jak co wieczór. Zdołowało mnie dzisiaj. Zaliczyłam takie dwie spinki na dzień dobry, że już miałam dzień skopany. I wcale mi nie lepiej ale cóż , samo życie . Pewnych rzeczy nie przeskoczę i nic z tym zrobić nie mogę. Chyba sobie jakieś czytadło sprawię na poprawę humoru , bo na cięższą literaturę chwilowo nie mam ochoty. Po południu zabrałam się za obrabianie obrusu wielkanocnego. Nie chciało mi się jechać do miasta specjalnie po jeden motek nici ale poszperałam w moim pudle i znalazłam kordonek jasnoszary , I chyba to jednak lepszy wybór niż kolor żółty . Ładnie się skomponowało z całością. A drugi obszyję tradycyjnie . I tak musze do maszyny usiąść , bo sobie przypomniałam ,że mam firanki do pokoju do obszycia . Przeleżały 2 lata w szafie . Zupełnie o nich zapomniałam. Na Wielkanoc będą więc nowe nie tylko obrusy.
Pogadałam też dłuższą chwilę z przyjaciółką z Poznania . Dawno się nie słyszałyśmy. Właściwie od czasu koncertu . Stęskniłam się za nimi . Może dadzą się namówić na jakieś spotkanie w najbliższym czasie, choć z tym może być kłopot , ze względu na zdrowie naszego kolegi ? Miłego wieczoru !
Negatywny wpływ na pełni na człowieka potwierdzają psychiatrzy. Coś więc w tym jest.
OdpowiedzUsuńAle ... nie na wszystkich działa. Ja u siebie też zauważyłam zmianę. Kiedyś światło księżyca mi nie przeszkadzało. Spałam bez problemu. Teraz niestety nie
I nie ja jedna. A nadwrażliwość też pojawia się w tym czasie. Buziaki
To był komentarz do poprzedniego wpisu. Coś mi się w telefonie poprze mienialo.
OdpowiedzUsuńDlatego nie używam do pisania telefonu, a zresztą i tak źle widzę więc staram się oczu nie nadwyrężać przy korzystaniu z telefonu. Coś z tą pełnią jest faktycznie, na mnie nie działa ale wszelkie dziwactwa występują cyklicznie więc pewnie ma to jakieś powiązanie. Buziaki.
Usuń