No to jestem , ale w podłym nastroju, zdołowana i zawalona wszystkimi sprawami tego świata. Coś tam uładziliśmy przynajmniej od strony finansowej , ale do końca tego wariactwa jeszcze nie jedno się wydarzy i nie wiadomo kiedy i jak się skończy. Dodatkowo mam na głowie sprawy matki ; zabieg na oku już za parę dni i jej szaleństwa . Upał też mi nie pomaga. No i tak się to wlecze ...