okolice basenu miejskiego zawalone autami, za to okolice szkół przejezdne, wróciły piątkowe koncerty jazzowe, doszła nowa impreza miejska pod hasłem "niedziela na Wrzosowej" ( Wrzosowa to ta ulica z lampkami rozwieszonymi nad rzeczką ) ,na ulicach wakacyjny luz ubraniowy , no i lejący się z nieba żar. Dobrze, że w biurze mamy klimkę , inaczej ciężko byłoby wysiedzieć 8 godzin.
Młodzież była dziś z wnuczkiem na kontroli złamanej rączki . Wygląda na to, że goi się dobrze.
Pogadałam sobie dziś z przyjaciółką z Poznania . I tyle na dziś mojej działalności. Przy tym upale nawet myśleć mi się nie chce. Skończyłam pierwszy tom "Moreli" , zaczynam drugi. Akcja dzieje się rok później.
Najlepsza wiadomość, że taczka hoi się dobrze. A upały się skończą, no nic nie trwa wiecznie. Odpoczywaj, no tych upałów trzeba być przyzwyczajonym. A nawet ja mam momentami dosyć. Jutro zaczynam Morele. Uściski
OdpowiedzUsuńTak to pozytywna wiadomość. I jeszcze taka,że za 2 dni wyjmą mu te druty.
Usuń