babusia

babusia
Obrazek znaleziony w cyberprzestrzeni- autor nie wiadomy

sobota, 26 czerwca 2021

26.06.2021 Sobotnie sprawy

 Lato ! I to już takie na całego. Dziś z zieleniaka przyniosłam mnóstwo pyszności ; czereśnie, truskawki, agrest , młode warzywa i ogórki do zakiszenia . Dziś nie miałam czasu , ale jutro to zrobię . Już od rana zaliczyłam jazdę z matką . Zrobiłam jej zakupy , bo wczoraj synowa odkryła, że babcia ma pusto w lodówce i mi zameldowała. Zawiozłam rano , przy okazji codziennego mierzenia ciśnienia . Otworzyłam lodówkę i mało nie padłam, jak zobaczyłam jak  zapuściła. Na dodatek powyjmowała jedzenie z zamrażalnika i o nim zapomniała . Wszystko się zepsuło. Co miałam zrobić , zanim cokolwiek  włożyłam , umyłam lodówkę. No i foch na całego; obraza majestatu dosłownie. Na koniec zmierzyłam ciśnienie i sobie poszłam .  A potem to już było bardzo pracowicie . Okleiliśmy z małżonkiem pokój taśmami do wykładzin , rozłożyliśmy wykładzinę , co wcale takie łatwe nie jest . Po drodze ja wstawiłam trzy ładunki prania i naolejowałam blat od komody, mężuś przykręcił resztę gniazdek i karnisze , potem zasiadłam do maszyny do szycia ( cud ,że w tym bałaganie się zmieściłam) i uszyłam nowe firanki. Kupiliśmy już dawno, ale jakoś nie zabrałam się , żeby przyciąć i obszyć . Jak już karnisze były gotowe , to się zabrałam . Po godzinie były gotowe . Zdążyłam nawet je zawiesić . Na koniec jeszcze pojechaliśmy szukać bocznych listew przypodłogowych pod wykładzinę . Stare wyrzuciliśmy, bo były popękane i nie dało się odkleić ze środka taśmy. U nas nie było , wiec ruszyliśmy do le roy. Tam mieli ale brakowało kształtek narożnikowych . No to stanęło na tym ,ze nie bierzemy, jedziemy dalej . Znaleźliśmy za trzecim podejściem , w sklepie z wykładzinami niedaleko ikei. Jutro ciąg dalszy przywracania mieszkania do stanu używalności; składanie łóżka , ustawianie komód , przyklejanie listew bocznych , podłączenie kinkietów ; zobaczymy ile da się zdziałać.   Po woli mnie to drażni, już bym chciała efekt końcowy widzieć . 

piątek, 25 czerwca 2021

25.06.2021 Puchniemy z dumy jako dziadkowie

 Bo jak tu nie puchnąć skoro wnusia i wnusiu przynieśli piękne świadectwa . Oba takie, że pół miasta może najwyżej pozazdrościć . Wnusiu opisowe , bo właśnie skończył III klasę , wnusia z paskiem i średnią 5,45 . Do nagrody burmistrza zabrakło jej 0,2 punktu . W całym mieście, na wszystkie szkoły nagrodzonych przez burmistrza było tylko kilku. Te 0,2 punktu ,to przy takim wyniku drobiazg. Mamy powód do radości . Oczywiście były nagrody od dziadków . Zasłużyły , a co!

Marnie , bo marnie ale coś tam popychamy w związku z porządkami po malarzach . Umyłam dziś okna w sypialni, a małżonek odkurzył podłogę i z  pomocą syna przywiózł wykładziny . Jutro ułożymy na miejsce. Rano muszę zaliczyć cotygodniowe zakupy i dopilnować matki , ale potem mogę się już zając odgruzowywaniem chatki. 

I co więcej ? właściwie to już było i wciąż się powtarza jak refren w piosence "wszyscy mamy źle w głowach, że żyjemy" . Biskup został sołtysem , edukacją rządzi minister o mentalności Torkemady , narodowców ( żeby nie napisać nazioli) finansuję ekipa rządząca , a poseł Girzyński z dwoma kolesiami ucieka z pisu ! Świat się kończy! Czy mnie coś jeszcze w tym naszym pięknym kraju zadziwi ? Nieeee , nie możliwe! No chyba, że się prezes Wszystkich Prezesów ożeni - zwyczajnie z babą ; nie z kotem. 

czwartek, 24 czerwca 2021

24.06.2021 Imieninowo i urodzinowo

 Rano pojechałam do matki jak zwykle zmierzyć jej ciśnienie i od razu zabrałam kwiatki i kawę z kubeczkiem w komplecie . Ucieszyła się i owszem , ale już po południu próbowała znów swoich sztuczek . Zagadałam ją tym razem. Okazuje się , że to działa , odwracanie uwagi - jak w przypadku małego dziecka . Miałam pretekst , bo akurat kilka godzin wcześniej dzwonił do mnie wuja - brat ojca więc jej wieści przekazałam . Do mojej synowej się nie wybrała . Młodzież dzwonila do niej z życzeniami i zapowiedzieli się  na jutro. Oczywiście już od rana wydzwaniały jej przyjaciółki z klubu emeryckiego więc miała zajęcie. 

W drodze powrotnej ze urodzinowej kawy wstąpiliśmy na budowę do  syna . Tempo mają nieprzeciętne . Jak już udało im się załatwić wszelkie formalności , to idą jak przeciąg . Po tygodniu i dwóch dniach mają już wykopane i wylane fundamenty i trzy warstwy podmurówki. Podziwiam . 

Praca z ogarnianiem bałaganu po malowaniu idzie nam marnie . Dziś wyprałam jedną część pokrowca na materac z naszego łóżka . Jakoś udało mi się upchnąć w pralce. Już to robiłam , ale nie jest to prosta sprawa. Jutro przyklejamy wykładzinę , co też łatwe nie będzie. 

Przyszły moje ciuszki . Sukienka super , bluza taka sobie , dość długa jak na bluzę dresową ale może być. Na wakacjach może mi się przydać , a potem nada się na działkę i na wieczorne spacerki w jesienne wieczory. 

środa, 23 czerwca 2021

23.06.2021 Jutro pierwszy dzień lata

 co- nie?  Niby już jest ale astronomiczne , to prawdziwe dopiero jutro. Porobiło się z tymi początkami , ale jak dla mnie to zawsze był 24.06 więc dla mnie lato jest od jutra.  Dziś Dzień Ojca, na który zjechała się rodzinka . Załapali się na lody z bitą śmietanką ,  truskawkami i likierem kawowym . Majster z pomocnikiem w tym czasie malowali drzewka w sypialni. Pięknie wyszło , choć niestety poprawka konieczna , bo odparzył się tynk. Majster obiecał poprawić w poniedziałek , z dwóch powodów ; jeden to taki , ze musi dobrze wyschnąć , a drugi , że mają do poniedziałku inne zlecenie . Ok. Poczekamy. Sama zresztą też bym sobie z tym poradziła od biedy , ale skoro się zobowiązał... Ekipa i szef wyglądają jak by wprost z festiwalu Castle Party wrócili , albo koncertu metalowgo , ale są dobrzy w tym co robią . Nawet nie nabrudzili przy tej robocie. 

Tak poza tym jutro znów trochę świętujemy ; imieniny mojej matki i urodziny młodszej synowej. Na jakąś kawkę się zjedziemy. 

I co więcej ? A jakże: nasza narodowa eskadra patałachów znów przegrała, choć jak twierdzą nasi faceci się starali . Nie wiem , może ; dla mnie to i tak jest tylko nudne latanie za piłką z jednej strony boiska na drugą . Nie znam się na tym i tyle i nawet nie lubię. Zwykle droczę się tylko z chłopakami typując wynik meczu . Tym razem nic nie mówiłam ,żeby nie podpaść , ale wynik i tak przewidziałam .  

Zamówiłam sobie bluzę dresową i sportową sukienkę z kapturem , na urlop. Bluzy nie mam a sukienek nigdy za dużo i nie będę na urlop zabierać żelazka , żeby kiecki sobie odprasowywać . Zamierzam zapakować takie, które nie wymagają prasowania i tak samo koszulki dla małżonka. A wyjazd już 10 lipca więc za wiele czasu na dopracowanie szczegółów nie zostało. Miłego wieczoru!

wtorek, 22 czerwca 2021

22.06.2021 "Kocham " aktualizacje

 w kompie. Rozwaliło mi wszystkie ustawienia, dostępy do blogów ; nawet własnego , zniknęły wszystkie zakładki, odnośniki, historia i co tylko mogło to znikło. Po kilku nieudanych próbach i podejściach do postawienia na nogi tego wszystkiego zaryzykowałam i włączyłam synchronizację i jakoś ruszyło, ale czy to się uchowa , czy też zniknie to nie wiem. Po co komu te aktualizacje , skoro sprawiają problemy.

Tak poza tym to się dziś byczę. Mieliśmy podziałać coś nie coś w domu , ale odpuściliśmy . Kilka dni ciężkiej pracy dało nam sie we znaki. No trudno; ma się swoje lata i się tego nie przeskoczy. Odpoczywamy . Nadrobimy jutro , a jak dobrze pójdzie to w weekend doprowadzimy dom do użyteczności po tym bałaganie związanym z malowaniem. Przynajmniej takie mamy plany.

Nad Wielkopolską szaleją nawałnice. Nas tym razem oszczędziło i nawet za bardzo nam nie popadało. Nie daleki Poznań zalany i to tak , że we wszystkich wiadomościach mówią o tym jak o klęsce żywiołowej . Podpoznańskie miejscowości też .Cieszę się ,że nas ominęło; nie chciałabym powtórki z 2017 . 


poniedziałek, 21 czerwca 2021

21.06.2021 Mogę tylko leżeć

 i czekać aż się ochłodzi, bo nawet myśleć mi się nie chce od tego upału. Zresztą nikomu się nie chce . Telefony odebrałam słownie trzy , wszyscy snuli się po biurze i okolicy jak mary po piekle . Dobrze, że mamy klimkę , to się jakoś w biurze dało wytrzymać. Z tematów remontowych to przyjechała dziś większa lampa czyli ta średnia, bo największy model na razie nie osiągalny. Trudno ; jak się nie ma co się lubi... Mężuś nie mógł się doczekać i jak tylko do domu wróciliśmy zabrał się do instalowania . Lampy wiszą , prawie wszystkie gniazdka i wyłączniki też podłączył. Lampy robią wrażenie . I pięknie się wpisują w klimat , który wymyśliłam. Jeszcze trochę i będzie koniec . Sama też się doczekać nie mogę , żeby efekt końcowy zobaczyć. 

niedziela, 20 czerwca 2021

20.01.2021 Prawie gotowe

 Malowanie , bo został motyw drzewiasty do ogarnięcia . Szef zapowiedział się na wtorek . Wyszło świetnie . Majster się przyłożył . Nie ma do czego się przyczepić.  Wykładziny wypraliśmy ,poprawki zrobione . Lepiej nie będzie , jakieś drobne plamki poprawię już w sypialni . Specjalnie tego nie widać , ale jakieś pozostałości po zabawach dzieci zostały mimo podwójnego prania. Całe dwa dni zeszły nam na tym zajęciu, ale kiedyś trzeba było. Tak sobie pomyślałam , że gdyby nawet ktoś to prał , to chyba lepiej by nie zrobił, na pewno by się tak nie bawili. Prawie wyschło , byliśmy wieczorem sprawdzić i oby nie popsuła się pogoda i nie padało. Na razie nic na to nie wskazuje więc do rana wyschnie. 

Pora odpocząć . Przygotowałam  rano pyszną sangrię z dodatkiem owoców i soku z grejfruta i czerwonych pomarańczy na różowym winie . Wino dostaliśmy , raczej nie z naszych ulubionych więc przerobiłam na sangrię. Zimą przerabiam na grzańce. Miłego wieczoru !