Uuuuffff! Kawał dobrej roboty za mną . galart zalany , pasztet z pistacjami i fałszywy zając właśnie się pieką . Jeszcze tylko babka i na dziś koniec. Jutro gotowanie szyneczki i pieczenie karczku. Będzie pachniało !!! A niech się mężuś pomęczy i podelektuje. Na obiadek i tak dostanie tylko pyry z gzikiem a na kolacje sznytki z marmuladą . Serwetki za chwilę też wypiorę i wykrochmalę . Spoko, możemy świętować . No i kasy coś nie coś zeszło więc i premię zdążę chłopakom wyasygnować i rachunki bieżące popłacić.
Zimno .Na noc przymrozki zapowiadają A miało być pięknie i ciepło. A może i lepiej ... spokojnie posiedzimy w domu , no z wyjątkiem składania wizyt świątecznych.
Po świętach ruszamy z remontem. Mężuś nareszcie się wkręcił w temat więc nie ma co czekać i odkładać. Dopisałam kolejny kawałek do "Chwilowo bez tytułu" . Miało być o czym innym , wyszło o czym innym. Wspomnienia piszą się same , wykorzystując w tym celu tylko moje ręce . Ciekawe co z tego powstanie?
A, zostałam wrobiona w zrobienie szydełkowych koralików. Odkąd zrobiłam je dla Helenki, cieszą się zainteresowaniem jej koleżanek i ich mamuś.
Ale smacznie u Ciebie!
OdpowiedzUsuńCzy nie mogłabyś na blogu umieścić odsyłacz do wspomnieniowego, bo nie bardzo wiem, gdzie szukać!
Właśnie,że mi się to nie udaje. Możesz wejść klikając na "onyks " - pojawi sie lista blogów , a potem kliknąć na tytuł.
OdpowiedzUsuń