. Dziś idziemy na kolację do teściów młodszego. Fajnie. W zasadzie powinniśmy się pokazać na meczach. Dziś i jutro są te najważniejsze , o wejście do I ligi, ale mężuś nie ma ochoty bo zmęczony , a ja skwapliwie korzystam ( bo kibicowanie to do moich ulubionych zajęć nie należy) . Zaproszenie dałam pracusiowi , a drugie wziął starszy synalek. W zamian popilnujemy im Helenkę. Gorzej,że jedno z drugim koliduje, pilnowanie z kolacją znaczy, ale może namówię młodzież żeby jutro poszli albo przesunę godzinę kolacji,. Mogę , uprzedzaliśmy,że dziś dzień pracy i przez to nie koniecznie musimy dać radę na 18. Się zobaczy …
W powietrzu czuć wiosnę . Słoneczko już całkiem mocno przygrzewa i tylko patrzeć jak wypuści forsycja , a cała przyroda tylko czeka wiosennego przesilenia. To napięcie niemal się czuje. A ja czekam kiedy zrzucę długie buty i wszystkie czapki i szaliki do szaf pochowam. . Mam nadzieję ,że w tym roku równo z wiosną. Przynajmniej przez ostatnie dni wszystko na to wskazuje... No i moje kijki czekają . Sport kijowy jakiś bardzo popularny się u nas robi . Kije znikają ze sklepów z prędkością światła. Dwa dni temu w Lidlu leżało ich w koszach i na półkach całe mnóstwo , a dziś już nie było ani jednego.
Na świecie kolejna katastrofa ; trzęsienie ziemi i tsunami.. Tym razem trafiło na najbogatszych czyli Japonię. Kolejny kryzys gospodarczy już czeka w kolejce. A w krajach Bliskiego Wschodu regularna , krwawa wojna. Czyżby przepowiadany na rok 2012 koniec świata miał faktycznie nastąpić ? Nie wydaje mi się ,ale wygląda to groźnie. A może po prostu natura mówi nam dość i chce ludzkość nauczyć rozumu?

czwartek, 10 marca 2011

10.03.2011 Dzieje się dzieje ...

niby to od przybytku głowa boleć nie powinna , ale … Jak tak dalej pójdzie, to mnie zdąży eksplodować zanim rozboli. . Od nadmiaru zleceń. Nie mam czasu dosłownie na nic. Tkwię przy komputerze i tworzę oferty. Zlecenia się sypią i sypią na złość opozycji i ekonomistom , którzy twierdzą ,że jest w kraju kryzys. Jakoś nie odczuwamy. A dobrą reklamę nam ostatnio zrobiła miejscowa policja. Zaczęło się od włamania do auta stojącego blisko biblioteki miejskiej. Na bibliotece jedna firm,a trudniąca się instalacjami elektrycznymi zainstalowała kamery. Okazało się ,że tak marnej jakości ,że obraz był całkowicie niewyraźny . Tym samy psu na budę taki monitoring. Przypadek sprawił,że synalek był w bibliotece na comiesięcznym admistrowaniu siecią i pani szefowa podpowiedziała ,że może by spróbował obraz komputerowo poprawić. I tu pan policjant się wtrącił i stwierdził, że na tych kamerach to już się nie da, a należałoby zlecić nam zainstalowanie nowych , bo jak się wyraził „ policja interweniowała w miejscu , gdzie my zakładaliśmy monitoring i bez trudu odczytali wszystko co zarejestrowały , nawet ze szczegółami i że nasze monitoringi są naprawdę doskonałej jakości „. Jednym słowem „fama głosi „ . No to synalkowi na ambicje wjechali . Pani szefowa poprosiła go o przygotowanie oferty na instalacje do projektorów i tablic interaktywnych , to od razu koncepcję taką wymyślił ,że koparki im do ziemi pospadają ( obawiam się,że na widok ceny również , ale kto wie …) .
Remont jak to zwykle bywa u nas w okresie największej gorączki zleceniowej odkłada się na czas bliżej nie określony... eeech...
A poza tym przedwczoraj Helenka zaczęła sama stawiać pierwsze kroczki . Jeszcze nieporadnie , ale to kwestia dni i zacznie biegać.
To tyle na dziś . Na więcej brak mi czasu niestety.