różnych spraw i sprawek. Takich domowych , bo w pracy wciąż sezon ogórkowy. W nawale tych spraw zapomniałam o niektórych . Po raz pierwszy od lat nie pilnujemy Bestii czyli królika wnuczki. Dzień przed ich wyjazdem na wakacje udał się za tęczowy most. Dziadek już był, ale trzymał się dzielnie przez ostatni rok, choć już tylko prawie cały dzień leżał w swojej klatce. Szkoda futrzaka .
Z innych spraw to w końcu mam w kuchni jako taki porządek. Kolejna partia słoików z zaprawami powędrowała do piwnicy . Mam jeszcze kosz pomidorów do przerobienia i pewnie jutro przyniosę kolejne zbiory ale dziś jakoś wygląda . Dzień a właściwie popołudnie nam wyszedł typowo gospodarczy, Na koniec pojechaliśmy po zakupy. Mam zapasy na dobre dwa tygodnie. Przy okazji mężuś kupił sobie lnianą koszulę , a ja coś pomiędzy klapkami a trampkami. Przydadzą mi się w biurze. W butach trudno kilka godzin wytrzymać , zwłaszcza teraz gdy wciąż gorąco. Dziś cały dzień udaje , że pada. Lecą z nieba jakieś kropelki właściwie prawie cały dzień ale o normalnym deszczu możemy tylko pomarzyć.
Na jutro plany wielkie ; malowanie PDzO na gotowo . Zaczynamy od sufitu a jak nam pójdzie to się okaże.
Szkoda futrzaka. Niestety króliki żyją krótko jak i inni nasi przyjaciele czworonożni. U mnie dalej Charon, ale zapowiadają burze. A jak burza, to i deszcz albo nawet ulewa. Susza straszna. Zaczynają się pożary. To też letnia " atrakcją" Italii. Buziaki i " dobrej pracy" czyli buon lavoro.
OdpowiedzUsuńObawiam się , że te pożary staną się niedługo plagą w całej Europie. Plan działkowy na dziś wykonany . Buziaki!
Usuń