babusia

babusia
Obrazek znaleziony w cyberprzestrzeni- autor nie wiadomy

sobota, 16 września 2023

16.09.2023 I znów

 kawał ciężkiej pracy za nami. Pokonaliśmy czereśnię. Zostało jeszcze kilka gałęzi ale te trzy największe konary obcięliśmy. Było mnóstwo kombinowania jak podejść , z której strony , jak ustawić drabinę i temu podobne ale jak już doszliśmy do najlepszego , to samo cięcie poszło szybko. Było trochę niebezpiecznie, bo jeden z konarów cięliśmy z dachu starej altanki. Ustawienie tam trzymetrowej drabiny też nie było zabawne, ale daliśmy radę. Drewna przybyło . Teraz to dopiero mamy zagwozdkę jak to zutylizować, a to nie koniec, bo jeszcze dwa wielkie drzewa do obcięcia ( no , trochę mniejsze niż czereśnia ale jednak) i korzenie po tujach i zdziczałej jabłonce, które zostaną wyrwane z ziemi przy okazji wywożenia piachu po budowie. A jutro chyba będziemy kontynuować podsypywanie ziemi pod opaskę dookoła domku. I jakieś małe żniwa muszę urządzić , marchew i buraczki czekają na wykopanie . Nie dużo tego , ale jest.  Tak poza tym sąsiadki podzieliły się z nami plonami , dostaliśmy spory koszyk winogron. Są przepyszne. Nie wiem co to za odmiany ale smakują niebiańsko. Od zaprzyjaźnionej babci ogrodniczki dostałam dwa krzaczki szczypiorku - siedmiolatki . Posadziłam na grządce z ziołami. Za tydzień będziemy znów jeść własną rzodkiewkę i koperek . Ładnie mi rosną choć przez ostatni tydzień nie były podlewane.  Inne sprawy jak zwykle w soboty ; zakupy, ogarnianie chatki ( przydałoby się gruntowniej, ale na razie działka  prowadzi) , dwa ładunki prania a potem już tylko świeże powietrze i my. Dobrze mi robi taka praca fizyczna , choć potem  czuję w kościach. 


piątek, 15 września 2023

15.09.2023 Piątkowy wieczór

 chłodny , jesień zagląda już do nas częściej, choć dni wciąż upalne. Odrobina jesieni zagościła na moim parapecie w kuchni. Kupiłam dwie małe doniczki wrzosu i coś co nazywam patyczkiem - ma swoją nazwę ta roślinka , ale za nic nie mogę jej zapamiętać. W dekoracjach jesiennych sprawdza się idealnie.  W pracy jak to w pracy , nic szczególnego się nie zdarzyło, każdy robi swoje. Odwiedziłam dziś naszą księgową, dostarczyłam część faktur , zapłaciłam rachunki i to w sumie cała moja działalność, jakieś tam pomniejsze sprawy właściwie się nie liczą . Mało mam teraz zajęć w firmie , co nawet mi nie przeszkadza. 

Po południu pojechaliśmy na cotygodniowe zakupy a wieczorem przyjechała młodzież z wnusią . Potrzebowała pomocy w zadaniu domowym z filozofii . Tak, tak, nie pomyliłam się . Przez rok ma ten przedmiot. Forma wykonania zadania dowolna; opis, rysunek , rebus itd. Obgadałyśmy temat o tym co niosą media społecznościowe i ostatecznie powstała tabelka z pozytywami i negatywami z krótkim komentarzem. Kto jak nie babcia ? Prawdę mówiąc z filozofią miałam ostatnio do czynienia w lo, a i to nie za wiele. Czytałam oczywiście jeszcze różne rzeczy i na tym koniec. Musiałam trochę pogłówkować . 

Plany na jutro działkowe jak zwykle ostatnio. A na koniec jak obiecałam ; moja działalność korbolkowa. Na razie leżą na parapecie i czekają na pierwszy dzień jesieni. Za kilka dni pokażę je wkomponowane w dekoracje. 





czwartek, 14 września 2023

14.09.2023 Niespecjalnie

dużo dziś było pracy. Tak na 2-3 godziny. Dzień spędziłam właściwie na obijaniu się , czytaniu ciekawostek ogródkowych i renowacyjnych. Podpatrzyłam to i owo i w sumie to wszystko. Ochłodziło się trochę i dobrze, ja sobie chwalę . Od razu mi energii przybywa. W domu też się jakoś szczególnie nie angażuję . Skończyłam korbolki , podorabiałam im ogonki i dorobiłam jeszcze trzy z resztek materiałów. Udały mi się . Teraz poczekają na pierwszy dzień jesieni. Pora zacząć majstrować mitenki. Mam kilka par ( jakimś cudem udało mi się nie zgubić ) ale trochę zmęczone , widać już , że często używane. Czas na nowe. Co prawda wcale nie jest zimno i pewnie jeszcze długo nie będzie , ale jak już ta pora przyjdzie będą jak znalazł. Ja jednak spokojnie usiedzieć nie potrafię . nawet jak siedzę to muszę coś robić. Jeszcze tylko wieczorny spacerek zaliczymy.

środa, 13 września 2023

13.09.2023 Dzieje się

w naszej przybiurowej okolicy . Kilka dni temu dwa wypadki, dziś interwencja strażaków. Na osiedlu za naszym płotem. Musiało być groźnie, bo przyjechało aż pięć wozów. Płomienie nie buchały , dlatego podejrzewamy, że ulatniał się gaz, w mieszkaniu na pierwszym piętrze. Dostali się przez balkon i musieli wybić szybę . Szczegółów dowiemy się pewnie z informacji w Wiadomościach. 

Wygląda na to, że moja działalność korbolkowa wzbudziła zainteresowanie. Do niedzieli powinnam się uwinąć . Na pewno się pochwalę . Innymi dekoracjami też. Obmyśliłam kilka i już nie mogę się doczekać kiedy zrealizuję . 

Odrobinę się ochłodziło. 

wtorek, 12 września 2023

12.09.2023 Moja ulubiona pora roku

 coraz bliżej , ale lato nie odpuszcza . Na termometrze jest w tej chwili -a na zegarze 21.40 - wciąż jeszcze 23 stopnie. Niby od jutra ma się to zmieniać , burze , deszcz i niższe temperatury . Się zobaczy. Ostatnio we wszelkie prognozy pogody nie specjalnie wierzę , najlepsza prognoza to "pogoda jaka jest każdy widzi" , ręka za okno i rzut oka na termometr. Nie mniej jesień już trochę widać. Liście ścielą się na trawnikach i czerwienieją już niektóre pnącza . Mam obmyślane już dekoracje , ale czy je zrealizuję ? Chciałoby się ... Na razie pracowicie produkuję wieczorami korbolki. Mam już sztuk 5 , nie licząc tych , które zrobiłam już parę lat temu. Coś z tego będzie. Kupiłam znów jesienny numer "Country" i zaglądam co trochę , oglądam i czytam kawałki o roślinach i innych ciekawostkach przyrodniczych oraz przepisy kulinarne. Tym razem z grzybami w roli głównej. 

Tak poza tym zwyczajność. Z lekkim "ogonkiem" ale ogarniamy tematy pracowe, choć brak jednego człowieka na pokładzie jest odczuwalny. 

poniedziałek, 11 września 2023

11.09.2023 Mam kota i nie zawaham się go użyć

 Demencja to straszna rzecz . Wiem co mówię , bo się zmagam z tym na co dzień jak z pewnością zaobserwowali moi stali czytający. To jednak na co cierpi moja matka – z całym tym awanturnictwem i gromadzeniem śmieci , to mały pan Pikuś w porównaniu z tym co dopadło prezesa wszystkich prezesów ( w skrócie PWP).  A dopadło, oj dopadło… Na moment wyłączyłam się ze spraw bieżących zajęta kibicowaniem wnuczkowi i jego drużynie oraz działką a tu same newsy !  Jakiś występ PWP w jego nowym , lepszym podobno okręgu wyborczym i już nowości. Było coś o kobietach i o bezpieczeństwie i czymś tam jeszcze – trudno się połapać w tym niuńczeniu z mlaskaniem, ale może ktoś się połapał. Mowa była drętwa i oderwana od rzeczywistości . Jak to mówią młodzi „peron mu odjechał”. Wyłapałam jednak z tego bełkotu dwa zdania . Mianowicie to, że - prawie zacytuję: „ kobieta w ciąży TEŻ ma prawo do ochrony życia i zdrowia „ i że „musimy odzyskać Polskę” . Ale że co ????  bo nie kumam . Samozwańczy zbawca narodu udzielił  w swej łaskawości nam, kobietom prawa do życia ? Nie mieliśmy go , bo co ?, bo kobieta to nie człowiek ?, albo może gorszy sort człowieka ???  Wk…..ło mnie to nieziemsko. Po tym zdaniu kobiety powinny go miotłami pogonić , zwłaszcza te z Kielc i okolic Łysej Góry. Dziwię się , że którakolwiek na takie moralne dno jeszcze chce głosować . Jak znam życie to i takie się znajdą , bo… proboszcz kazali, bo wredny „Ryży”, bo obrona życia poczętego  ( co to w ogóle jest ? nie istnieje takie pojęcie w medycynie) , bo dają 500+ i „14-stkę „ i tak dalej … . Kobiety miejcie swoją godność , nie głosujcie na takich co wami pogardzają , chciałoby się wykrzyczeć ! Naprawdę nie warto sprzedawać swojej godności ,  ze te ochłapy nazywane dla niepoznaki świadczeniami , które rzucają .   Równie głupie, o ile nie bardziej było to drugie zdanie „ musimy odzyskać Polskę” . Odzyskać ???? A niby skąd,  jak?, od kogo?, z czego???? . Przecież „przez osiem ostatnich lat Polki i Polacy” są pod rządami pis więc skąd to odzyskiwanie ? No chyba, że dziadkowi z demencją wydało się , że jest z opozycji i miał na myśli odzyskanie Kraju z rąk pisu , czemu bym z ochotą przyklasnęła. Ale kto to wie, co takiemu z demencją w głowie siedzi … Wszystko to jednak przebił dzisiejszy spot o tym, jak to dzwoni do pwp, a tak , na jego słynną Nokię 3310 , kanclerz Niemiec i chce rozmawiać o podniesieniu wieku emerytalnego w Polsce a dzielny i groźny pwp trzymający na kolanach kota odmawia .Brakowało tylko ,żeby dodał jak ten osioł ze Schreka : „mam kota i nie zawaham się go użyć „ .  Gdzie są granice tej groteski ? Kochani! Ludzie ! Idźmy na wybory, skończmy tą dyrekcją cyrku w budowie!  (tylko nie jestem pewna czy to cyrk się buduje  czy dyrekcja ).




 

 

niedziela, 10 września 2023

10.09.2023 Jak się lenić , to się lenić

 No to się lenię . Trochę z przymusu . Plany mieliśmy działkowe, ale jak to u nas bywa nie poszło. Awaria u naszych klientów i to dwóch na raz. Tym samym małżonek musiał przysiąść przy komputerach i popracować . Problemy do rozwiązania zdalnie , co nie zmienia faktu, że zajęło mu to 6 i pół godziny plus jeszcze z półtorej godziny na sprawdzanie i poprawki. Ja tymczasem zdążyłam wyprasować, poczytać, zrobić na szydełku 3 korbolki w celach dekoracyjnych i zacząć czwartego a w tak zwanym międzyczasie przygotować obiad i uciąć sobie popołudniową drzemkę . Wieczorny spacerek zaliczyliśmy jak co dzień i nawet dłuższą trasę . 

Czarny pomidor od sąsiada okazał się bardzo smaczny. W środku jest  bardzo ciemnoczerwony i ma mało pestek, a w smaku jest delikatny i lekko kwaskowy. Nie ma słodyczy charakterystycznej dla pomidorów malinowych i tak zwanych czekoladowych , a przy tym jest bardziej wyrazisty niż żółty. Chyba lepiej już nie uda mi się opisać . Nie wiem czy zdecyduję się kiedyś sama z takimi eksperymentować , ale ciekawostka kulinarna bez wątpienia to jest i może ładnie urozmaicić paterę z przekąskami. 

Jutro spróbuję jakiś kawałek niepolityczny zmajstrować , bo jak dziś poczytałam o ostatnich "występach" niektórych , to z wrażenia oczy w słup postawiłam a jeszcze chwila i bym po tym słupie do góry zaczęła się wspinać. No i przyszło mi do głowy parę wniosków. 

Dobrego tygodnia.