Malowanie , bo został motyw drzewiasty do ogarnięcia . Szef zapowiedział się na wtorek . Wyszło świetnie . Majster się przyłożył . Nie ma do czego się przyczepić. Wykładziny wypraliśmy ,poprawki zrobione . Lepiej nie będzie , jakieś drobne plamki poprawię już w sypialni . Specjalnie tego nie widać , ale jakieś pozostałości po zabawach dzieci zostały mimo podwójnego prania. Całe dwa dni zeszły nam na tym zajęciu, ale kiedyś trzeba było. Tak sobie pomyślałam , że gdyby nawet ktoś to prał , to chyba lepiej by nie zrobił, na pewno by się tak nie bawili. Prawie wyschło , byliśmy wieczorem sprawdzić i oby nie popsuła się pogoda i nie padało. Na razie nic na to nie wskazuje więc do rana wyschnie.
Pora odpocząć . Przygotowałam rano pyszną sangrię z dodatkiem owoców i soku z grejfruta i czerwonych pomarańczy na różowym winie . Wino dostaliśmy , raczej nie z naszych ulubionych więc przerobiłam na sangrię. Zimą przerabiam na grzańce. Miłego wieczoru !
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz