z tych łóżkowo - barowych ( co to albo spać albo pić) . Za wiele się nie działo w firmie i chyba nie tylko u nas , bo tylko 3 telefony odebrałam, popłaciłam rachunki i napisałam kilka e-mali , a synowa jedną ofertę zrobiła. Na poczcie nic nie załatwiłam , kolejka taka , że nie wiem czy dnia by mi starczyło , żeby obsługi doczekać i oczywiście pozostałych 5 okienek nieczynne. A potem się dziwią , że poczta w złej kondycji i trzeba dokładać , bo nie rentowna .
Matka znów popsuła telefon i znów próbuje mi udowadniać , że nie działa i ona nie wie dlaczego. Tym razem rozładowała go do zera . Podłączyłam jej wczoraj ładowanie i uruchomiłam , ale zamiast poczekać aż się naładuje wyłączyła , no i bateria padła na dobre, a telefon napisał ,że bateria rozładowana , aparat wyłączony . Nie wiem czy to odratuję . Jeśli znów wyłączyła zamiast ładować to raczej się nie uda. Zobaczę jutro. A tak poza tym odebrałam telefon od Związku Emerytów i Rencistów pod hasłem co się dzieje z moją matką , bo nie odbiera telefonów a one ( jej kumpelki ) się o nią martwią. No to wyjaśniłam ,że nic jej nie jest , tylko sobie telefon popsuła. Odjazd po prostu. Swoją drogą się zdziwiłam , bo co prawda emerytką to ja jestem , ale do żadnej emeryckiej bandy nie należę więc co może ode mnie chcieć taki związek ( szybko się wyjaśniło) i oczywiście się nie zapiszę, bo z zasady się do żadnych band się nie zapisuję .
To rzecz do dyskusji z tymi bandami! Ja akurat jestem z nich zadowolona. Zawsze jakieś atrakcje są, wprawdzie nie tak często, ale są! Różne wycieczki czy spotkania, a ostatnio zespołowo robiłyśmy Ozdoby na choinkę z różnych różności! Zrobiłam dwa świeczniki, a teraz dokańczam anioła że sznurka! Noslnie bym w domu siedziała, a tak było dużo śmiechu i miło spędzony czas!
OdpowiedzUsuńJeśli to coś daje i wnosi jakiś pozytywny aspekt to ja to rozumiem i akceptuje. Z tym naszym miejscowym związkiem to jest tak, że owszem jakieś tam wycieczki organizują czasami , ale sprowadza się to do pielgrzymek , śpiewania nabożnych pieśni , gadania o chorobach i degustowania "aniołków ". Nie moja bajka , nie miałabym o czym z nimi gadać . I naprawdę odkąd wypisałam się z harcerstwa nie należałam nigdzie , nawet związków zawodowych w zozie.
UsuńNormalnie miało być. Coś mi się zjadło! 😉
OdpowiedzUsuńNo proszę jaka solidarność związkowa :D czasem są z należenia korzyści, ale ja tez nie należę. V. należy do związku emerytów politycznych pod czerwonym sztandarem.
OdpowiedzUsuńA o pocztach lepiej nie mówić. Ja tez dzisiaj byłam i tez mi " udogodnienia " ciśnienie podniosło. Telefon matka musi mieć i masz problem. Bo lądować trzeba zeby działał. Może wiec stacjonarny lepiej się sprawdzi. Uściski
Z telefonem sprawę ogarnęłam ; okazało się , że ładowarka padła tym razem . Postawiliśmy "na nogi" w biurze na naszych urządzeniach , odwiozłam i ze dwa dni pożyje. Muszę kupić nową ładowarkę i tyle. A stacjonarnego jej nie założą. Miała kiedyś , ale za niego nie płaciła i w ogóle cała historia z tym wyszła. A poza tym sytuacja na rynku telekom. jest dość dziwna i stacjonarnych nie podłączają , co najwyżej w pakietach z tv i internetem . Długo by wyjasniać
Usuń