babusia

babusia
Obrazek znaleziony w cyberprzestrzeni- autor nie wiadomy

niedziela, 14 lutego 2021

14.02.2021 Św Walentego

 nie świętujemy w tym roku w żaden sposób. Planowałam deserek ale mi nie wyszedł . Miał być krem z mleka migdałowego z ziarnami chia i musem z mango . Robiłam już to kiedyś , ale tym razem cos nie poszło. Może za mało nasion wsypałam i przez to się nie zagęścił? Dorzuciłam i zobaczę jutro. 

Zrobiliśmy niespodziankę teściom młodszego syna; posłaliśmy im pocztą kwiatową bukiet z okazji ich 40 rocznicy ślubu . Byli zachwyceni. Z racji pandemii i kwarantanny wnucząt ( bo oprócz naszego wspólnego wnuczka , na kwarantannę trafiła też córeczka siostry synowej) odwołali rodzinne świętowanie. Przyjaźnimy się i zapraszamy na wzajem na takie spotkania . Za pół roku nasze rubinowe gody . Zleciało ... 

Tak poza tym to niedzielne leniuchowanko. Mężuś czytał wiadomości i ciekawostki w necie a ja zmajstrowałam zajączka z włóczki . I pewnie ich dorobię . Robi się na drutach kwadrat , odpowiednio zszywa i gotowe. Pokażę w swoim czasie. Skończyłam kilka minut przed wieczornym spacerkiem więc jeszcze nie ma fotki. 

Wczoraj jak było postanowione ; pojechaliśmy do gospodarstwa rybnego po świeży zapasik i że tak powiem "obłowiliśmy "się .  Wszystko świeżutkie i dobrej jakości. Wzięliśmy też dla młodzieży po kawałku wędzonych miętusów i polędwicy z tuńczyka . Tak , mają takie rarytasy . Ostatnio na taki przysmak trafiliśmy będąc nad morzem  w Unieściu jakieś 12 lat temu . Po powrocie wybraliśmy się na zakupy do Poznania. Właściwie to po prezent dla wnuczka na 10 urodziny . Zapytał , czy mógłby dostać walizkę , bo po Komunii ( w tym roku planowana ale jak to będzie nie wiadomo) drudzy  dziadkowie zabierają go w góry na wycieczkę . Oczywiście obiecaliśmy , że ją dostanie. Nie tak łatwo dziś znaleźć walizkę - zwykle pełno tego było po galeriach , nawet u nas , a tym razem wszystko znikło. W naszej trafiłam na słownie 4 egzemplarze , ale wyjątkowo tandetne , stąd ta wyprawa do Poznania. Tam też trochę przyszło nam szukać , ale mamy to . Średni rozmiar , w granatowym kolorze , akurat dla  nastolatka, bo przecież mu jeszcze  posłuży. Ze świętowaniem jednak musimy poczekać aż minie kwarantanna . Przy okazji załapaliśmy się jeszcze na flanelową pościel. Była przeceniona i to konkretnie . Nie paliło mi się z tym zakupem , bo wiosna niebawem , ale mężuś lubi wszelkie  flanelki więc dałam się namówić.  I tyle ... wczorajszej działalności. A dziś jak wyżej ; niedzielny luz. 

Za oknem dziś mroźno i słonecznie . 

4 komentarze:

  1. Czasem wszystko robi sie jak należy,a i tak nie wyjdzie! Moja Psiapsiółka mówiła, że to od faz księżyca zależy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Albo jak w starej piosence "może to wszystko przez te atomy"

      Usuń
  2. Ja też z kremu do bezy nie byłam zadowolona. Może rzeczywiście coś było nie tak w aurze. Walizka, to całkiem poważny prezent. I praktyczny. A poczta kwiatowa sympatyczna w okresie kwarantanny.
    Ciekawa jestem tych zajączków. może tez coś udziergam. Koniecznie pokaż.
    Buziaki. Już połowę lutego mamy z głowy. Za miesiąc będziemy mieć wiosenne myśli.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiosenne myśli to już od Popielca . Zające pokażę, technikę wykonania chyba też , bo mi się podoba- zrobiłam już 2 i trzeci mam zaczęty. Z tymi wypiekami to chyba coś w naturze; Fusilla piekła z przygodami, Ty na bezę narzekasz , a mnie deser nie wyszedł - nic tylko plamy na słońcu jakieś.

      Usuń