babusia

babusia
Obrazek znaleziony w cyberprzestrzeni- autor nie wiadomy

sobota, 6 maja 2023

6.05.2023 Złota bajka

 tak mi się skojarzyło; karety , piękne suknie, kapelusze , rytuały; oglądałam fragmenty koronacji brytyjskiego króla . Pożytek z tv jest bez wątpienia jeden; kamery z bardzo bliska pokazały regalia królewskie ; wspaniałe ,wiekowe dzieła sztuki jubilerskiej, coś co rzuca na kolana i zaledwie nie licznym dane jest je zobaczyć. I to właściwie wszystko , co mnie w tej uroczystości porwało. Fanką monarchii ( żadnej - dla jasności) nie jestem i mało mnie te historie obchodzą , ale możliwość zobaczenia  przy tym czegoś ciekawego - w tym przypadku insygniów to już inna sprawa, warta uwagi. Tak poza tym , to przyjemnie się  to ogląda ; w tej naszej szarzyźnie i przygnębiającej atmosferze jaką nam od prawie ośmiu lat funduje ekipa rządząca takie kolorowe obrazki to zupełnie inny świat; jak by się człowiek znalazł w alternatywnej rzeczywistości - taka złota bajka . 

Pogoda pokrzyżowała nam plany działkowe. Wiało i padało co przy 6 stopniach na plusie było mało przyjemne. Skończyło się na tym, że powywoziliśmy śmieci i gruz do puku. Posadziłam kilka sadzonek sałaty lodowej. Z niewiadomych przyczyn moja nie wykiełkowała, jak inne rośliny ale może potrzebuje więcej czasu ? Za to miałam dużo czasu na czytanie i zrobienie góry makaronu na jutrzejszy rodzinny rosół . Aha i przywiozłam gałązkę lubczyku  z wyhodowanego na działce krzaczka. U nas lubczyk nazywamy magą. Dodaję go do rosołu razem z włoszczyzną przez co zyskuje niepowtarzalny smak i aromat. Taki patent mojej babci sprzed wielu , wielu lat. 

piątek, 5 maja 2023

5.05.2023 Dziś to już tylko na ćwierć gwizdka

 ten dzień. Jeszcze mniej się działo niż wczoraj . Majówka wciąż trwa. Zośka , kocica wnuczka się okociła jakoś za wcześnie , wszystkie 3 kociaki nieżywe i nie do końca wykształcone. Nie wiemy dlaczego. Synowa próbowała coś doczytać w internecie, ale nic nie znalazła. A już myślałam sobie , że jakiegoś malucha przygłaskam jeśli będzie cały czarny . Po południu wybraliśmy się z małżonkiem na co piątkowe zakupy , przy okazji odebrałam książki o leśnym ustroniu i jak tylko skończę pamiętnik a mam dosłownie kilka stron to zaraz przystąpię do czytania. Czas byłby przerzedzić znów półki w szafach , bo zaczyna mi brakować miejsca. 

Tak poza tym pogadałam z kuzynką . Obiecała mi pomóc i zabrać matkę na kilka godzin do rodziny. Umówiłyśmy się pod koniec maja , bo na razie przyjechała z Kanady jej córka i przez to jest trochę zajęta. Rzadko się widujemy z kuzynką ale jeśli któraś z nas jest w potrzebie to może liczyć na wsparcie . Tak jest i tym razem. I to sobie cenię . 

czwartek, 4 maja 2023

4.05.2023 Na pół gwizdka

 dzisiejszy dzień . W pracy nie działo sie właściwie nic poza odwiedzinami naszego dawniejszego pracownika. Jest na emeryturze ale raz po raz coś jeszcze popełni. No i przyjechał, bo u jego dawnego klienta padł sprzęt. Nie ma w tamtej okolicy nikogo , kto mógłby to przejąć więc zadzwonili do niego , a on zabrał sprzęt i przyjechał po pomoc. Zdążyliśmy też z małżonkiem pojechać do hurtowni zapłacić za zbiornik na szambo i nawet do miasta się przejechałam . Miałam parę drobnych spraw do załatwienia , wykorzystałam luzy. Starszy synalek pojechał do kolegi sprawdzić kamerę i wrócił z wiejskim kurczakiem na rosół. Nie jestem jednak pewna czy to kurczak. Już raczej na jakiegoś pterodaktyla mi wygląda . Jest ogromny . Będą dwa obiady dla wszystkich. No i tym samym zostałam wrobiona w niedzielny rosołek. Tylko mi tego potrzeba do szczęścia. Zresztą nie o rosół idzie ,a o domowy makaron. Oni tak mają , chcą rosołu , a objadają się domowym makaronem. 

Nasi przyjaciele z Poznania doczekali się wnuczka . Urodził sie dopiero dziś około południa. Bardzo się cieszymy razem z nimi. 

Pudełko na herbatę nabiera kształtu i charakteru, ale jeszcze parę dni pracy przede mną . 

środa, 3 maja 2023

3.05.2023 I to tyle

 w temacie majówki. Elektryka w PDzO zrobiona , okablowanie znaczy, bo teraz kolej na rozdzielnię i gniazda ale to dopiero po wytynkowaniu chatki. Kawał roboty za nami Na sobotę i niedzielę planujemy kolejne prace porządkowe ewentualnie ułożenie kilku płyt chodnikowych w innym układzie niż obecny. Została stara ścieżka , ale wypada w połowie domku a do drzwi trzeba chodzić po trawie i błotku jeśli akurat pada. Trzeba to przeorganizować. No i moją kwietną łączkę w końcu założyć. Jutro wpadnę do biura , a reszta pracuje "pod telefonem" , bo nie wiemy co się będzie działo. Część naszych klientów majówkę sobie wydłużyło . Jeśli więc klienci nie będą mieli do nas tematów to odpuścimy i zamkniemy wcześniej. Tę robotę trochę czuję w kościach ( no trudno, ma sie swoje lata ) ale efekt jest taki, że straciłam prawie 2 kg czyli dobrze mi to robi. Muszę częściej. Wzeszła mi rzodkiewka, groszek, rzepa i cebulka oraz jakieś ziółka , ale na tym etapie nie umiem zidentyfikować. Inne zasiewy  jeszcze nie ale myślę , że i z reszty zasiewów coś będzie. 

wtorek, 2 maja 2023

2.05.2023 Tak się złożyło,

 że przebimbaliśmy dziś więcej jak pół dnia . Owszem potrzebne to było, bo pojechaliśmy do hurtowni zapłacić za zasobnik na szambo ale nie załatwiliśmy; firma zrobiła sobie wolną  majówkę. Potem wstąpiliśmy do sklepu po pieczywo , odwieźliśmy kosiarkę do trawników synowi , potem obiad i tak dalej. U syna trochę nam zeszło, bo przy okazji porządków pobudowlanych naszykował nam sporo nie wykorzystanych materiałów, które możemy zużyć w naszym PDzO . Zanim załadowaliśmy to do auta minęło trochę czasu . Przy okazji znalazła się Zośka czyli kot najmłodszego wnuczka, który zniknął wczoraj w niewyjaśnionych okolicznościach. Kocica znalazła sobie miejsce pomiędzy pakietami styropianu, który posłuży młodym do obłożenia garażu. I chyba się właśnie zanosi na małe kociątka. Najwyraźniej szukała ciepłego miejsca dla maluchów i dla siebie. Nie była zadowolona, że ją stamtąd zabrali . Nie chciała też jeść i za chwilę zniknęła znowu. Ciekawe czy się potwierdzą nasze przypuszczenia.

W tak zwanym międzyczasie zadzwoniła nasza przyjaciółka i odwołała wizytę . Coś nie idzie jak należy w sprawie urodzin wnusiątka . Była zdenerwowana , szybko zakończyła rozmowę więc nawet do końca nie wiem co faktycznie się wydarzyło . Martwimy się razem z nimi. Mam nadzieję , że wszystko się dobrze skończy. 

Po obiedzie pojechaliśmy na działkę kończyć instalację , ale nie dane nam było. Tuż przed nami dotarł tam starszy syn z wnusią . Wybrali się na rowerową przejażdżkę , po chwili dojechał młodszy z wnuczkiem , bo przywieźli nam resztę materiałów , no i zrobiła się impreza . Na szczęście miałam trochę placka , który wczoraj upiekłam i owoce więc nawet było czym poczęstować . Znów zleciało. W końcu jednak się zabraliśmy za robotę i w efekcie mamy już prawie skończone. Został kabel do łazienki i główny zasilający do ułożenie plus dwa przewierty pod oświetlenie zewnętrzne . Z dwie godziny roboty. No i tak minął kolejny dzień majówki. Pomiędzy bieganiem na działkę i domowymi tematami majstruję pudełko na herbatę i podczytuję Pamiętnik Księgarza. Miłego dalszego ciągu świętowania !

poniedziałek, 1 maja 2023

1.05.2023 Niech się święci 1 Maja

 a i owszem się święcił ; przy pracy . Dziś już układamy kable, wygląda na to, że jutro skończymy. Dalej robię za pomocnika kablarza. Majster zarządził przybijanie uchwytów z opaską , żeby wiązki równo leżały poukładane w trasach pomiędzy bruzdami to pomocnik przybijał i wkręcał, aż mnie zakwasy dopadły od ciągłego włażenia na drabinę i złażenia z powrotem na ziemię. Wygląda na to, że jutro skończymy to kabelkowanie. 

Tak poza tym pełnia się zbliża. Moja matka znów szaleje. Długo był spokój, za długo jak na nią . Od rana zaliczyłam telefony w sprawie rolety, co jej syn ukradł, tabletek, które jej szkodzą i na koniec , znów temat tabletek ale tym razem "zjadłam te co były na jutro i się źle czuję " . Nie zostawiłam jej na jutro tabletek więc nie wiem co tam zjadła , ale jak ją znam to jakieś suplementy, których sobie nakupowała w aptece. Wynoszę jej te tabletki jak tylko uda mi się wyciągnąć z koszyczka tak że nie zauważy, ale i tak kupuje następne. 

Po jutrze jedziemy do przyjaciół z Poznania. Sami się nie chcą ruszać , bo wciąż czekają na wnusiątko. Ich synowa trafiła już do szpitala ale na razie coś się maleństwu nie spieszy a potencjalni dziadkowie już nie mogą się doczekać. A my się cieszymy razem z nimi.

niedziela, 30 kwietnia 2023

30.04.2023 Pomocnik kablarza

 za takiego dziś robiłam . Jeśli chodzi o prestiż to coś pomiędzy grabarzem a organistą tylko gorzej. Dałam radę ; małżonek ciął ściany pod kable maszyną , a ja wydłubywałam z bruzd nadmiary. Wredna robota i jedno i drugie, bo się kurzy niemożliwie . I myślałam ,że potrzeba do tego więcej siły , ale nie . Wystarczył duży śrubokręt i lekki młotek . Nadgarstki mnie trochę bolą , bo nie zwyczajna jestem takiej roboty . Efekt po całym dniu; przygotowane wszystkie trasy kablowe i osadzone puszki . Jutro instalacja właściwa czyli według nazewnictwa KNR 3-08 " układanie kabli w wykutych bruzdach" , a następnie "zaprawianie bruzd" według tego samego KNR-u ale tym ostatnim zajmie się mistrz murarski Robokop. My tylko zabezpieczymy, żeby kabel nie wypadł. Mojego małżonka fantazja poniosła i przewidział też kable antenowe pod TV i nawet LAN , pod sieć komputerową . Czy to nie jest zboczenie zawodowe?  Jest, ale moi tak mają ; jak coś robią to z rozmachem i na wyrost , przynajmniej jeśli chodzi o domowe sprawy. 

Tak poza tym posadziłam kupione wczoraj na zieleniaku sadzonki papryki a moje zasiewy sprzed tygodnia i trochę zaczynają wschodzić. Miłego, dalszego majówkowania.