babusia

babusia
Obrazek znaleziony w cyberprzestrzeni- autor nie wiadomy

sobota, 25 października 2025

25.10.2025 Cudny , jesienny poranek

 choć trochę chłodny ,mieliśmy dzisiaj. Błękitne niebo, słońce i delikatny wietrzyk. Aż miło było chodzić po mieście a mój wewnętrzny krzakowiec zaczął się na działkę wyrywać. Niestety na dziś sobie zaplanowałam porządki więc został zakrzyczany i spacyfikowany, tak, że potem już tylko nieśmiało piszczał jak mocniej zaświeciło słońce. Bo tak w ogóle to około 10.00 zerwał się wiatr. Zaczynałam akurat myć okna w sypialni i chwilami miałam wrażenie, że pofrunę z wiatrem przynajmniej na drugą stronę krajowej piętnastki. Momentami się chmurzyło ale pogoda się utrzymała. Udało mi się umyć sześć okien. Małżonek odkurzał, odsuwał kanapę, komody w sypialni i czyścił fotele. Sprzątnęliśmy też kuchnię i obie łazienki. Mniejsza zresztą o szczegóły. Chatka odgruzowana. Nie zdążyłam wprawdzie umyć podłogi w kuchni i "odczarować" kamieni ale zrobię to jutro po powrocie od matki. Dziś już  odpuściłam, domagają się tego moje plecy. Sks i tyle. 

Tak poza tym , kupiłam bilety na "10 Tenorów".  Dziś 10 urodziny naszego najmłodszego wnuczka. Jutro idziemy poświętować . 

piątek, 24 października 2025

24.10.2025 Dobrze, że tydzień minął

 Męczący był. Który to już kolejny, co o nim piszę , że męczący? Nawet nie liczę. Czekam , kiedy się ten rok skończy, nie tylko miesiąc czy tydzień. Nic ciekawego się nie zdarzyło ani w pracy ani po południu. Wybraliśmy się jak zwykle na cotygodniowe zakupy. Tym razem było tego sporo, bo i kwiaty i znicze na groby i trochę domowej chemii i zakupy dla matki. Na jakiś czas wystarczy. W sklepach spożywczych już oferta świąteczna zaczyna się pojawiać w postaci różnych akcesoriów kuchennych, posypek do zdobienia pierniczków i kolorowych ozdóbek do ciasteczek oraz kalendarzy adwentowych. Jak dla mnie to jednak za wcześnie. Przyszły moje nowe zazdrostki do kuchni - ha, ha i kto to mówi- świąteczne , w gwiazdki. Pokażę w swoim czasie. Chyba poszaleję świątecznie w tym roku ale tak mnie ten rok przytłoczył psychicznie ,że muszę sobie jakoś egzystencję uprzyjemnić, choćby tylko otaczając się domowymi drobiazgami. 

A jutro akcja błysk czyli porządki domowe. Zobaczymy jak nam pójdzie. 

czwartek, 23 października 2025

23.10.2025 Październik w odwrocie

 za kilka dni już Święto Zmarłych. Taki czas wyciszenia i spowolnienia. Bardzo bym chciała zwolnić ,ale w tym roku jednak mi nie dane. Za dużo się dzieje. Pracy wciąż i wciąż przybywa. Zleceń i zamówień wszelkiej maści też , a ja nie nadążam towaru segregować. Ale praca to jedno i raczej dzieje się tak co roku; no z wyjątkiem czasu rządów poprzedniej ekipy co miała zrobić ład a wyszedł bajzel. Domowe sprawy odkładam na sobotę. Planujemy solidne porządki takie z odstawianiem kanapy i myciem okien.  Jesienne ze wskazaniem na świąteczne. Zobaczymy co nam z tego wyjdzie. Póki co działka musi poczekać na listopadowy długi weekend. 

Babsko się wyniosło (tfu, na psa urok- obym nie przechwaliła) ale z matką i tak nie jest za dobrze. Tylko czekam kiedy mi się położy. Ostatnie dwa tygodnie nic tylko siedzi. Nie sposób nawet jej namówić , żeby się ubrała, o wyjściu z domu nie wspominając. Ruszy się co najwyżej do łazienki i do kuchni po coś do jedzenia. Obawiam się , że za trochę będę miała kolejny kłopot. 

Z przyjemniejszych tematów, to kupiłam te bilety na koncert Epica i jutro kupię kolejne. Tym razem koncert na miejscu i to już za miesiąc - formacja muzyczna "10 Tenorów". Utwory znanych wykonawców jak Tom Jonhs, Elvis, Queen, Leonard Cohen i mnóstwo innych. Może być ciekawie. 

środa, 22 października 2025

22.10.2025 Dylemat mam

 w temacie wody. Dotąd kupowaliśmy wodę mineralną w butelkach, plastikowych a jakże, bo w szklanych po sklepach jak na lekarstwo. Nikt nie miał ani czasu ani ochoty szukać. W cenie wiadomo, jest też zawarta cena opakowania , a teraz  wprowadzili kaucję i od razu złotówka więcej. Niby, że ją oddadzą przy zwrocie do butelkomatu ale niby dlaczego mamy płacić po raz drugi za opakowanie. A poza tym , butelki do oddania mają być nie zgniecione i z etykietką, No fajnie, tylko gdzie to składować jak się ma mieszkanie w bloku i kuchnię adekwatnej wielkości, bo przecież z jedną butelką do butelkomatu nikt latał nie będzie, chyba, że mieszka obok marketu i ma "pod ręką". Ja co prawda mam spore mieszkanie ale kuchnia za duża nie jest więc też nie za bardzo mam gdzie. Zastanawiamy się więc nad zakupem tego urządzenia do gazowania wody. Nie mam pojęcia jak to ustrojstwo działa, jakiś "nabój" z dwutlenkiem węgla się w to podobno wkłada ale gdzie to kupić jak się zużyje? Kiedyś były tak zwane syfony , szklane ,które nosiło się do punktu gdzie je napełniali albo wielorazowe , do których naboje sprzedawały na wymianę sklepy z gospodarstwem domowym. Potem to zniknęło z rynku całkowicie. Nie jest ta maszyneria tania i nie wiem na ile się sprawdzi stąd mój dylemat. Ale może nie mam racji i sprzęt okaże się przydatny. 

Tak poza tym nic nowego. Ilość pracy lawinowo rośnie, koniec roku zapowiada się wariacki. 

wtorek, 21 października 2025

21.10.2025 Różne sprawy babusine

 Tak się zastanawiam o czym tu dziś pisać, bo nic szczególnego niby się nie dzieje , ale jak się trochę nad tym zastanowić to jak to się mówi "diabeł tkwi w szczegółach". Robota jak robota , teoretycznie ta co zawsze a w praktyce to coraz jej więcej. A podobno jestem na emeryturze ... Z drugiej strony dobrze, że ta robota jest, tyle że już straciłam do niej serce. Wytrzymam do czasu aż spółka wystartuje, ale na wielki entuzjazm to już mnie nie stać. Za dużo mam na głowie ostatnio. Ogarniam dwa domy , swój i matki, firmę i działkę. Jest tego trochę. Działka stawia mnie do pionu, po prostu lubię pracę i życie na świeżym powietrzu więc jest jakiś plus. No dobra, ponarzekałam trochę, czasem człowiek musi. 

Popołudnie dziś domowe. W końcu zrobiłam wkład do wazonu na ojca grób, Mamy taki granitowy, niestety kiedyś nam go mróz rozsadził, bo napadało wody i zamarzło. Kupiłam nowy i teraz kombinowałam jak zabezpieczyć przed mrozem, No i wymyśliłam. W marketach budowlanych sprzedają do tego takie plastikowe wkłady. Kupiłam włożyłam gąbkę do kwiatów ii poukładałam kwiaty ale okazało się , że to za lekkie i bukiet poleci z wiatrem. No i wymyśliłam ,że zaleję to klejem do płytek albo gipsem. Gips mi odradził małżonek , bo chłonie wodę i nie wytrzyma. Stanęło na kleju do płytek. Zostało nam trochę po wykańczaniu łazienki na działce więc wykorzystałam. Rozmieszałam z wodą na papkę gęstości budyniu i nakładłam do plastikowego wazonu, teraz schnie. Jutro zobaczę czy mi się udało. Wyprałam też w końcu zimowe kurtki, bo zimna jesień w tym roku i pewnie szybko przyjdzie w nie wskoczyć i na koniec jeszcze przesmażyłam żurawinę. Nie , nie mam  na działce, kupiłam trochę na zieleniaku. Zwykle robię z dwa - trzy słoiczki, żeby było do zimnych mięs na Wielkanoc i na inne okazje. No i oczywiście zaliczyłam wizyty u matki. Opiekunka na chorobowym więc latam trzy razy dziennie. Dzwoniła do mnie koordynatorka, że nie ma na ten tydzień zastępstwa , bo panuje grypa. Wcale mnie to nie dziwi, dziewczyny biegają od jednej podopiecznej do drugiej. Łatwo coś złapać przy takiej pracy. 

I jeszcze moje nowe muzyczne odkrycie, Adrian Von Ziegler. Zdążyłam przesłuchać na razie może z trzy utwory ale mnie zaciekawił. Przyjemna , relaksująca muzyka w stylu fantazy. Posłuchajcie - na dobrą jesień. 



poniedziałek, 20 października 2025

20.10.2025 Róże

 dostarczyła mi dziś rano szkółka. Piękne, zdrowe sadzonki sztuk 7. Już rosną w naszym ogródku. Cztery z gatunku okrywowych uzupełniły grządkę różaną wzdłuż płotu , pozostałe trzy znalazły miejsca w innych częściach ogródka. Te trzy będą duże - rosną od 1,5 do 2m i tyleż w obwodzie. Będą bardzo ciemnoczerwone i pachnące. Liczę, że przeżyją zimę bezproblemowo. Podobno są odporne na mróz i choroby. Po obiedzie pojechaliśmy je posadzić. W ciągu dnia urwaliśmy się jeszcze do marketu budowlanego po kilka płytek chodnikowych na wyłożenie ścieżki przed domkiem. Kupiliśmy i po południu zeskładowaliśmy je na działce. Czy w tym roku zrobimy tę ścieżkę ? Chyba już nie zdążymy ale nic straconego, wrócimy do tematu wiosną. 

Dziś w firmie nic się nie działo. Wszystkich wymiotło już wczesnym rankiem , zostałyśmy same z synową na posterunku. Tak poza tym drużyna piłkarska LZS , którą prowadzą nasz pracownik z młodszym synem po raz pierwszy zdobyła mistrzostwo ligi LZS-ów. Tym razem drużyna dorosłych piłkarzy. Młodsze drużyny muszą jeszcze popracować. W sumie są trzy , w różnych grupach wiekowych 18+ , 13-17 i 9-12lat. W tych młodszych grają nasi wnuczkowie. Cieszyli się z tego zwycięstwa jak by to były mistrzostwa Europy co najmniej. 

niedziela, 19 października 2025

19.10.2025 Obiecałam fotki i są

 najpierw te zaległe: 


Żeby nie było, że coś ściemniam z tymi świeczkami - tu na etapie produkcji. Niestety nie miałam czasu zrobić kolejnych ale nadrobię . 



Obrazki z imprezy - nasz wspólny tort urodzinowy z 65-ką . Pyszny był z kremem malinowym , udekorowany czekoladowymi drobiazgami



I nasze bajkowe, jesienne ogródki , widok na nasz i na sąsiedzkie


Stan prac sprzed tygodnia 



I z wczoraj- słońce zdecydowanie dodało uroku 










Dobrego tygodnia !