babusia

babusia
Obrazek znaleziony w cyberprzestrzeni- autor nie wiadomy

piątek, 28 września 2018

28.09.2018 Mimo wszystko cieszę się

cieszę się piątkowym wieczorem przy pachnącej herbatce ( dziś pachnie czarną porzeczką ) i perspektywą dwóch dni wolnych oraz jesienną aurą.  Ostatni tydzień siedziałam przy kompie i papierach i mam dość. O tysiącach najróżniejszych spraw do załatwienia nawet nie wspominam. Z przyjemnością zabiorę się za jakieś domowe zajęcia. Mamy też w planach szukanie lampy do saloniku ale nie koniecznie.  Może też kupimy nowe iglaczki , bo te nasze przed biurem wypaliło nam słońce . Z 12 sztuk zostało nam pięć , z których i tak ze trzy mogą nie przeżyć zimy bo słońce mocno je nadwątliło. Czas coś z tym zrobić.  No i trochę ogródek przybiurowy do zimy zacząć przygotowywać.
Zaczęłam nosić mój nowy żakiet . Jest idealny na te temperatury i bardzo ładnie wygląda z ciemnozielonymi spodniami i czarną bluzką .  Muszę tylko jakiś naszyjnik sobie do tego dobrać pod kolor, bo na razie noszę te co latem . Mam w czym wybierać. 
I może sobie jeszcze sprawię jakiś nowy ciuszek na jesień ?

czwartek, 27 września 2018

27.09.2018 No i nie jest dobrze

Synowa w poniedziałek idzie do szpitala . Jednak . Wyniki ani trochę jej się nie potrafiły. Na razie na tydzień i oby nie dłużej.  Wspomóżcie dobrymi myślami proszę . 
   Obowiązki babciowe wykonane , dziecko dopilnowane, najedzone , butki na jesień kupione . Sama bym takie nosiła:  szare , wiązane ze srebrnymi lamowaniami , trochę nad kostkę . A tak poza tym wnusia pokochała kolor czarny , coraz częściej widzę ją ubraną w bardzo klasyczne ciuszki , zwykle w dwóch , góra trzech kolorach . Chyba już rozumie, że im mniej tym lepiej i bardziej elegancko. 
W każdym razie różowości zdecydowanie w odwrocie.
    Przy okazji odwożenia wnusi do szkoły zauważyłam ,że został zmieniony szyld przy zjeździe do naszego starego biura . Aktualnie ogłasza galerię sztuki o nazwie "Strefa 56" . Wydało się w jakim celu klienci kupili nasze biuro i dlaczego im zależało na dobrym świetle. Miło wiedzieć . 




środa, 26 września 2018

26.09.2018 To juz równo za miesiąc

-koncert naszego ulubionego zespołu . Już nie możemy się doczekać. Będzie się działo, zwłaszcza, że bilety kupiłam już w grudniu ubiegłego roku. 
Spraw przybywa jak to w ostatnich miesiącach roku. Właściwie nie ma o czym pisać . Dzień niczym nie różnił się od innych. 
Czekamy na wnusię . Nocuje dziś u nas a jutro dzień babciowania. Synowa jedzie do swoich lekarzy, a że wyniki ostatnio jej się pogorszyły to równie dobrze mogą ją położyć do szpitala.  Mam nadzieję ,że nie .

wtorek, 25 września 2018

25.09.2018 "23 powody za które lubię jesień"

trafiłam dziś w necie na taki wpis. I zaczęłam się zastanawiać dlaczego ja ją lubie. Nie wiem czy znajdę aż 23 powody , ale na pewno dużo .
1. Jest kolorowo , nawet w szary i deszczowy dzień
2. Jest chłodniej, nie męczą już upały  
3.Można zbierać kasztany i żołędzie 
4. Czerwieni się dzikie wino 
5. Pachnie wiatrem i dymem z ognisk 
6. Można zbierać grzyby ( w tym roku nie bardzo można , bo susza, a po ubiegłorocznej nawałnicy zostały resztki lasu) 
7.Rankami nad miastem snują się mgły 
8.Wieczory są dłuższe , można czytać i zajmować się robótkami siedząc pod ciepłym kocykiem
9.Można nosić mitenki , botki i długie spódnice 
10. Dojrzewają śliwki , jabłka i dynie 
11.A jak dynie to i pyszna zupka dyniowa na sobotni obiadek 
12.Można co wieczór zapalać świece i pachnące kominki i słuchać muzyki 
13.Kwitną ostatnie kwiaty 
14. W domu układam jesienne kompozycje 
15. Próbujemy latem przygotowanych przysmaków 
16. Zbliża się święto Zmarłych a potem już blisko do Gwiazdki
17. Jesienią przyszło na świat dwoje z moich wnucząt więc i urodzinowe spotkania 
18. Jesienią w mieście jest wystawa rolnicza a na niej mnóstwo kwiatów i drzewek 
19. Kwitną wrzosy 
20. A najważniejsze , że jesień zawsze przynosiła mi coś dobrego  i myślę ,że i w tym roku nie będzie inaczej

No proszę ; 20 !

A poza tym , odebraliśmy dziś nowe firmowe furki . 

poniedziałek, 24 września 2018

24.09.2018 I mamy jesień

dziś już na całego . Zimno, wietrznie , deszczowo . Mnie tam nie przeszkadza.Nawet mi to pasuje, bo te upały wykończyły mnie dokumentnie. Limit niefartów na ten rok wciąż nie wyczerpany . Ledwo udało mi się coś załatwić już mi się dwie następne sypnęły i znów muszę odkręcać . Na dziś postanowiłam się tym nie stresować . 
Mężusia mi przewiało , pracował dziś kilka godzin w przeciągach. Położył się i wygrzewa po ciepłym kocem . 
Ja odrabiam zaległości z soboty i niedzieli. Wyprałam co trzeba i przełożyłam ciuchy w szafach. Te najbardziej letnie poszły na górne półki , jesienne na niższe.  Przy okazji trochę przerzedziłam . Wywiozę do pojemnika przy okazji. Sylwetka jakoś mi się zmieniła . ręce i biodra schudły , za to przybyło w pasie i jeszcze więcej w biuście. Wszystko mi się ciągnie . W sobotę będę guziki znowu przesuwać.

niedziela, 23 września 2018

23.09.2018 Uuufff!!!

Głośno było . Maluchy szalały jak tylko wstały od stołu. Jedzonko poszło wszystko. Zostało trochę kaszy . Fakt, że lekko przesadziłam z ilością . Jeszcze ze dwa obiady z tego zrobię . Z 24 rolad , które zrobiłam nie została ani jedna. Nawet dzieciakom wchodziły , choć dziwili się , że babcia nitkami poowijała. Wytłumaczyłam , że bez tego wypadło by z nich nadzienie . Niestety szpilek aż tylu nie mam . Zostało mi z 8 sztuk z czasów peerelowskich . Nigdy potem już w sprzedaży nie trafiłam . 
Najważniejsze, że młodzież zadowolona . 
Po południu odwiedziły nas teściowa ze Szwagroską . Szwagroska znów babcią zostanie , to już po raz trzeci. Entuzjazmu babcinego u niej nie zauważyłam .  
Wygląda na to ,że jednak nacieszę się jesienią i nowymi ciuszkami. Dziś chłodno i pada od paru godzin . Nie jakoś ulewnie ale pada ; wreszcie.