mamy już lato. Podobno. Dla mnie jednak lato zacznie się w piątek czyli 24 czerwca. Wszystko się pokręciło więc i pory roku . Świętojanki czyli porzeczki dojrzały na czas. Bo jak lato , to i porzeczki . Muszę wpaść w tygodniu na działkę i oberwać . Nie ma ich zbyt dużo , bo 2 lata temu obcięłam krzew , w ubiegłym roku odżył , ale owocu nie było , a w tym roku już są , choć jeszcze w umiarkowanej ilości . Z budową altanki wciąż jeszcze stoimy, nadal czekamy na drewno do konstrukcji dachu. Zapłaciłam dziś za styropian do ocieplenia . Chociaż tyle ; przynajmniej nikt nam go nie sprzeda . Facet co prawda chciał wiedzieć kiedy odbierzemy , ale powiedziałam ,że dopiero w lipcu . Nie był zadowolony, ale przyjął do wiadomości. Aha , z działkowych wieści jeszcze takie, że pomidorki się trzymają , ziółka też a fasolka ma już ze 20 cm wysokości , lada moment zacznie kwitnąć. No i zielsko muszę znów powyrywać bo rośnie na potęgę. W pracy dość spokojnie. Rozruch po długim weekendzie , ale jutro już będzie normalniej , przyjeżdża w końcu partia towaru więc będzie zajęcie .
Wnusiu dostał takie specjalne nosidło do podparcia zagipsowanej rączki i już kręci się po mieszkaniu . Dostaje wciąż tabletki przeciwbólowe ale już z nim lepiej .
Limit niefartów wciąż niewyczerpany. Po raz kolejny odwołali koncert Dire Straits . Miał sie odbyć dziś wieczorem . Tymczasem w środę wieczorem przyszła informacja, że odwołane.
No to skoro już mamy to astronomiczne lato, to usze jakiś letni anturaż na blogu zaprowadzić .
A jednak boją się masówki koncertowej. Lato dla mnie też 24 po nocy świętojańskiej. A ogródkowe wieści fajne. Nawet bez domku jeszcze. Uściski
OdpowiedzUsuńMoże się boją , ale chyba chodzi o coś innego , bo inne koncerty się odbywają . Liczę, że coś z tego ogródka będzie
Usuń