i czekam na nie, jak w RMF-ie "byle do piątku" . Ale jak się teoretycznie jest na emeryturze to można mieć zapotrzebowanie na zwolnione obroty. Dziś moja starsza synowa obchodzi urodziny a syn imieniny, w niedzielę więc podwójna imprezka . I tym samym kończymy jesienno-zimowy sezon imprezowy. Najbliższy w święta wielkanocne , a potem letnia edycja. Ja tam nie narzekam , bo wiosna za oknami na całego ( choć to luty i powinien być mróz i śnieg) i działka czeka , imprezy mi nie po drodze. W przybiurowym ogródku rozkwitły kolejne irysy, a ja rano co prawda włożyłam czapkę i rękawiczki , ale zdjęłam jak tylko wsiadłam do auta , okazały się zbędne. Obrabiam obrus. Słabo mi idzie, trochę wyszłam z wprawy i z niewiadomych przyczyn boli mnie nadgarstek przy tej robocie. Po woli , ale dokończę , pośpiechu nie ma , jak na razie.
Dla pracujących to piątek popołudniu najfajniejszy. Całe dwa dni wolne bez pracy zawodowej. A dla działkowców raj, bo pogoda jak nie lutowa. U mnie nawet nie przedwiośnie, a wiosna. Wczesna i kalendarzowo i realnie. Udanej imprezki. Całusy
OdpowiedzUsuńDziękuję . Działeczkę to dziś odwiedziliśmy.
Usuń