i rok też . Czy to dobrze ? Nie wiem , następny zapowiada się źle. Nie żaby nam czegoś brakowało , ale tak w ogóle sytuacja w Kraju i na świecie robi się coraz gorsza więc i na nas się ten kryzys odbije. Jak zwykle , bo to nie pierwszy kryzys . Wracają średnio co 10-12 lat .
Miesiąc dłużył mi się jakoś i w sumie to się cieszę , że się kończy , zwłaszcza, że święta już całkiem blisko i bardzo dużo dni wolnych po. Może uda się choć cały tydzień wygospodarować na wolne ? Z tym jednak nigdy nic nie wiadomo, bo to zalezy od naszych klientów i tego czy się z inwenturą wyrobimy. We dwie się wyrobimy . Na razie robota idzie nam sprawnie, to inwentura też pójdzie.
A dziś wyszliśmy z biura nieco wcześniej , bo czekał nas wyjazd do klienta w Poznaniu. Stary klient z początków naszej działalności . tak właściwie to od niego wszystko się zaczęło. Dziś rządzą tam już młodsze pokolenia , dawny szef i założyciel tego biznesu odcina kupony na hiszpańskich plażach . I nie jest to to samo co za jego rządów , ale wciąz jeszcze zdarzają się od nich zlecenia. Tak było i tym razem. Długo nie trwała naprawa , około godziny. Po pracy pojechaliśmy więc coś zjeść i poszwendać się po marketach . Bez planu i konkretnego zapotrzebowania . Skończyło się drobnymi zakupami w Ikei ; praska do wyciskania ziemniaków pire , ciasteczka- literki dla dzieciarni , kontenerek na dokumenty do biura i osłonke na doniczkę w złotym kolorze. Potem wstąpiliśmy jeszcze do M1 , po coś na kolację , po drodze zajrzeliśmy do Dauglasa i oczywiście skończyło się na zakupach. Zaszaleliśmy i kupiliśmy sobie nowe zapachy. Dwadzieścia procent rabatu , to całkiem dużo. I jeszcze dostaliśmy po kilka próbek i punkty na kolejne rabaty . A co tam mamy sobie żałować.
A od soboty zaczynam przygotowania do świąt . Nie wybieram się nigdzie , zajmę się domowymi sprawami . Na niedzielę zaprosiłam młodzież na rodzinny obiadek .
Przyszło zaproszenie na świąteczną degustację win . Na pewno zapasik uzupełnimy.
Ja też czekam na koniec roku. Zawsze mam nadzieję na lepszy. Moze wreszcie z naszym mieszkaniem coś się ruszy. Niby tu nie jest źle ale dla V to zawsze wynajęcie . Nie ma serca. Swiateczne plany masz już od jutra. I dobrze. Ani się oglądniemy a bedziemy starsze. :)
OdpowiedzUsuńNo tak, ja równo z wybiciem północy 1 stycznia, ale jakoś mnie to na razie nie rusza. Póki się ruszam i mam sprawną głowę staram się cieszyć się każdym dniem. udanej wycieczki!
Usuń