babusia

babusia
Obrazek znaleziony w cyberprzestrzeni- autor nie wiadomy

sobota, 14 czerwca 2025

15.06.2025 Tośmy sobie popracowali

 na działce oczywiście. Relacja jutro 

piątek, 13 czerwca 2025

13.06.2025 W piątek , trzynastego

 tak, tak, Dziś piątek i trzynasty ale dla mnie to całkiem fajna data. W żadne trzynastopiątkowe pechy nie wierzę. Napracowałam się dzisiaj , chłopaki też , ale idziemy do przodu . Dziś dostarczyliśmy pierwsze urządzenia w związku z wygranym przetargiem. Rozliczamy już w poniedziałek. Przetarg był podzielony na dwa zadania więc to pierwsze możemy rozliczać od razu. Tak to można pracować. Nie jest mi po drodze z tą pracą ale jeszcze kilka miesięcy. 

Po południu wybraliśmy się na zakupy. Głównie po to , żeby zaopatrzyć moją matkę ale i dla nas. Przy okazji kupiliśmy jeszcze koszyczek kwiatów do posadzenia w ogródku i worek ziemi kwiatowej. Potrzebuję trochę do doniczek , które ozdobią taras. Jutro oczywiście dzień na działce. 

A wnusia pojechała na Pyrkon czyli festiwal fantastyki, który odbywa się na terenach targowych w Poznaniu. Też się wybieramy , ale na razie zabrakło na to czasu. Ciekawe za co się przebrała ? Jak ją znam to jutro albo w niedziele przyleci opowiadać. 

czwartek, 12 czerwca 2025

12.06.2025 Wygłaskany

 jak w angielskiej posiadłości mamy nasz trawniczek. Dziś pierwszy raz go skosiliśmy i teraz wygląda jak ładny dywanik. Po jednym dniu bez deszczu musiałam ogród podlać , bo ziemia wysycha w szalonym tempie ale deszcz sprawił, że wszystko rośnie i wygląda świeżo i okazale. Nawet kwiatki na tarasie.  Wyskubałam znów trochę zielska z grządek a małżonek szalał z kosiarką. Byłoby całkiem przyjemnie ale niestety zrobiło się gorąco a to nie jest moja ulubiona pogoda. Pożytek z tego jednak taki, że w końcu w letnie ciuszki wskoczę. 

Domowe sprawy na razie w odstawce. Działka rządzi. Tak prawdę powiedziawszy to ta działka stawia mnie do pionu. Mam gdzie odreagować. 

środa, 11 czerwca 2025

11.06.2025 Długo nie wytrzymałam

z dala od polityki. Dziś już musiałam poczytać. Nie jest fajnie i nie zanosi się na poprawę . Nic jednak na to nie poradzimy ale nie będę sobie klawiatury strzępić. Dziś w mieście  jakiś zjazd śmieciarek. Wszyscy z przygodami do pracy jechali , ja też , bo każdy wlókł się za śmieciarką. Sprzątają jak by miał jakiś ważny przyjechać. 

Po południu pojechaliśmy na cmentarze. Mamy kumulację ; wczoraj i przedwczoraj imieniny obchodziły by teściowa i szwagierka a 14 miałby urodziny mój ojciec. No to pojechaliśmy zapalić im znicze. Tak poza tym zwykłe , codzienne zajęcia , nudne ale  konieczne. Czytam Ćwirlerja z serii przedwojennej. Jak zwykle wciąga. Na weekend muszę sobie zorganizować jakieś nowe czytadło, bo w tym tempie to skończę najdalej w niedzielę. 

wtorek, 10 czerwca 2025

10.06.2025 Wtorek jakich wiele

 nic szczególnego się nie dzieje. Palec już nie boli , ale plastrów na razie nie zdejmuję , bo to jednak czubek i dotyk uraża. Banku nie udało mi się odkręcić. Nie wiem czemu ale twierdzą, że jakieś moje dane do weryfikacji się nie zgadzają. Kij wie dlaczego, bo nigdy ich nie zmieniałam, a mam tam prywatne konto dobre 20 lat. Jedyne co zmieniłam przez te lata to numer dowodu , gdy trzeba było zmienić na plastikowy. To jednak mam wpisane i jest poprawnie. Muszę pisać pisma i jakieś formularze wypełniać. Szlag by to trafił. 

Tak poza tym pogadałam z przyjaciółką z Białegostoku. Cieszę się , że zadzwoniłam , bo dawno się nie słyszałyśmy. A pod wieczór wybraliśmy się na działkę. Chłodniejsza pogoda i małe ,bo małe ale jednak opady sprawiły, że wszystko pięknie rośnie. Zebraliśmy truskawki i poziomki , urwałam też świeżą sałtę, rzodkiewki, rukolę, szczypior i koperek. Zielsko też rośnie niestety i znów w sobotę będę musiała trochę podziobać w ziemi. Czytam kolejny tom Ćwirleja. Jak zwykle wciąga po uszy. A to miała być książka na weekend czerwcowy ... Tak w ogóle to za tydzień o tej porze będę pakować torbę podróżną. Osiemnastego wyjazd na Kaszuby jak co roku. Chyba mój ostatni, może przedostatni wyjazd na najbliższe lata. Na razie dogadałam się z młodszą synową, że zajrzy do babci. W tym roku młodsza młodzież nie jedzie. Zaplanowali wyjazd na urlop za granicę i w związku z tym tną inne koszty.  

Nasz starszy wnuk zdał właśnie pierwszy egzamin na prawo jazdy. Może prowadzić skutery i auta typu mini-car. 

poniedziałek, 9 czerwca 2025

9.06.2025 Bez wyrazu

 Tak mogę opisać dzisiejszy dzień. Nie wiele się działo jak na poniedziałek. Trochę zaspałam , ale tylko trochę . Różnicy mi te 10 minut nie zrobiły , na rondo wjechałam o 8.00 a z tego miejsca do biura mam jakieś 400m więc byłam dwie minuty po. Przyszła moja książka. Kupowałam używaną więc nie spodziewałam się cudów , ale nie myślałam , że będzie aż tak zniszczona. Tu chyba jednak za dużo wymagam i mierzę swoją miarą. Ja nie niszczę , książki po przeczytaniu przeze mnie wyglądają jak nie tknięte. Od razu do niej dopadłam oczywiście. A mój bank wyciął mi kawał - po blisko 20 latach. Nie wiadomo dlaczego zablokowało mi kartę kodów autoryzacyjnych. Jak zadzwoniłam na infolinię to dla odmiany nie mogli wejść do systemu żeby mi to odblokować. Karta płatnicza  mi działa i zdefiniowane przelewy też, ale już takie jednorazowe nie działają. Odblokować z poziomu panelu też nie mogę , bo nie działa karta autoryzacji. Jutro muszę znów z tym powalczyć. 

Przecięłam sobie palec wskazujący lewej ręki. Dać babie narzędzia... Postanowiłam przyciąć trawę przy biurowym płocie , zabrałam w tym celu z działki  nożyce elektryczne do trawy, no i przy tym cięciu trafiłam w palec. Boli jak diabli , bo akurat na czubku więc każde dotknięcie zawadza o ranę. Na szczęście nie groźnie , obeszło się bez szycia. 

niedziela, 8 czerwca 2025

8.06.2025 Dziś trochę zaległości fotkowych

 Zacznę od działki . W domku na razie nic nowego , ale ogródek to co innego 

Rzut oka na trawnik , deszcz zrobił swoje , trawniczek rośnie jak na drożdżach 


Coś -nie coś już wyrosło, poziomki na ten przykład 


I kalafior w tunelu - dziś jest już dwa razy większy 

Nowe kwiatki zastąpiły na tarasie te zmarznięte 

W warzywniku też już zielono 

Jeżyna od sąsiadki ma się dobrze , kwitnie i rozsiadła się na nowym stelażu 


 A poniżej nowy, ozdobny płotek z chińskiego allegro , jakość mnie zaskoczyła, nawet ma haczyki do łączenia paneli, porządnie spasowany , dobrze wpalona w metal  farba proszkowa. 
I tak ,  wiem ta grządka pod jabłonką wymaga mojej uwagi ale na razie miałam pilniejsze zajęcia 
Panele z ptaszkami przeniosły się do skrzynek z kwiatami- po wczorajszym i dzisiejszym deszczu też już zaczyna tam coś wschodzić. 


A w moim mini- rozarium zakwitły pierwsze dwie różyczki ( druga na drugim końcu) 


Kwitną też ogromne czosnki ozdobne  - główka ma dobre 12cm średnicy 


Jeszcze dwa lata temu pod starą altaną nie chciały rosnąć nawet chwasty aż w ubiegłym roku sypnęłam tam mieszankę na skalniak i wyrosła. W tym roku mam tam prawdziwą dżunglę a wysiała się sama , wszystko co rośnie na łączce zadomowiło się i tam i już zaczyna zakwitać

 I jeszcze jedna odsłona tarasu , tym razem z pelargoniami, dwie są amarantowe - stojące i zwisająca w kolorze lawendwym z fioletowymi kreskami na płatkach 


No to teraz parę zaległości modowych, bo przecież  obiecałam Luci Modnej pokazać kreacje 
Na rodzinne imprezy , lniany żakiet i kremowy top ze stójką , do tego żakietu są jeszcze długie, szerokie spodnie 


I na lato , sukienka w kolorze khaki - ostatnio wróciłam do tego koloru , spodobał mi się dół 



I jeszcze jedna , z chińskiego allegro , dobrze uszyta ale sztuczny materiał . W sumie kupiłam , żeby sprawdzić rozmiarówkę. Kosztowała nie wiele, dlatego zaryzykowałam ale już wiem, że pasuje do opisu, możliwe, że się skusze na inne ciuszki, ale później. Letnią półkę odświeżyłam i na razie wystarczy


A na koniec bukiecik, który wczoraj przyniosłam z ogródka, zdobi kuchenny stół