babusia

babusia
Obrazek znaleziony w cyberprzestrzeni- autor nie wiadomy

sobota, 7 kwietnia 2012

07.04.2012 WESOŁYCH ŚWIĄT !

Radosnych , kolorowych , niosących optymizm i nadzieję ! A tradycyjnie smacznego jajka i uciechy z lanego poniedziałku !




Fotka z pospiechu trochę mi nie wyszła 

czwartek, 5 kwietnia 2012

5.04.2012 babusine sprawy przedświąteczne

Uuuuffff!  Kawał dobrej roboty za mną . galart zalany , pasztet z pistacjami i fałszywy zając  właśnie się pieką . Jeszcze tylko babka i na dziś koniec. Jutro gotowanie szyneczki i pieczenie karczku. Będzie pachniało !!! A niech się mężuś pomęczy i podelektuje. Na obiadek i tak dostanie tylko pyry z gzikiem a na kolacje sznytki z marmuladą . Serwetki za chwilę też wypiorę i wykrochmalę . Spoko, możemy świętować . No i kasy coś nie coś zeszło więc i premię zdążę chłopakom wyasygnować i rachunki bieżące popłacić.  
Zimno .Na noc przymrozki zapowiadają  A miało być pięknie i ciepło. A może i lepiej ... spokojnie posiedzimy w domu , no z wyjątkiem składania wizyt świątecznych. 
Po świętach ruszamy z remontem. Mężuś nareszcie się wkręcił w temat więc nie ma co czekać i odkładać. Dopisałam kolejny kawałek do "Chwilowo bez tytułu" . Miało być o czym innym , wyszło o czym innym. Wspomnienia piszą się same , wykorzystując w tym celu tylko moje ręce . Ciekawe co z tego powstanie? 
A, zostałam wrobiona w zrobienie szydełkowych koralików. Odkąd zrobiłam je dla Helenki, cieszą się zainteresowaniem jej koleżanek i ich mamuś.   

wtorek, 3 kwietnia 2012

3.04.2012 Sprawy babusine

Plan na tydzień przedświąteczny mam rozpisany. Dziś prasowanie , od jutra pichcenie. Na początek pasztet z pistacjami . W czwartek zagotuję galart , w piątek ugotuję szynkę i upiekę fałszywego zająca i karczek. No a reszta to drobiazgi, bo babka z tytki ( nie ma sensu się wysilać na własny wypiek  , bo i tak zostanie ) i zrobienie baraków z masła , to żadna robota, chociaż z tym ostatnim nie zły bałagan w kuchni .W sobotę mazurki i przygotowanie koszyczka ze święconym.  
Dziś byliśmy obejrzeć projekt kuchni. No i mam dylemat. cenowo podobnie , sam projekt też zbliżony, ale ładniejszy układ szafek. Zobaczymy co druga konkurencja pokaże. Jutro jedziemy do tej  konkurencji obejrzeć. Ten ostatni już na wejściu stracił u mnie parę punktów. Zaczął od tego, że na moją sugestię zrobienia szufladek pod szafkami stwierdził,że się nie da. . No cóż... Potencjalnemu klientowi nie mówi się, że czegoś nie da się zrobić. Jeśli się nie da , to znaczy, że firma nie najwyższych lotów.   My nigdy tak klientowi nie mówimy. Najwyżej proponujemy swoją koncepcję i przekonujemy do niej klienta. Może dlatego wciąż mamy mnóstwo pracy. 
Czapeczka dla Krzysia gotowa , nawet ładnie mi wyszła. Będzie fajnie pasować do kubraczka z czachą..
Za oknami wiosna - ociepliło się zdecydowanie.Może święta będą ładne ?  
W pracy więcej roboty i gadania niż kasy. teoretycznie ją mamy tyle, że na fakturach . Klienci sakramencko się ostatnio ociągają  a ja tracę czas na pisanie monitów.