chyba nawet już mój małżonek zaczął to lubić . Chlebek i placek drożdżowy udały się świetnie. Myślałam ,że pieczenie tego chlebka jest bardziej skomplikowane , ale nie . Dużo nas było, bo oprócz młodzieży z dzieciakami , jeszcze teściowie młodszego i Szwagroska z niby-mężem i moja matka . Kiepski dzień dzisiaj miała , co chwilę się pytała o to samo , sąsiadce z działki powiedziała, że była wczoraj na działce ( tak naprawdę była przed pandemią ) a wszystkim ,że chodzi do swoich klubów emeryckich ; nawet gdyby chciała , to od czasu jak pierwszy lockdown ogłosili kluby nie działają . Mieszało jej się dziś wszystko. Dzieciaki wymyśliły sobie zabawę w restaurację i sprzedawały nam żelki za liście, które udawały pieniądze. Pośmialiśmy się , pojedliśmy pyszne mięsko z grilla ,którego obsługiwał młodszy syn . Jest w tym dobry, umie przygotować i odpowiednio usmażyć . Rozstawiliśmy parasol i foteliki pod drzewami i jedyne czego brakowało to , jakiś mały basenik żeby można się było ochłodzić. Będzie, będzie - wszystko w swoim czasie. Najpierw nowa altanka . Majstra do budowy mamy wstępnie umówionego . Jak juz rodzinka się rozjechała , to posiedzieliśmy sami przy herbatce . Trochę nas zaczęły komary atakować więc się zwinęliśmy . Jutro wybieramy się znowu , zabrać worki ze śmieciami . Wywieziemy je do puk'u . No i trzeba porządki w altance zrobić . Zresztą na działce wciąż jest co robić . No i tyle ; święto zaliczone .
Jak to znajomo brzmi. Niestety u mnie już tylko we wspomnieniwch. Korzystajcie z pogody. Trzeba zatrzymać lato jak długo można. Uściski
OdpowiedzUsuńPogoda się lekko załamała ; ochłodziło się dzisiaj , ale to dobrze, chociaż trochę oddechu od tych upałów.
Usuń