czyli dzień trzeci . Szkoda, że już tylko dwa dni zostały. Dziś trochę "na luzie". Pospaliśmy długo , ja też. Obudziłam się około 7.30 a spałam prawie 10 godzin bez przerwy . To już zupełnie do mnie nie podobne. Najwyraźniej praca na świeżym powietrzu się do tego przyczyniła. Padło na dorobienie szerokiej ścieżki pomiędzy warzywnikiem a częścią łąkową . Do tego celu wykorzystamy pozostałe kamyszki , a jeśli ich jeszcze zostanie zrobimy podejście do domku , żeby nie wchodzić wprost z trawnika. Przygotowaliśmy sobie grunt . Trochę z tym było zachodu , bo trzeba było wypoziomować . Jutro wsypiemy kamyszki. Roślinki znów trochę bardziej zielone niż wczoraj i wszystko wskazuje, że to co posadziłam wczoraj da sobie radę. Tylko na świeżo założonym trawniku nic się na razie nie dzieje. Nie wiem jak długo wschodzi trawa , czytałam , że od tygodnia do czterech tygodni więc może jeszcze jest czas?
Tak poza tym rano upiekłam placek drożdżowy z rabarbarem, taką małą blaszkę , w sam raz na dwie osoby . Poszedł prawie cały. Na jutro znów plany działkowe a co się będzie działo to się okaże. U nas plany się zmieniają z minuty na minutę , jak to u nas.
Pięknie. Praca wre i ruch pomaga w śnie. A dobry sen to podstawa odpoczynku. Na koniec majówki czekam na fotki. Uściski
OdpowiedzUsuńBędą fotki oczywiście, jutro specjalnie porobię i pokażę postępy prac. Faktycznie poczułam sie po tym spaniu wypoczęta i co ciekawe już mnie nic nie bolało. Jak bym nie wykonywała żadnego wysiłku. Buziaki!
UsuńDzień dobry! Praca wre i w naszym ogrodzie. Znowu bolą mnie różne miejsca ciała związane z ogrodowaniem. A tu jeszcze tyle do zrobienia.
OdpowiedzUsuńChyba jeszcze tu nie komentowałam, chociaż czytam już od dłuższego czasu.
Pozdrawiam serdecznie!
Witaj na moim blogu. Fakt, pracy w ogrodzie nigdy nie brakuje. Nasz był zaniedbywany przez ponad 15 lat, potem kiedy się nim zajęliśmy ruszyły prace budowlane a to wiadomo bałagan totalny więc teraz mamy roboty x 3 co najmniej , ale po woli zaczyna się coś wyłaniać . Pozdrawiam ciepło.
Usuń