tak jak by . W firmie letni spokój , chłopaki kończą tematy przed urlopem , na który idą już od poniedziałku , ja rozliczam od jutra to co zakończone , raz po raz ktoś zadzwoni i tak się kula do przodu . W domu pilnuję królika wnusi . Zwierzak strasznie leniwy się zrobił, nawet z klatki mu się nie chce wyłazić . Rozumiem go , męczy się w tym futrze w taki upał. W każdym razie , królik nie jest kłopotliwy. Już nie raz u nas spędzał wakacje , jak wnusia wyjeżdżała. Starsza młodzież z wnusią w Pieniny się udała na wypoczynek , a królik do dziadków.
Tak poza tym zwyczajnie ; sprzątam trochę po szafach , zrobiłam parę słoików przetworów i aż trzy rodzaje nalewek ; z wiśni sąsiada, z czarnej porzeczki i czerwonej porzeczki . Na razie owoce macerują się w alkoholu, w niedzielę zasypię cukrem i będą stać tak długo aż cukier sam się rozpuści , a potem porozlewam do butelek i nieco rozrzedzę i mniej - więcej w listopadzie będą gotowe . Im dłużej stoją tym lepsze . Z upływem czasu nabierają smaku. Szykuję się na jeszcze jedną ; na glubkach ( mirabelkach znaczy ) ale jeszcze nie dojrzały .Jeszcze nigdy nie robiłam aż tylu nalewek. A co tam , na epidemię jak znalazł, do dezynfekcji oczywiście.
Przyjechał prezent dla wnusi na imieniny , które będziemy obchodzić w sobotę; fotel-worek. Będzie miała do nowego pokoiku , bo zaraz po powrocie ruszają z remontem . Wyrosło dziecko z pokoiku po raz drugi . Najpierw miała na ścianie "gospodarstwo" z owieczkami i krówkami , potem jak trochę podrosła na ścianach zamieszkały smoki i księżniczki , a teraz jest już nastolatką i sama ma sobie pokój zagospodarować . Zapytała czy może na imieniny dostać taki fotel . Jak tu odmówić wnusi , kupiliśmy. Wnusiu zbiera na skuter więc zażyczył sobie gotówkę . Będzie według życzeń .
Upał . Od kilku dni zapowiadają deszcze i nawet burze , ale jak to u nas od kilku tygodni nie spadła kropla deszczu.
Widzę, że i Ciepie spowolnienie upalne. No cóż czas urlopowy. Dzieciaki same wiedzą już w tym wieku, co im potrzeba i dobrze. Przynajmniej prezenty trafione. Królik na wakacjach. :D A u mnie tez bez deszczu. Upal niesamowity. Nawet dla mnie. Ale wciąż nie narzekam zgodnie z postanowieniem. Buziaki
OdpowiedzUsuńJakoś nie pamiętam ,żebyś kiedyś na cos narzekała. Upał jest koszmarny , a ja nie umiem w takim ukropie funkcjonować. Nawet myśleć mi się nie chce
UsuńU nas nareszcie czasem pada!
OdpowiedzUsuńDzięki za przypomnienie o glupkach! :-))))
Prawda , u Ciebie "glupki" przez "P" ! Pyszne są . A deszcz by się przydał .
Usuń