Obiecałam jutro fotki dekoracji domowych wstawić ale mi nie poszło. Raz , że ten nieplanowany remont, graty z korytarzyka mam porozstawiane po pokoju a wiadomo, w bałaganie najładniejsze dekoracje stracą na uroku , a po drugie nie wyrobiłam się dzisiaj z różnymi sprawami domowymi, będę nadrabiać. Miałam dziś kolejną jazdę z matką. Zawiozłam ją na sor , tu akurat szczęście nam dopisało, bo były tylko dwie osoby i do gabinetu weszła szybko. Porobili badania pod kątem zawału i innych spraw kardiologicznych i wypisali. Jak zwykle nic szczególnego a wyniki idealne. Trochę jej skakało ciśnienie ale w sumie nic co by jakoś mogło zaszkodzić . To jednak po południu. Od rana co chwilę gnębiła mnie telefonami czy ja do niej przyjadę . Byłam jak zwykle rano z lekami i ciśnieniomierzem , ale pół godziny później znów dzwoniła. I tak przez pół dnia. Jak się spytałam po co mam przyjechać - "no tak się pytam" . I bądź tu mądry...
Tak poza tym ... wciąż letnie klimaty , choć jesień już za kilka godzin. Od południa zanosiło się na burzę, ale jakoś nie przyszła. Za to ciekawostka : zaczął padać deszcz. I niech pada jak najdłużej.
I skoro jesień już do nas puka , to jeszcze klimat jesienny wprowadzę .
Obrazek znaleziony w cyberprzestrzeni- autor niewiadomy .
Obrazek uroczy. U mnie też jesiennie, ale widać przebłyski słoneczne. A jazda z matką mnie nie dziwi. Wszak pełnia. Trzymaj się. A dekoracje spokojnie zrób. Masz czas. Buziaki
OdpowiedzUsuńFakt , jesien dopiero się zaczyna .Buziaki.
Usuń