Prawie , bo jeszcze wiele tematów "w budowie" , ale choinka stoi, udekorowana w czarne, złote i białe bombki. Wreszcie mi się udało nie kupić za dużej choinki . Ro w rok miałam taką na pół pokoju . Tym razem choineczka jest idealna ; gęsta , nie zbyt rozłożysta i nie za wysoka. Nawet pufa nie musiałam przestawiać , żeby się zmieściła. Niestety nie zrobię już dzisiaj nic więcej. Ogarnęłam ten bałagan po pieczeniu pierniczków, porozstawiałam część dekoracji na swoje miejsca , jeszcze parę drobiazgów zostało do dopracowania ale to jutro . Zamierzam też jutro obszyć obrusy .Dziś dokończyliśmy też zakupy. Trochę tego było , ale i tak ilości śladowe w porównaniu z innymi . Ile można zjeść w trzy dni ? Na jutrzejsze popołudnie wprosili się Szwagroscy , bo po niedzieli jadą do wnucząt i zostają już na święta czyli za wiele nie zrobię. Goście to goście, trzeba im czas poświęcić. A wieczorem pakowanie prezentów. Mamy już wszystko więc od razu i to załatwię . Ale to sama frajda. Bardzo lubię pakować prezenty i całkiem nie źle mi to wychodzi. Same przyjemności zostawiłam sobie na niedzielę.
W pracy ostatnie trzy dni były szaleńcze i nie wygląda na to , żeby zluzowało. Zamierzamy zrobić sobie wolne pomiędzy świętami a nowym rokiem , ale jak na razie nie wygląda na to, żeby się udało. A może jednak ??? Przydało by się , bo dostaliśmy w kość wszyscy.
Wczorajsze pieczenie pierniczków czuję dziś w plecach . Trochę za długo w pozycji stojącej. Znów ten sks.