zaliczyliśmy dzisiaj . Opcje były trzy ; obcinania drzew ciąg dalszy, zakupy w Poznaniu albo siedzenie w domu i wiosenne porządki. Stanęło na tym ,że i tak musimy się wybrać, bo trzeba kupić prezent na Komunię , na którą nas zaprosił chrześniak małżonka a to już 15 kwietnia , kilka drobiazgów domowych , które nam brakowały , no i dawno nigdzie nie byliśmy więc padło na szwendactwo. Wybraliśmy się zaraz po obiedzie . I wyszło lepiej niż planowaliśmy. Udało mi się kupić nawet cienkie szklanki , bo te które mamy mocno się już przerzedziły . Ostatnio był z tym problem , nagle zniknęły z wszystkich marketów i sklepów z gospodarstwem domowym. Przy okazji kupiłam sobie obieraczkę do warzyw i dwa kuchenne noże ale nie takie zwykłe a firmy Vitorinox . Charakteryzują sie tym , że mają bardzo cienkie ostrza i są bardzo ostre , no i nie tępią się . Chłopaki używają na co dzień scyzoryków tej firmy do pracy ; tną izolacje i nawet kable . Ostrzą je raz na rok . Znaczy przemeblowanie w szufladach mnie czeka, kilka starych wyleci . Prezent też kupiliśmy , nawet w przyzwoitej cenie, bo załapaliśmy się na promocje i jeszcze z racji posiadania karty dali nam dodatkowy rabat . Zdecydowaliśmy się na złoty łańcuszek z zawieszką w kształcie motylka . Nie lubimy dawać kasy jako prezentu . Zaszaleliśmy też trochę i wybraliśmy sobie perfumy , po małym flakoniku . Ja co prawda miałam co innego w planach , liczyłam, że już będą w sklepie stacjonarnym nowości z mojej ulubionej ostatnio marki , ale niestety , na razie tylko w necie . No i fajnie , ale jeśli chodzi o perfumy to chce wiedzieć co kupuję . Mężuś namówił mnie na inne . I dobrze, w końcu na co pracujemy ? trzeba sobie czasem frajdę sprawić . Na koniec jeszcze wybraliśmy się do Mediaexpertu. Małżonek dostał na Gwiazdke bon upominkowy , ale jakos okazji nie było, żeby zrealizować a dziś siła wyższa. Wysiadła całkowicie maszynka do obcinania włosów. Szwankowala już od jakieś czasu , małżonek stawiał ją do pionu i jakoś dawała radę ,a dziś padła już definitywnie . No to była okazja żeby bon zrealizować . Nawet był spory wybór. Nie myślałam ,że to takie popularne urządzenie, choć owszem bardzo przydatne.
Tak poza tym sobota jak każda. Z zieleniaka przywiozłam bazie , mamy wiec już powiew wiosny w domu i zdążyłam zmajstrować kilka wiosennych dekoracji. A jutro jedziemy na koncert , zapowiada się więc , że wpisu nie będzie , ale nadrobię i relację zdam .