babusia

babusia
Obrazek znaleziony w cyberprzestrzeni- autor nie wiadomy

sobota, 30 października 2021

30.10.2021 Opowieści na sobotni wieczór - kamienie żyją - arystokrata

 Arystokrata wśród kamieni szlachetnych . Tak go nazywają . Rzadki kamień szlachetny czyli spinel. Nazwa pochodzi od łacinskiego słowa "spina" oznaczającego cierń lub strzałę.  Chemicznie tlenek magnezu oraz glinu , twardość w skali Mohsa 8 czyli duża . Barwy czerwona, zielona , niebieska, fioletowa i czarna .  Różnorodność barw pochodzi z domieszek chromu, żelaza , wanadu i kobaltu .  Występuje w wielu krajach na całym świecie , min. w Birmie, Nepalu , Tadżykistanie , Finlandii , USA i paru innych.  Najczęściej spotyka się spinele barwy czerwonej, do złudzenia przypominają rubiny i zawsze były z nimi mylone. Rozpoznawalne jedynie dla znawców. Występują zresztą w złożach aluwialnych razem z rubinami i szafirami. W niektórych egzemplarzach zdarza się zjawisko iluminescencji lub asteryzmu , które sprawia , że światło przenika przez kamień dając efekt pięcioramiennej  gwiazdy . Czasem też występuje efekt tak zwanego kociego oka.

Spinele są kamieniami mocy, życiowej energii , ogólnej wydajności organizmu i aktywności fizycznej .Dzięki energii tego kamienia łatwiej odzyskać siły , wzmocnić organizm po przebytej chorobie , uodpornić się na stres . Spinel przyczynia się też do podniesienia wewnętrznej spójności człowieka przy odgrywaniu wielu ról społecznych , poprawia asertywność i pozwala widzieć rzeczy i sprawy takimi jakie są., sprawia , że jego właściciel zaczyna cenić i szanować sam siebie . 

Leczniczo dobrze wpływają na aktywność seksualną i łagodzą choroby układu rozrodczego, poprawiają krążenie i pracę serca oraz nerek. Wspomaga leczenie białaczki, chorób związanych z jelitem grubym i prostatą oraz chronicznym marznięciem . 

Jednym z największych znalezionych spineli jest długo uchodzący za rubin kamień o wadze 400 karatów zdobiący koronę carów rosyjskich wykonaną na koronację Katarzyny II . Koronę oprocz spinela zdobią też brylanty i perły.  Inne znane spinele to klejnot władców Mongolii  nazywany Naszyjnikiem Moguli . składa się z 11 kamieni o łącznej masie 1132 karatów . Na trzech kamieniach wygrawerowano imiona władców. I wreszcie  "Rubin Timur" ważący 352 karaty  , do roku 1851 uważany za największy rubin na świecie . Nazwę wziął od imienia władcy Azji  Timura . Obecnie zdobi naszyjnik należący do Korony Brytyjskiej.  

W swojej kolekcji mam rzadszy i moim zdaniem piękniejszy spinel czarny . W postaci naszyjnika . Kamień tej odmiany   rzadko pojawia się na giełdach. W postaci bryłki właściwie nie spotkaliśmy go nigdy . Z dwa, może trzy razy w postaci biżuterii.  Czarny spinel pomaga uwolnić się od przeszłości i zacząć budować nową przyszłość.  Polecany na sprawy materialne, dodaje siły żeby kontynuować założone przez siebie zadania. Jest również kamieniem ochronnym oraz podnosi poziom energii .Czarne   spinele urzekają nastrojową czernią i blaskiem.

Czarny spinel jest  też kamieniem pełnym mocy  ochronnych, działa pokazując intuicyjne przeczucia. Wracamy do pierwotnej mądrości. Wydobywa z nas to nieograniczone szanse. A to pomaga nam w osiąganiu wymarzonych celów. Intuicyjnie wiemy kiedy i jak działać. Ufając intuicji rozumiemy swoje uczucia i z łatwością rozwiązujemy problemy. 

Noszę go na specjalne okazje . Przepięknie błyszczy i się mieni szczególnie w świetle lamp . jako uzupełnienie wieczorowej kreacji jest niesamowity . Czarne spinele pokochała też moja starsza synowa , spinelową bransoletkę nosi właściwie bez przerwy . 

Jak zwykle zdjęcie nie oddaje zniewalającej urody kamienia .




I jeszcze  zdjęcie z sieci  pokazujące spinele w stanie naturalnym ( niestety nie najlepszej jakości) 





piątek, 29 października 2021

29.10.2021 Miało być

 o czymś innym ale obowiązki babciowe niestety wzięły górę . No i inne sprawy też.  Jutro dzień na opowieści więc pewnie dopiero w niedzielę napiszę coś więcej .  No to byłoby na tyle ...

czwartek, 28 października 2021

28.10.2021 Jeszcze jeden plan wykonany

 ryby kupione. Pojechaliśmy do gospodarstwa rybnego i wróciliśmy obładowani .Zrobiliśmy zapasy dla siebie i młodzieży . Kolacja była pyszna ; świeżutki, wędzony miętus ze świeżą bułeczką . Pycha.  Chłopaki kończą saunę na kółkach. Zwykle mniej czasu taka instalacja zajmuje , ale to nietypowy obiekt więc nie poszło tak łatwo . 

Kupiłam świąteczny numer "Dekoracji" i pobieżnie przejrzałam . Już na okładce jest coś co bardzo mi się podoba i chyba zmajstruję. Z wcześniejszych numerów tego czasopisma zmajstrowałam już owieczki i chórek anielski. Może i tym razem się uda. 

Poza tym robię grzyba - giganta . Na życzenie wnusi. Przyszła włóczka więc od razu przystąpiłam do pracy. Szybko idzie, bo włóczka bardzo gruba , szydełko też . Wyzwaniem będzie wypchanie tego , pewnie pójdzie cały worek wypełniacza. Pochwalę się jak skończę. 

środa, 27 października 2021

27.10.2021 Parę spraw babusinych na wieczór

 Plan wykonany, znicze nabyłam , kompozycję na grób wnusia też. Bez przesady . Po jednym zniczu  wielokrotnego użytku. Jak ekologia to ekologia . Ten zwyczaj jeszcze do nas nie zawitał więc na razie do tego nie podeszłam , ale podobno znicze się robi samodzielnie z opakowań szklanych z odzysku. Ma to sens , bo zawsze w domu znajdzie się jakiś słoik czy pojemnik po świecach , sznurek albo wstążki itp. Można skorzystać i coś zmajstrować zamiast produkować kolejną górę śmieci , bo przecież znicze się wypalą ,  a i o Zmarłym na grób którego jest przeznaczony ciepło pomyśleć  przy takiej robótce... Tak , zdecydowanie coś w tym jest...  No i tak jak by powrót do korzeni. Pamiętam jeszcze czasy kiedy wieńce albo wiązanki na Święto Zmarłych robiło się w domu. Z pomocą drutu wiązało się mech do zrobionego ze słomy kółka , potem zdobiło się kwiatami z krepy i liśćmi paproci pomalowanymi złotolem , szyszkami , ostrokrzewm , nazywanym u nasz szklanymi liśćmi . Wychodziło lepiej lub gorzej zależnie od zdolności wykonawcy ale w sumie było ładne i proste a po sezonie zimowym nadawało się do wyrzucenia na kompostownik. No , może z wyjątkiem drutu. Ten był wykorzystywany za rok w tym samym celu.  Podobnie było ze świecami . Lampki czy znicze trudno było kupić, więc po wypaleniu się je zbierało i robiło nowe .Czasem  stawiało się zwykłe białe świeczki . Stopiony wosk, bo były z wosku lub wosku z parafiną więc wosk skapywł a nie parował. skrzętnie się potem zbierało . Podobnie z wszystkich świec wypalanych w domu . Taki wosk topiło się potem w puszce po konserwie i zalewało używane lampki wtapiając knot z bawełnianego sznurka . Takie czasy , ale pokładów śmieci nie generowało. .. Tak mi się zebrało na wspominki przedświąteczne . Zamiast spraw wyszło wspominanie dawnych czasów. A co tam...


wtorek, 26 października 2021

26.10.2021 Sprawy babusine

 W pracy nic nowego . Mamy kilka zleceń , co dalej to się okaże. Przyszły rok nie zapowiada się dobrze. Po południu zamiast pojechać po znicze właściwie przesiedzieliśmy, dopiero na wieczorny spacer wyruszyliśmy . Jakoś nie chciało nam się ruszyć , ale jeszcze mamy trochę czasu. Zdążymy.  Pogadałam z bratem ojca . Na groby wybiera się w niedzielę . Wstępnie jesteśmy umówieni . Z przyjemnością odwiedzę rodzinne strony.  Dawno tam nie byłam , owszem przejeżdżaliśmy ale może zatrzymamy się na trochę albo do wsi wykręcimy ... A może lepiej nie , po co budzić duchy przeszłości . 

Robię porządki w lodówce  i zamrażarce. Wymyślam dania "na winie" ( co się pod rękę nawinie - oczywiście) . Efekt pożądany osiągnęłam  - nic mi się nie marnuje , co mnie bardzo cieszy . 


poniedziałek, 25 października 2021

25.10.2021 Sześć lat

 skończył dziś nasz najmłodszy wnusiu . Szybko minęło . Dostał od nas rolki , jak sobie wymarzył.  Cieszył się niesamowicie i wyściskał nas obu . Jutro bierze udział w szkolnym konkursie recytatorskim . 

W pracy na razie wszystko jakoś się toczy ale braków z ostatnich 3 miesięcy raczej nie odrobimy . No cóż , dobrze już było. 

Zawiozłam dziś matkę do lekarza rodzinnego na kontrolę . Sprawdził co trzeba , zapisał leki i kazał się zgłosić w styczniu w celu zbadania spraw miażdżycowych i cholesterolu. Co by o nim nie mówić leki ustawił jej bardzo trafnie i skutecznie .  Ciśnienie ma na tym samym poziomie odpowiednim dla osób starszych . Od razu zapytałam o 3 dawkę szczepionki i załatwiliśmy to od ręki. Wystarczyło, że podeszłam z matką do odpowiedniego okienka i zapisała nas na "już". Za piętnaście minut było po wszystkim . Musze przyznać , że przychodnia, do której matka należy świetnie się zorganizowała. Jeszcze nigdy nie czekaliśmy tam dłużej niż 15 minut. 

Popołudnie spędziliśmy u wnusia na urodzinach , wieczór jak co dzień . A  jutro czas na małe przygotowania do Święta Zmarłych . Nie mam jeszcze zniczy , ani odpowiedniej wiązanki na maleńki grób wnuczka i do wuja musze zadzwonić , umówić się ewentualnie na spotkanie przy grobie babci i dziadka . Pojedziemy jak było w planach , a czy spotkamy się wujem , to zależy od stanu jego zdrowia . Takie niezbędne sprawy do załatwienia . Kwiaty kupię tuż przed świętem ,żeby były świeże . 

niedziela, 24 października 2021

24.10.2021 Wystawa

 rolnicza wróciła. W ubiegłym roku odwołana ze względu na pandemię . W tym roku zajęła aż 3 ulice i teren szkoły rolniczej. Wystawców było całkiem dużo; głownie miody, sadzonki wszelkiego rodzaju, piekarnie i masarnie, trochę rękodzieła i firmy z ofertą dla rolników , sadowników i ogrodników. Nie zabrakło fotowoltaiki ( a jakże) i ciuchów, choć w tym roku dużo mniej niż zwykle. Była też wiklina , stoisko reklamujące powiat i uwaga , nawet jeden wystawca kamieni się trafił . I nawet skorzystaliśmy choć tylko jedną płytkę agatu w cudnych odcieniach miodu . Jeśli chodzi o inne kamienie to nie było nic, czego byśmy nie mieli.  Ciekawą ofertę  rękodzieła mieli Ukraińcy . Skarpetom nawet zrobiłam zdjęcie ; pokaże przy czasie . Był też okoliczny rolnik z wystawą zabytkowych ciągników i maszyn rolniczych . Przypomniałam sobie dzieciństwo na wsi. Jeździły takie po wsi. Kupiliśmy trochę ziół , słodkości w postaci kandyzowanych owoców i małe słoiczki miodów z dodatkami smakowymi  miętą , czerwoną porzeczką i imbirem . Spróbowaliśmy kilkunastu rodzajów pieczywa , bo wszystkie stoiska z żywnością miały przygotowane degustacje.  Było bardzo przyjemnie , choć bardzo zimno . Mimo słońca tylko 2 stopnie na plusie, dopiero kiedy już wracaliśmy trochę się ociepliło. 

Wczoraj zaliczyliśmy działkę . Temat przyklepany , papiery ze zgłoszeniem budowy altany złożyliśmy do zarządu , sprzątnęliśmy opadnięte gruszki . Część poszła do kompostownika , a to co było twarde i nie poobijane zabraliśmy do zjedzenia . Są pyszne , ale zjeść tej ilości  to jednak nie damy rady . Zawiozłam całą siatkę matce,  Szwagroska by chciała , ale się nie zmobilizowała , żeby po nie przyjechać , jutro zabiorę do biura, niech sobie młodzież zabierze dla dziaciaków. Parę zamierzam pokroić i ususzyć .  O tej porze roku na działkach jest pięknie . 

Planowaliśmy pojechać do gospodarstwa rybnego , ale mężuś najpierw zadzwonił  zapytać co mają , ale okazało się , że poszedł cały towar . Zapraszali w następny czwartek . Niech będzie w czwartek. Pojedziemy , bo takiej jakości ryb to w sklepach jednak nie mają . 

Niedzielny wieczór spokojny , z książkami i pachnącą herbatką .