Kasa do utylizacji poszła dzisiaj , do zusu znaczy i jak zwykle 15-go klnę jak szewc bo to kasa wyrzucana w błoto. Ale mus to mus , póki co .
Robota nas kocha. Znów jakieś nowe zlecenia . I dobrze , będzie kasa na dalszy ciąg budowy.
Z biura wyszliśmy kilka minut przed 17.00. Chyba trzeba wydłużyć godziny pracy.
Czyli nic nowego.
W drodze pomiędzy pocztą i bankiem wskoczyłam do sklepu z zabawkami . Już kilka dni temu go wypatrzyłam i od razu stwierdziłam ,że muszę go mieć ale sklep był jeszcze zamknięty . Nie dla siebie , dla nowego wnusia na powitanie . No i jest mój ! Najprawdziwszy MIŚ USZATEK z klapniętym uszkiem z bajki mojego dzieciństwa. Mam szczególny sentyment do tego sympatycznego misiaczka. Na książeczkach o misiu Uszatku i wróbelku Elemelku uczyłam się czytać .
Kupiłam też śliczny żółty ręcznik kąpielowy z kapturkiem z żółtej frotki z wyhawtowanymi miśkami. Marzył się taki synowej więc będzie miała dla maluszka. A tego tylko co patrzeć . Do terminu zostały już tylko 2 tygodnie .
Na niedzilę zaprosiliśmy przyjaciół . Nie wiem czy się wybiorą , umówiliśmy sie na telefon jutro. Na wszelki wypadek już zaczęłam obmyślać menu i dekoracje . I wymyśliłam; wszystko będzie pod hasłem darów jesieni . Do kawy deser śliwkowo- jogurtowy , pieczone pączki orkiszowe z konfitury z dzikiej róży i placek drożdżowy z jabłkiem , na kolację zupa dyniowa z domowa pizzą . Do picia jeszcze nie wiem ; czerwone wino albo nalewka porzeczkowa , którą robiłam latem . Stół oczywiście w barwach jesieni.
Za tydzień wybieramy się na groby moich dziadków . Może przy okazji spotkamy się z wujem - bratem mojego ojca i odwiedzimy kuzyna . Okazja żeby podtrzymać rodzinne kontakty.
Menu brzmi cudownie i Mis Uszatek czeka na swojego nowego Przyjaciela. Miłe chwile Cię czekają :***
OdpowiedzUsuńO tak ! Wnusia już się nie możemy doczekać!
Usuń