babusia

babusia
Obrazek znaleziony w cyberprzestrzeni- autor nie wiadomy

piątek, 2 czerwca 2023

2.06,2023 Załapałam się

 dziś na darmowe jedzonko i to całkiem sporo. Wybrałam się dziś do centrum miasta na pocztę, nawet farta miałam , bo tylko dwie osoby stały przede mną w tym jedna przy okienku. Załatwiłam szybko, co miałam do załatwienia , a potem poszłam do ulubionego sklepu mięsnego - na przeciw poczty z zamiarem kupienia czegoś na niedzielny obiad i na jutrzejszego grilla na działkę. Wchodzę a tam zapachy aż ślinka cieknie , stoisko z pierogami , a pan kucharz, który te pierogi podsmażał na wędzonej słonince ( jeden z zapachów z mojego dzieciństwa , którego nie zapomnę ) , na drugiej patelni smażył kiełbaski z cebulką , a potem nakładał na malutkie talerzyki , częstował klientów i zachęcał do kupna. I wiecie co ! Pierogi były rewelacyjne ! Kiełbaski nie koniecznie, ale ja smakoszką kiełbas raczej nie jestem więc nawet najlepsze wrażenia na mnie nie robią. Nie dowiedziałam się co to było za święto, ale była promocja i na dodatek loteria a la koło fortuny . Promocja na pierogi wyglądała tak, ze przy zakupie 2 opakowań , trzecie gratis. Wzięłam 2 paczki z mięsem i pieczarki z mozarellą a w gratisie dostałam ukraińskie ( do wyboru były z mięsem lub w/w) . Oprócz tego mieli jeszcze do kupienia z serem , owocami i kapustą z grzybami, które zdegustowałam wcześniej. Kupiłam co zamierzałam na obiad ,plus pierogi , zapłaciłam , a pani przy kasie stwierdziła, że skoro zapłaciłam więcej niż 50 zł to mogę wziąć udział w loterii i zakręcić kołem. Zaprowadziła mnie do koła podzielonego na fragmenty z wypisanymi nagrodami. Zakręciłam i wykręciłam : zgrzewkę parówek. Pierogi pieczrkowo-mozarellowe zrobiłam dziś na obiad , a mój małżonek kazał mi lecieć jutro po kolejne , bo okazały się przepyszne . Najedliśmy się jedną paczką , bo pierogi wielkie ; przynajmniej dwa razy takie , jakie ja zwykle robię w domu. Doczytaliśmy, że robione w manufakturze , bez dodatków konserwantów i polepszaczy . No i chyba to prawda, bo termin przydatności bardzo krótki . 

A tak poza tym , to zadzwonili z przychodni okulistycznej ; przyśpieszyli matce zbieg zdjęcia zaćmy z drugiego oka. Miała mieć robione we wrześniu a będzie w lipcu. 24 czerwca ma się zgłosić na wizytę kwalifikacyjną . I tym sposobem plany na lato mam z głowy , bo będę musiała biegać do niej i zakraplać oczy a to trochę czasu zajmuje. 

2 komentarze:

  1. Pewnie, że miałaś farta. Czasami się uda i jak poprawia samopoczucie. I jak jeszcze smacznie, to dopiero raj. A z latem rzeczywiście gorzej. Ale lipiec jeszcze Twój. Buziaki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obawiam się , że nie. Przy pierwszym oku od wizyty kwalifikacyjne do zabiegu minęły 3 tygodnie , a i to tylko dlatego, że kilka osób nie mogło mieć w pierwszym terminie zabiegu więc przełożyli o tydzień. No trudno , mam jeszcze działkę i tym się pocieszam .

      Usuń