babusia

babusia
Obrazek znaleziony w cyberprzestrzeni- autor nie wiadomy

sobota, 29 października 2022

29.10.2022 Życie działkowe

 w pełnym rozkwicie . Nawet bramy dziś po południu gospodarczy nie zamknął .Co działka to impreza. Nie wiem - zamknięcie sezonu czy Halloween , ale balował każdy , kto ma jakiś dach nad głową. My wprawdzie nie balowaliśmy, ale kawał solidnej roboty zrobiliśmy. Małżonek pociął kolejne wycięte gałęzie , zmajstrowaliśmy taki płotek- obrzeże do warzywnika . Na razie prowizorkę , żeby na wiosnę gość mi koparką do warzywnika nie wjechał a potem zobaczymy co z tego wyjdzie. Ja wysprzątałam dziecięcy domek . Niestety jest ciężki i nie udało nam się go przenieść na działkę sąsiada. Musimy poprosić o pomoc chłopaków.  Obiecaliśmy sąsiadowi , dla wnuczki , jeśli naprawi podłogę i go pomaluje. Zgodził się więc go dostanie. Poza tym podsypałam przyszłoroczny warzywnik granulowanym obornikiem i zabezpieczyłam  jedną stronę ziołowego ogródka kostką granitową pozostałą , bo klombie. Były w tym miejscu cegły , ale się nie sprawdziły więc je wyrzuciłam. Mężuś w tym czasie majstrował instalację elektryczną do rolet w naszym PDzO. Skończyliśmy jak już było całkiem ciemno. 

A od rana zajmowałam się domową robotą , a mężuś pojechał do warsztatu na wymianę opon. Trochę to trwało, bo na ten sam pomysł wpadło  więcej ludzi. Dobrze mieć pralkę z suszarką . rzadko używam suszarki, właściwie tylko pomiędzy końcem lata a sezonem grzewczym i tylko do niektórych rzeczy , ale w sytuacji kiedy nie mamy ogrzewania sprawdza się nadzwyczajnie. 

piątek, 28 października 2022

28.10.2022 Zaczyna się

 długi weekend. Na jutro mamy plany domowo- działkowe. Mam opony do wymiany więc mój małżonek pojedzie do wulkanizatora a ja zajmę się sprawami domowymi. Zakupy ogarnęliśmy dzisiaj, jutro tylko piekarnię i zieleniak zaliczę i z głowy. Na działkę w tym układzie pojedziemy po obiedzie. Wyprawa w moje rodzinne strony odpadła. Wujka co prawda wypisali dziś ze szpitala ale jest zbyt słaby , żeby przyjechać na groby i spotkanie. Szkoda, ale w tym wypadku siła wyższa.  W niedzielę pewnie powtórzymy tematy ogródkowe , bo zapowiada się ładna pogoda. ładna , ale czy to normalne, żeby o tej porze roku było 18 stopni na plusie?  Z drugiej strony , skoro nadal nie mamy ogrzewania , to lepiej . Jest pismo , że sezon zacznie się dopiero 7 listopada. Gazownia nie wyprodukowała jeszcze umowy na przesył - nie uwierzycie ! Z powodu awarii komputerów!  Kretyństwo . 

Jutro zmiana czasu na zimowy . Jakoś mocno nie odczuwam , ale trudno mi się zorganizować i mylę godziny. Lepiej byłoby  żeby tych zmian nie było. Nie wiem czy ktokolwiek jeszcze na tym oszczędza jak było w założeniu. 

 

czwartek, 27 października 2022

25.10.2022 Ciepło

 wręcz gorąco jak na tę porę roku. Pamiętam lata kiedy o tej porze roku zdarzały się opady śniegu albo mróz. Dziwny się ten świat zrobił. Przynajmniej jeśli chodzi o pogodę. 

Odebrałam dziś moje auto po naprawie. Musiałam odstawić , bo wysiadły amortyzatory . Autko jeździ , a ja mam mniej w kieszeni. Dostałam rabat jako stały klient . Wszystkie auta naprawiamy w tym warsztacie więc mamy fory. 

Wybieraliśmy się w moje strony na groby babci i dziadka a przy okazji na spotkanie z rodziną a tu problem; wujek trafił do szpitala i nie wiadomo czy wyjdzie przed świętami. Jutro kuzyn da mi znać. Bardziej mi zależy na spotkaniu , bo to jednak prawie 100 km w jedną stronę więc paliwo po dzisiejszych cenach kosztuje parę złotych. Wyprawa ,żeby zapalić dwa znicze i wrócić trochę nie bardzo się opłaca. Możemy tam podjechać przy okazji wyjazdu na Kaszuby albo wyjazdu służbowego do Bydgoszczy.  Zobaczymy ...  


środa, 26 października 2022

26.10.202 Taki trochę chichot historii

 Czytam sobie różne wieści , mnożą się różne teorie spiskowe a jeszcze więcej dobrych rad . Jak przetrwać zimę , poradzić sobie z drożyzną  , na czym oszczędzić, zrobić coś z niczego  i td. No i kojarzy mi się PRL.  A o tej epoce wiem nie mało , bo ją jeszcze doskonale pamiętam . Nie wpłynęła na na mnie jakoś negatywnie . Powiedziałabym ,ze nawet na swój sposób rozwinęła , obudziła kreatywność i zahartowała. I dziś jak znalazł ;  nie szukając daleko , takie Święto Zmarłych . Pamiętam czasy kiedy  tak zwane lampki robiło się w domu  ze zbieranych przez cały rok resztek świec , sznurka i pojemników po ubiegłorocznych lampkach, a z mchu liści paproci , szyszek malowanych srebrolem i kwiatów z krepy składało się stroiki. I proszę ; powrót do przeszłości . O ile jeszcze w ubiegłym roku rzecz dotyczyła zafiksowanych na ekologię , dziś dotyczy wielu zwykłych ludzi , których po prostu nie stać na zakup gotowych stroików i zniczy. Zwykle mamy kilka grobów o które dbamy , a kwiaty, znicze i sztuczne stroiki podrożały niemożliwie. W ubiegłym roku za 5 chryzantem zależnie od koloru i wielkości płaciło się od 15do 20zł , przynajmniej u mnie w mieście , dziś pojedyncza cięta chryzantema kosztuje złotych 10. Sztucznego stroika nie sposób kupić poniżej 65 zł. To co ludzie mają zrobić? Nic tylko stworzyć coś z niczego.  Oszczędzają nawet miasta . Myślę, że w tym roku świątecznego konkursu na miasto światła nie będzie . Na głównych ulicach połowa latarni wyłączona , na bocznych oświetlnie jest tylko nad przejściem dla pieszych . Prawie nie ma w mieście jesiennych dekoracji poza jednym skwerkiem , który niedawno pokazałam na zdjęciach i kilku gazonów z wrzosami . Na rynku wciąż stoją donice z letnimi kompozycjami. A już słychać o czasowych przerwach w dostawie energii . Kłania się prl-21 stopień zasilania. O tym ,że w powietrzu unosi się smród palonych w domowych piecach śmieci pisałam już kilka dni temu a place na składach opału świecą pustkami , ustawiają się przy nich kolejki i tworzą się listy kolejkowe . Jak przed sklepem z pralkami za czasów stanu wojennego.  I mogłabym tak jeszcze więcej przykładów podawać .  Cholera jasna , jakich my czasów dożyliśmy ?  Jak tak dalej pójdzie to doczekamy następnej denominacji i papieru toaletowego na kartki 

wtorek, 25 października 2022

25.10.2022 Tak jak by

 zaćmienie słońca było ... Trudno zgadnąć , bo niebo zachmurzone cały dzień więc zaćmienia raczej nikt w naszym fyrtlu nie zobaczył.

 Dzień minął w miarę spokojnie ,pomijając kolejne przecięcie światłowodów w okolicy . Małżonek pojechał ratować , a reszta jak zwykle; każde swoją działkę obrabiało. 

Po obiedzie pojechaliśmy do najmłodszego wnusia na urodziny. Skończył dziś 7 lat . Był torcik truskawkowy  z fajerwerkiem i świeczką do zdmuchnięcia i prezenty oczywiście. Posiedzieliśmy kilka godzin . Wnusiu przedstawił nam swoją kocicę Zośkę - bezdomny kot , który się przyplątał jako małe kociątko. Były trzy ale dwa gdzieś powędrowały i się nie pokazały , Zośka została a wnusiu ją przygarnął i oswoił. Kocica chodzi za nim krok w krok.  

poniedziałek, 24 października 2022

24.10.2022 Sprawy idą swoim torem

 I to jest jakiś pozytywny punkt. Załatwiłam dziś rozliczenie jednej inwestycji i to  z fakturą na krótki termin , co mnie cieszy , bo szybko załatwię płatności. Mam co prawda długie terminy u większości dostawców , ale nie lubię odkładać wszystkiego na ostatnie dni. Nie zawsze się to udaje , co nie zależy tylko ode mnie ale tak to działa . Nie ma się czym przejmować. Dobrze , że tym razem się nie przeciągnie. 

Z domowych tematów nic szczególnego ; zwykle , przyziemne zajęcia . Nadal nie mamy ogrzewania . Chyba jednak realny jest ten 30 październik jak zapowiadali. To już nie długo. 

Zamówiłam sobie kontynuację książki o słowiańskich  boginiach ziół. Książka weszła dziś do sprzedaży i jak dobrze pójdzie to załapałam się na limitowany egzemplarz z podpisem autorki. Okaże się przy odbiorze za kilka dni.

niedziela, 23 października 2022

23.10.2022 Agrest

 kupiliśmy na wystawie rolniczej. Krzaczków różnych było mnóstwo i jak już ogarniemy ten budowlany chaos to będziemy sadzić i inne . Owocowe i ozdobne też . Na razie jest to jeden krzaczek . Pan , który nam go sprzedawał zapewniał, że to stara , bardzo słodka odmiana . Zobaczymy w przyszłym roku.  Wystawa jak wystawa ; głównie jedzenie i rośliny , mniej niż ostatnie lata ciuchów , trochę rękodzieła i różnej maści wyrobów regionalnych.  Kupiliśmy sobie obrazek malowany ręcznie na liściu , nowy koszyczek z wikliny do kuchni i wojskową grochówkę na wynos oraz domowy chlebek i dwa rodzaje przypraw. takie mieszanki do posypania grzanek, kanapek itp. Nie wiem czy to prawdziwe wojsko sprzedawało tę grochówkę , czy takie tylko podrabiane , w każdym razie z kuchni polowej , a ubrane to towarzystwo było w mundury. Wystawa rozrosła się na trzy ulice.  Była fajna oferta dla dzieciaków i nawet stoisko z kamieniami , ale nic nie wybraliśmy, żaden z eksponatów nie przebijał naszej kolekcji. 

Po obiedzie pojechaliśmy na działkę posadzić krzaczek agrestu , a jak pojechaliśmy to się i inna robota znalazła. Ja w końcu pokonałam warzywnik, przekopałam , posadziłam krzaczek, mężuś obciął kilka gałęzi z jabłonki , które nam zahaczały o dach i pociął na mniejsze kawałki.  Jeszcze jedna udana niedziela.